Szpital tutaj, szpital tam...

Raport przed meczem Widzew Łódź - Wisła Kraków (niedziela godz. 17) przypomina raczej meldunek ze szpitala. Problemy kadrowe dotyczą bowiem w równych stopniu łodzian i krakowian. Kto lepiej poradzi sobie z kłopotami, będzie cieszył się w niedzielę, choć nie ulega wątpliwości, że mimo słabej postawy wiosną, to ciągle Wisła jest faworytem tej konfrontacji.

Trener Kazimierz Moskal gdy pytamy go o mecz z Widzewem mówi najpierw o tych, którzy w Łodzi nie zagrają: - Ciągle nie będziemy mogli skorzystać z Arka Głowackiego i Radka Sobolewskiego. Ze składu wypada również Kuba Błaszczykowski, który ma problemy z pachwinami, a Nikola Mijailović nie może grać z uwagi na kartki, a przy tym jest kontuzjowany. Jest jeszcze kilka innych problemów zdrowotnych, ale w przypadku Adama Kokoszki (uraz stopy) czy Darka Dudki (rozcięte kolano) powinniśmy sobie poradzić.
Żeby nie było tak całkiem w czarnych kolorach trener Moskal cieszy się, że do jego dyspozycji będzie Mauro Cantoro, który w środowym meczu z Górnikiem Łęczna dał całkiem udaną zmianę: � Mauro udowodnił, że możemy na niego liczyć - mówi szkoleniowiec �Białej Gwiazdy�.
Moskal nie ukrywa również, że zwycięstwo nad Łęczną może być momentem zwrotnym dla jego drużyny. - Tego nam było trzeba - mówi. - Wszyscy wierzymy, że to przełamanie sprawi, iż w dalszej części sezonu będzie z górki. Oczywiście mecze na Widzewie zawsze były ciężkie, wierzę jednak, że chłopcy po wygranej z Łęczną odżyją. Jestem przekonany, że ich wiara w siebie jest znacznie większa niż przed środową potyczką.
Moskal dobrze zna słabe i mocne strony niedzielnego rywala, ale nie jest to dla niego najważniejsze. - Oglądałem Widzew kilka razy na wideo - mówi. - Znam obraz tej drużyny. Wychodzę jednak z założenia, że oczywiście dobrze jest wiedzieć coś o przeciwniku, ale trzeba przede wszystkim patrzeć na siebie i grać swoje.
Dodajmy, że w Widzewie nie mogą zagrać Jakub Rzeźniczak i Jakub Wawrzyniak (kartkowa banicja), a pod znakiem zapytania stoją występy: Mateusza Brozia, Arkadiusza Aleksandra, Saszy Bogunovicia, Piotra Kuklisa oraz Łukasza Juszkiewicza.