Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sześciolatki zostają w przedszkolach. Zablokują trzylatki

Irena Kuczyńska
Sześciolatki zablokują miejsca w przedszkolach trzylatkom
Sześciolatki zablokują miejsca w przedszkolach trzylatkom Archiwum
Sześciolatki zostają w przedszkolach, taką ustawę uchwalili posłowie wczoraj. W mieście i gminie Pleszew zabraknie miejsc w przedszkolach dla trzylatków

Ustawa rządu Prawa i Sprawiedliwości o pozostawieniu sześciolatków w przedszkolu, wywołuje radość u jednych, obawy u drugich. Wśród zadowolonych są najczęściej rodzice, którzy wolą żeby dzieci zostały rok dłużej w przedszkolach, przede wszystkim ze względów emocjonalnych , rzadziej ze względów intelektualnych, bo nikt nie zaprzecza, że dzieci mamy coraz mądrzejsze.
Problem będą miały samorządy. I nie dotyczy on tylko przedszkoli ale także szkół, w których nagle zabraknie jednego rocznika dzieci. Prześledźmy to na przykładzie Miasta i Gminy Pleszew.

Nauczyciele bez pracy

Z wyliczeń wiceburmistrza Arkadiusza Ptaka wynika, że aktualnie w przedszkolach jest 300 dzieci, które od września 2016 roku, zgodnie z dotychczas obowiązującą ustawą, powinny iść do klasy pierwszej, zwalniając miejsca w przedszkolach dzieciom trzyletnim.
– Jeśli te przyszłoroczne sześciolatki pozostaną w przedszkolach, zablokują dostęp trzylatkom – mówił Arkadiusz Ptak po zapowiedziach polityków o zatrzymaniu. A wciąż jeszcze obowiązuje ustawa o obowiązku dostępu do przedszkola czterolatkom, zaś od 2017 roku ma wejść obowiązek dostępu do przedszkola dla trzylatków.
– Jak ustawa się nie zmieni, nie pomieścimy tych wszystkich dzieci w trzech pleszewskich przedszkolach - mówi burmistrz. Oczywiście mogą powstać przedszkola niepubliczne. Gmina dotuje zarówno Przedszkole ,,Zielona Łączka’’ w Zielonej Łące, Przedszkole ,,Pszczółka Maja’’, ,,Niezapominajka’’ oraz Ochronkę im. Edmunda Bojanowskiego, którą prowadzą siostry służebniczki.
Do przedszkoli publicznych w mieście nie będą przyjmowane trzylatki. Arkadiusz Ptak mówi, że w przedszkolach może utworzyć jeszcze najwyżej dwa oddziały. Ile dzieci trafi od września do klas pierwszych szkół podstawowych? Zamiast spodziewanych 300 sześciolatków, może ich być w najlepszym wariancie kilkadziesiąt.
Wśród nich siedmiolatki, który otrzymały z Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej orzeczenie o pozostaniu jeszcze przez rok w przedszkolu oraz te, których rodzice zadecydują sami o wysłaniu ich do szkoły w wieku sześciu lat. Jest ich niewiele, o czym w dalszej części artykułu.

Szkoły bez pierwszej klasy

Tymczasem 300 dzieci, które nie przyjdą do szkoły, przekłada się na etaty nauczycieli. A właściwie na ich brak. Jest to 10 nauczycielskich etatów, których od września nie będzie. Mogą zdarzyć się szkoły, gdzie w ogóle nie będzie klas pierwszych i tak będzie do końca cyklu nauczania. Tego obawiają się dyrektorzy zespołów szkół. W sytuacji, kiedy z jednej strony do szkoły podstawowej nie przyjdą sześciolatkowie, z drugiej strony odpadnie rocznik najstarszej klasy gimnazjum, która odejdzie do liceum, technikum, czy szkoły zawodowej, zrobi się w szkołach dramat.

Przedszkole bez trzylatków

Dyrektorka Przedszkola nr 1 ,,Bajka’’ Barbara Prusinowska - Zmyślony obawia się o to, co się stanie w nowym roku szkolnym. – Jeżeli sześciolatki zostaną w przedszkolu a nie pójdą do pierwszej klasy w szkole, wtedy dla trzylatków zostanie w ,,Bajce’’ tylko 13 miejsc. Zdaniem Barbary Prusinowskiej – Zmyślony do szkoły pójdą pojedyncze dzieci.
Może ich być w sumie 15, z tego 13 odroczonych przez Poradnię Psychologiczno - Pedagogiczną i może dwoje dzieci sześcioletnich. W przedszkolu na Hallera zostanie 50 sześciolatków.
Dzieci urodzone w pierwszej połowie roku będą mogły w wieku sześciu lat iść do szkoły , jeśli tylko ich rodzice zechcą. Dzieci z drugiej połowy roku będą musiały mieć stosowne orzeczenie Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej. W tej chwili do PP-P chodzi się, jeśli chce się sześciolatka odroczyć.
Danuta Prusinowska - Zmyślony mówi, że nie wie, jak zorganizuje pracę w przedszkolu od września, jeśli sześciolatki zostaną, bo grupy wiekowe są w ,,Bajce’’ mieszane. Trzeba będzie mieszać w jednej grupie sześciolatki z trzylatkami.
A może się okazać, że jak wróci do przedszkoli ,,zerówka’’, którą zapowiada Minister Edukacji Narodowej, wtedy sześciolatki będą się uczyły w przedszkolu czytać.
W tej chwili, zgodnie z podstawą programową, dzieci nawet sześcioletnie w przedszkolu nie czytają, co najwyżej - jak mówi dyrektorka ,,zahaczają o literkę’’.

Dyrektor z problemem

Dyrektor Zespołu Szkół Publicznych nr 1 Janusz Lewandowski jest przerażony tym, co zaczyna się dziać w oświacie. – Zdawało mi się, że tę ,,biedną’’ Jedynkę przeprowadziłem suchą nogą bez zwolnień, a tu się okazuje, że znów przez kilka lat będą problemy – mówi Janusz Lewandowski.
Jego zdaniem, cofnięcie sześciolatków do przedszkola spowoduje, że przez 8 lat w szkole nie będzie jednej klasy, najpierw pierwszej, potem drugiej i tak do klasy ósmej, jeśli zostaną zlikwidowane gimnazja, jak zapowiada rząd Prawa i Sprawiedliwości, o czym pisaliśmy w poprzednim numerze ,,Gazety Pleszewskiej’’.
Dyrektor przewidywał, że od września do Jedynki zawitają sześciolatki do czterech klas pierwszych. Tymczasem one zostaną w przedszkolu, co najwyżej jedna klasa uzbiera się z dzieci odroczonych, albo tych, których rodzice zdecydują się na przysłanie ich do szkoły wcześniej.Jeden oddział nauczania zintegrowanego (klasa I) to 30 godzin. Trzy klasy pierwsze, które nie powstaną to 120 godzin, w sumie 8 nauczycielskich etatów.
Zapowiedzi PiS, że nauczyciele nie stracą pracy przy zawirowaniu ze zmianami, są raczej nierealne. Jeśli do tego dojdą ludzie zwolnieni w gimnazjach, będzie prawdziwe zamieszanie, delikatnie mówiąc.

Rodzice mają wybór

Karolina Domagalska jest mamą Tymka, przedszkolaka z ,,Bajki’’, który w styczniu 2016 roku kończy 6 lat. Prawdopodobnie od września pójdzie do pierwszej klasy. – Trochę się zastanawiam, bo ludzie mówią, po co się wychylać i po co to dziecko wtłaczać do systemu – mówi Karolina Domagalska. Jednak dodaje, że przez cały rok jej synek jak i cała grupa pięciolatków był poddawany DIAGNOZIE. Nauczycielki oceniały i omawiały z rodzicami, czy dziecko jest gotowe do szkoły. – Nigdy nie dostałam sygnału, że się nie nadaje – mówi mama Tymka.
Poza tym on poszedł do przedszkola jako trzylatek i wie, że jak będzie miał 6 lat pójdzie do szkoły. – Jak mam mu powiedzieć, że do szkoły nie pójdzie, bo się zmieniły przepisy– zastanawia się Karolina.
Dobrze, że zostawiono rodzicom ostateczną decyzję. Jej zdaniem to niepotrzebne zamieszanie, pieniądze, które pochłonie ta reforma powinny być przeznaczone na wsparcie placówek. Dla mamy Tymka ważna jest opinia nauczycielki, a Elżbieta Grzemska nie mówi, że chłopiec nie nadaje się do szkoły. I jeszcze jedno - mówi Karolina. Chcę zrobić miejsce dla jakiegoś trzylatka. Gdyby mój Tymek 3 lata temu nie dostał miejsca w przedszkolu nie mogłabym wrócić do pracy.
Anita Piechocka mama Zuzi z ,,Bajki’’ raczej zostawi córeczkę w przedszkolu, tym bardziej, że w szkole będą dzieci zarówno sześcioletnie, jak i siedmioletnie w jednej klasie. Jej zdaniem, różnica jest duża. Ostateczną decyzję sobie zostawia. Zrobi tak, jak reszta rodziców z grupy. Nie chce, żeby Zuzia była sama od września. Chce, żeby była z dziećmi ze swojego przedszkola. Z rozmów z innymi rodzicami wnioskuje, że większość rówieśników Zuzi zostanie w ,,Bajce’’.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto