Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ta historia zdarzyła się naprawdę, choć trudno w nią uwierzyć. Recenzja książki "Nikt ci nie uwierzy" Magdy Knedler

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
„Nikt ci nie uwierzy” to słowa, które słyszało wiele ofiar - wczoraj i sto lat temu. To słowa, które usłyszały także bohaterki najnowszej powieści Magdy Knedler pod takim właśnie tytułem. Historia, którą opowiada pisarka oparta jest na prawdziwych zdarzeniach. Nie pierwszy zresztą raz na warsztat pisarski Knedler bierze prawdziwą historię i nie pierwszy raz odległe opowieści mają bardzo współczesny wydźwięk.

FLESZ - Nowe objawy COVID-19

Równo sto lat temu była to historia z pierwszych stron gazet. 14 lutego 1921 roku na zamku w Kleppersdorf w Lähn, dzisiejszym Wleniu na Dolnym Śląsku, odnaleziono ciała dwóch nastoletnich kuzynek, 16-letniej Dorothei i jej 12-letniej Ursuli i list "Droga babciu, zabrałam broń ojcu. Miałaś tyle zmartwień i problemów z Dorotheą. Chciałam ci pomóc, wybacz mi". Wszystko wskazywało na to, że młodsza zastrzeliła starszą dziewczynę, a potem popełniła samobójstwo. Nikt w to nie uwierzył, a podejrzenia padły na Petera Grupena, ojczyma jednej z dziewczynek, wówczas podkreślano, że był hipnotyzerem.

Nie spoileruję Państwu fabuły - to fakty, do których łatwo dotrzeć, wielu pewnie o nich słyszało. Magda Knedler zresztą przyjęła taką konstrukcję powieści, że na pierwszej stronie poznajemy zarzuty wobec Petera Grupena. Na dalszych kartach powieści suche zdania ubrane zostają w emocje dwóch nastolatek Dörte i Ursel. To one prowadzą czytelnika przez historię, w którą, gdyby ją opowiedziały, nikt by nie uwierzył. Dokładniej, nikt nie uwierzył.

Dörte jest dziedziczką fortuny, mieszka w pałacu i wkrótce będzie niezależna. Dopóki nie osiągnie pełnoletności, musi jednak prosić o każdy grosz. Jej młodsza kuzynka ma dopiero dwanaście lat, ale już wie, że świat może być naprawdę ponurym miejscem. Matka dziewczyny ponownie wychodzi za mąż, a ojczymem zostaje uroczy Peter Grupen, inwalida wojenny i szanowany obywatel, który szybko objawia swoją prawdziwą naturę cynicznego manipulatora.

„Nikt ci nie uwierzy” to opowieść o przemocy – fizycznej, przemocy mężczyzny wobec dziewczynek, przemocy ekonomicznej, przemocy, której ukształtowani w patriarchalnym porządku często nawet nie zauważamy, tak naturalnym stanem rzeczy wydaje się być. To książka o mechanizmach, które sprawiają, że wypieramy wszelkie odbiegające od normy zdarzenia, by, gdy sprawa ujrzy już światło dzienne, mogło paść pytanie: jak do tego doszło? Czy nikt nie widział? Jak jeden człowiek mógł zmanipulować tak wiele osób?

„Nikt ci nie uwierzy” to opowieść o kobietach – 37-letniej wdowie z dwójką dzieci, która musi znaleźć męża, a w takiej sytuacji „chyba tylko desperat zgodziłby się na to wszystko”, apodyktycznej babce, która nie musi się domyślać, co dzieje się na jej oczach, bo przecież niejedno widziała, a jednak nie widzi, o kobietach wychowywanych do milczenia, dopasowywania się, do znoszenia swojego losu. Czy aby na pewno historia sprzed stu lat?

To także opowieść o tym, jak trudno zamknąć w słowach traumy, by ktoś uwierzył. To opowieść o tym, że uwierzyć czasem oznacza ocalić. Bo, jak powtarza autorka, „zawsze powinno się reagować”.

To także historia o uwodzicielskiej mocy postaci obdarzonych charyzmą. Hipnotyzerów umysłów w rodzaju Petera Grupena i tego, który lada chwila miał zawładnąć Europą.

Magda Knedler
„Nikt ci nie uwierzy”
Wydawnictwo Mando, 2021

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ta historia zdarzyła się naprawdę, choć trudno w nią uwierzyć. Recenzja książki "Nikt ci nie uwierzy" Magdy Knedler - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto