Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Talent pisarski? Nie wiem, czy cos takiego istnieje [Wywiad]

Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
Grzegorz Książek, student filologii polskiej Uniwersytetu Śląskiego w wieku 23 lat wydał pierwszą powieść Lustro. Co zamierza dalej?

Rozluźniając atmosferę zacznijmy może od tego, czy czułeś presję nazwiska i dlatego zdecydowałeś się napisać książkę?

Nigdy nie myślałem, że skoro Książek to powinienem wydać książkę. Ale teraz, gdy powieść się ukazała, traktuję tę grę słów jako dość chwytliwe hasło reklamowe np.: Debiutancka książka Książka już w sprzedaży. I chyba coś w tym jest, bo często różne osoby zwracają mi na to uwagę.

23 lata i już dość obszerna powieść na koncie. Opowiesz jak to się stało?

Napisanie książki? Można powiedzieć, że marzenie od dawna, a świadomie od czasu powiedzmy lat gimnazjalnych. W zasadzie odkąd pamiętam zawsze chciałem pisać, ale de facto nie wiedziałem, jak się do tego zabrać. Gdy byłem mały, mama zawsze mówiła: Grzegorz, ty masz taką wyobraźnię, spróbuj przelać ją na papier. Ale wtedy ja wolałem pokopać piłkę. Miałem szczęście na swojej drodze natrafić na ludzi, którzy potrafili mają pasję podniecić.

No więc zacząłeś eksperymentować. I jak wypadły twoje pierwsze próby bycia pisarzem?

Jestem takim typem człowieka, który od razu chciałby dostać wszystko – tak więc od razu rzuciłem się na wielką powieść, zacząłem rozmyślać nad wydaniami i nagrodami – jakby to było gdybym dostał Nike bądź Nobla Literackiego. Pierwsze teksty rozpoczynały się z wielkim rozmachem, ale równie szybko kończyły. No i wkońcu na studiach zmusiłem się, usiadłem i doprowadziłem do końca Lustro.

Oczekiwałeś jakiejś pomocy przy tworzeniu książki? Miałeś powiedzmy Anioła Stróża?

Tutaj z pewnością warto przywołać postać prof. Olejniczka. z Uniwersytetu Śląskiego. Prowadził on wykłady monograficzne i kiedyś na jednym z nich, przez całkowity przypadek wspomniał o amerykańskiej szkole pisania. Dzięki temu założyliśmy podobne koło naukowe na Uniwersytecie Śląskiem. Potem, już na stałe współpracowałem z profesorem, który wypowiadał opinię na temat mojej powieści, dzięki czemu uzyskała ona ostateczny kształt.

No właśnie Uniwersytet Śląski, filologia polska.. Czy młodemu pisarzowi są potrzebne takie studia?

Poszedłem na studia polonistyczne z dwóch powodów: chce w przyszłości pisać, a jako osoba dość leniwa, ciężko było mi zmusić się do czytania samemu. Pomyślałem wtedy tak: z całą pewnością na filologii polskiej mnie zmuszą, oczytam się i napisze sam. Nie ukrywam też, że studia filologiczne pomagają mi bardzo w ciągłym ulepszaniu warsztatu.

Kiedy zdecydowałeś się na wyciągniecie powieści z szuflady i jakie były reakcje innych?

Całkiem niedawno. Wysłałem Lustro łączenie do czterech wydawnictw, odpowiedziały dwa. Wydawnictwo Radwan zaoferowało mi najlepszą propozycję, wiec się zdecydowałem. Co prawda wciąż pokutuje opinia, że jest to wydawnictwo, które wyda wszystko, ale z drugiej strony jest ono stosunkowo młode i specjalizuje się w debiutach, więc chce myśleć, że ten fakt przeważył na moją korzyść. Co to odbioru przez innych - niektóre osoby uważają za dobre posunięcie fakt, że Lustro zostało wyciągnięte z szuflady, inni radzą abym zajął się raczej uprawą ogródka.

Jeśli musiałbyś, jak najszybciej określiłbyś swoją powieść?

Proza psychologiczna tak ją lubię określać, o ile w ogóle nie jestem zwolennikiem tego typu zabiegów. Powiedzmy, że Lustro z jednej strony jest powieścią psychologiczną, z drugiej - absurdalną. Chciałem żeby fabuła wydawała się w pewnym stopniu prawdopodobna – ten, kto chce tam widzieć realizm, niewątpliwie go znajdzie. W żadnym momencie nie zstępuje Bóg z nieba i nie przemienia wody w wino. Ale ten, kto będzie chciał pójść inną ścieżka interpretacji dojrzy w powieści magię wydarzeń na pograniczu realizmu.

POLECAMY!

Najlepsze zdjęcia z Foto Dejów


OFF Festival 2011: najlepsze koncerty

To w takim razie o czym jest Lustro?

Nie chce mówić po raz kolejny, że książka traktuje o poszukiwaniu tożsamości, bo nikogo to nie przekona. Wydaje mi się, że pisarze w debiutach chcą zawrzeć jak najwięcej siebie. Zawsze jest coś, co im siedzi na wątrobie i chcą to wyrzucić. Powiedzmy, że ze mną było podobnie.

Sztuczność języka, żałosna oryginalność. Kilka takich opinii odnośnie Lustra można spotkać. Odeprzesz te zarzuty?

Nie lubię polemizować z krytyką, bo moim zdaniem to, co napisałem samo się obroni. Odnosząc się do tego, co powiedziałaś - ja osobiście jestem z książki bardzo dumny, natomiast wiem, że jest ona daleka od doskonałości. Na początku na pewno swoją powieść chciałe uczynić ultraliteracką. Dlatego w dwóch pierwszych rozdziałach szafuję metaforami na prawo i lewo, a potem uspokajam się. Tak czy inaczej jeśli przesadziłem to tych, którym się to nie podoba nie będę przepraszał.

Łatwa beletrystyka czy wymagające studium. Jakie jest Lustro?

Usiłowałem napisać coś dla wymagającego czytelnika, ale wyszło tak, że każdy może znaleźć tam coś dla siebie. Lubię tak na to patrzeć, stwierdzając zarazem, że moja powieść jest wielopoziomowa. Pierwszy, ten najbardziej banalny poziom zawiera po prostu sympatyczną historię, ale można poszukać głębszych myśli, wgryźć się w psychologię bohatera.

Zobacz nasze fotogalerie!

Najładniejsze Ślązaczki

Złombol 2011!


Zagadki miejskie

Mówisz, że nie wyobrażasz sobie przyszłości bez pisania. A co jeśli się okaże, że talent pisarski w Twoim wypadku to nieporozumienie?

Nie wiem czy istnieje coś takiego jak talent pisarski. Jeśli obserwuję pisarza, który wydaje dwie, trzy książki w roku, to taka sytacja jest dla mnie podejrzana. Pisanie z jednej strony jest rzemiosłem, pracą jak każda inna, jeśli się ją powiela, człowiek  optymalizuje swoje działania. Tak jest z każdą czynnością. Dla przykładu podobno Sapkowski wstaje rano i zasiada do pisania książki na osiem godzin, twięc dokładnie tyle, ile trwa dzień pracy. A talent? Wydaje mi się, że tkwi w pomysłach, pytanie tylko czy dziewicze pomysły mogą jeszcze zaistnieć w czasach, w których wszystko jest "post".

No właśnie, a mogą?

Pomysły rodzą się z zasłyszanych i wcześniej zrealizowanych pomysłów. Czeka nas zatem ciągłe mierzenie się z pierwowzorem. Trzeba uważać jednak, aby nie wpaść w pułapkę oryginalności za wszelką cenę, bo wtedy dzieło staje się niezrozumiałe. Tak więc warsztat, pomysł, umiejętność opowiedzenia historii, jeżeli tak chcemy postrzegać talent to muszę stwierdzić, że nie we wszystkich tych elementach jestem dobry. Uważam się jednak za doskonałego gawędziarza, co widać w tym jak piszę. Tkwi we mnie w potencjał, ale uważam, że ten potencjał, niezależnie czego dotyczy, tkwi w nas wszystkich, reszta to kwestia doskonalenia.

Rozumiem, że przyszłość wyobrażasz sobie "z piórem"?

Tak, nie widzę dla siebie innego przyszłości, jak właśnie bycie pisarzem.

WAKACYJNY BLOG MM

Parchowy: Stare Drawsko

Postman: Gdańsk


Kaszana: Praga
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto