Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpilka i Wach zmierzą się w Czyżynach? Są już rozmowy

Artur Gac
Artur Szpilka
Artur Szpilka fot. Andrzej Banaś
Pierwszą imprezą sportów walki w powstającej hali Kraków Arena ma być w listopadzie przyszłego roku wielka gala boksu zawodowego. Do intratnego i najważniejszego pojedynku imprezy garną się czołowi polscy pięściarze wagi ciężkiej Mariusz Wach i Artur Szpilka.

Po decyzji Tomasza Adamka, który od pojedynku z Andrzejem Gołotą nie daje przekonać się do udziału w kolejnej polsko-polskiej konfrontacji, starcie Wacha ze Szpilką to na dziś danie numer jeden w rodzimym boksie zawodowym. Ponadto, skoro mowa o uświetnieniu szykowanej do otwarcia w kwietniu jednej z najnowocześniejszych wielofunkcyjnych aren w Europie, starcie pochodzącego z podkrakowskiej Wolicy Wacha z wieliczaninem Szpilką to z marketingowego punktu widzenia strzał w dziesiątkę.

- Potwierdzam, że na ten temat już są prowadzone rozmowy. Na razie jest to wstępny etap ustaleń, z bliżej określonym terminem oraz uczestnikami gali. W tej chwili rozmawiamy o szeroko pojętych warunkach organizacyjnych i finansowych. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach zostaną ustalone konkrety i dojdziemy do porozumienia - przyznaje Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie.

Zaprobatą podchodzi do potencjalnej walki wieczoru: - Główny pojedynek musi przyciągać, a nazwiska Wacha i Szpilki gwarantują, że w hali zgromadzi się 18 tys. kibiców - twierdzi dyrektor Kowal.

Po dwóch turach rozmów, do trzeciego spotkania ma dojść około 10 grudnia w Urzędzie Miasta Krakowa z udziałem Piotra Wernera, współwłaściciela grupy boksu zawodowego Ulrich KnockOut Promotions, która ma aspiracje być jednym z organizatorów wydarzenia. Wcześniej były sędzia piłkarski poleci do Stanów Zjednoczonych, w związku z walką mistrza świata Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka. - Ja również mam przeczucie, że grudniowe spotkanie będzie ostateczne i zaowocuje podpisaniem umowy - prognozuje Werner.

Zanosi się na to, że głównym punktem spornym będzie stanowisko miasta, które jest niechętne finansowemu partycypowaniu w kosztach przedsięwzięcia. - Osobiście stoję na stanowisku, że Kraków nie dołoży do tej imprezy. Budżet jest kwestią sponsorów, telewizji i innych działań (m.in. płatnej transmisji w systemie pay-per-view - przyp. AG), które spięłyby galę - uważa Kowal. Podejście miasta w tej materii jest znane promotorowi.

- To są właśnie te szczegóły, nad którymi pracujemy i negocjujemy. Z wielu rzeczy zdajemy sobie sprawę, dlatego przewiduję porozumienie - deklaruje współwłaściciel Ulrich KnockOut Promotions.

Zanim dojdzie do widowiska w Krakowie, Wach i Szpilka jeszcze kilka razy wejdą do ringu. Pierwszy uczyni to "Wiking" 30 listopada w Londynie, jeśli zaawansowane rozmowy z grupą urodzonego w Zimbabwe Derecka Chisory zakończą się porozumieniem. Na razie obaj pięściarze są na "tak".

- Wymarzony scenariusz to pięć lżejszych walk i dopiero w szóstej pojedynek z Chisorą o tytuł mistrza Europy, ale w boksie zawodowym pewne oferty mogą już nigdy się nie pojawić. Sześć tygodni przygotowań to trochę mało czasu, ale będę w formie - deklaruje Mariusz Wach, gotowy w przyszłym roku stawić czoło Szpilce: - Wiem, że dla kibiców to byłaby elektryzująca walka. Nie boję się rywalizacji z żadnym zawodnikiem na świecie, a tym bardziej z Polski.

Dla Artura Szpilki plan na najbliższy rok jest następujący: w styczniu i czerwcu występy na galach w ojczyźnie, zaś w sierpniu starcie w Chicago z wymagającym pięściarzem. Porządek może zaburzyć coraz bardziej wyczekiwane, a przymierzane na luty, starcie nienawidzących się "Szpili" z Krzysztofem Zimnochem. To ostatni dzwonek na skonfrontowanie obu "dżentelmenów", bo budowana od wielu miesięcy atmosfera walki wymyka się spod kontroli i zaczyna ocierać się o chuligańskie zachowania.

- Zgadzam się z tym w stu procentach. Faktycznie, emocje są już niezdrowe, a ja nie chcę dłużej uczestniczyć w czymś, co może gorszyć dzieci i młodzież. Dlatego jestem zdania, że ten pojedynek musi odbyć się w lutym, bo jeśli w kolejnej walce z rywalem średniej klasy Krzysiek przegra, nasze starcie straci sens. Oczywiście teraz to też żadne dla mnie sportowe wyzwanie, tylko sprawa honorowa, ale po ewentualnej porażce Zimnocha przestanę sobie zawracać nim głowę - tłumaczy Artur Szpilka.

Podobnego zdania jest Piotr Werner: - Ja też czuję niesmak, szczególnie po tym, co widziałem w Wieliczce. Cóż, ta sprawa dojrzała już do tego, żeby obaj założyli rękawice, weszli na ring i w duchu fair play poprzez pięści wyjaśnili sobie wzajemne animozje - kwituje Werner.

Mówiąc o pojedynku z Wachem Szpilka przekonuje, że jego współpromotor również nie zniechęca go do pierwszego tak poważnego wyzwania. - Wydaje mi się, że walka z Mariuszem byłaby świetną promocją dla miasta Krakowa i znakomitym wydarzeniem sportowym. Myślę, że później telewizji udałoby się nakłonić Adamka do pojedynku z jednym z nas, który wyłoniłby najlepszego obecnie Polaka w wadze ciężkiej. Czy to nie brzmi fajnie? - zaciera ręce niepokonany i niepokorny pięściarz z Wieliczki.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto