Nasza Loteria

Tajemnice krakowskich Plant. Jak powstały zielone płuca miasta? [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

red.
Przebudowa Plant od strony ulicy Lubicz w Krakowie. Widok z góry.

Ponad 180 tysięcy fotografii z Narodowego Archiwum Cyfrowego www.nac.gov.pl
Przebudowa Plant od strony ulicy Lubicz w Krakowie. Widok z góry. Ponad 180 tysięcy fotografii z Narodowego Archiwum Cyfrowego www.nac.gov.pl Narodowe Archiwum Cyfrowe
Planty to najsłynniejszy i jeden z największych parków w całym Krakowie. W formie, którą dobrze znamy istnieje już od niemal 200 lat! Jak powstały zielone płuca Krakowa o długości 4 kilometrów i powierzchni 21 hektarów? Skąd wzięła się ich nazwa? Co wcześniej było w tym miejscu? Zapraszamy w niezwykłą historyczną podróż, w trakcie której odkryjemy tajemnice krakowskich plant.

Zobacz wyjątkowe archiwalne zdjęcia!

Co było wcześniej?

W trzynastym wieku po napadach tatarskich okazało się, że miasto bez umocnień staje się łatwym łupem wroga. W miejscu, w którym teraz są Planty, stały kiedyś potężne mury i fortyfikacje z szeroką na 8 metrów i głęboką na 3 metry fosą, która wypełniona była wodą z Rudawy.

"Murów broniło 31 baszt. Były one rozdzielone pomiędzy cechy krakowskie, do których należała obrona miasta. Niektóre z baszt w końcu XVIII wieku, będące w nienajgorszym stanie były zamieszkałe przez ludno uboższą: murarzy, wyrobników a nawet żołnierzy miejskich" - pisał Franciszek Klein w książce "Planty Krakowskie". "Wzdłuż murów miasta rozciągały się szerokim pasem rowy (fosy). Przestrzeń ta była prawie niedostępna i bagnista, zasypana górami śmieci, błota i rumowiska, wywożonemi i sypanemi bez ładu, zarosła lasem ostów i pokrzyw".

Kiedy mury utraciły swoje funkcje obronne, przystąpiono do ich rozbiórki. Jednak zanim to nastąpiło, zrujnowane mury i nieciekawa okolica przyciągały prostytutki, żebraków i przestępców. Stały się także wylęgarnią szczurów i wszelkich chorób.

Feliks Radwański - to człowiek, który zadbał o to, aby resztki tych murów ocalić. Tak m.in. w Krakowie nadal możemy oglądać Bramę Floriańską.

Jak powstały krakowskie Planty?

Do pracy nad utworzeniem Plant, które - jak na tamte czasy były przełomową koncepcją przystąpiono w 1822 roku, dwa lata po tym, jak Senat Wolnego Miasta Krakowa uznał, iż należy przywrócić tej lokalizacji zasłużoną świetność.

Planty stały się także miejscem, w którym postanowiono uhonorować wielkich Polaków. Idąc od Dworca Głównego w kierunku Wawelu, możemy zobaczyć między innymi pomniki: Michała Bałuckiego, lirnika Bojana, Jadwigi i Jagiełły, Lilii Wenedy, Artura Grottgera, Mikołaja Kopernika, Grażyny i Litawora, a także Tadeusza Boya-Żeleńskiego.

Skąd nazwa Planty?

Ano stąd, że fosę, która pozostała po fortyfikacjach trzeba było zasypać, wyrównać i zasadzić drzewa, czyli zaplantować.

- Planty to jest krakowskie rodzime słowo. To ogród, który kolistym pierścieniem obejmuje krakowskie śródmieście, nie żadne Stare Miasto - tłumaczył w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Mieczysław Czuma, polski dziennikarz, publicysta, poeta, autor i współautor popularnych książek o Krakowie, jego historii i mieszkańcach.

od 16 lat
Wideo

Gdyńska Arka postawiła się Treflowi Sopot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tajemnice krakowskich Plant. Jak powstały zielone płuca miasta? [ARCHIWALNE ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto