Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szermierka. Bartłomiej Język: Dobrze, że nikt nie odbierze nam kwalifikacji!

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Bartłomiej Język - trener kadry polskich szpadzistek
Bartłomiej Język - trener kadry polskich szpadzistek Andrzej Banaś
Bartłomiej Język, trener reprezentacji polskich szpadzistek, szkoleniowiec Wisły Kraków, zmienił system pracy. Wie, że musi jak najlepiej przygotować zespół do igrzysk.

Jak przyjął pan decyzję o przełożeniu igrzysk olimpijskich?

Jak pracownik wiadomość od pracodawcy. Cóż, nie było innego wyjścia, jak tylko przełożyć igrzyska. Trzeba było zmienić plany sportowe i życiowe, skoro termin w sierpniu 2020 roku jest nieaktualny. Nie mam wpływu na tę decyzję, więc się nie denerwuję. Przypuszczałem, że tak się może skończyć, skoro imprezy sportowe były odwoływane.

Na ile komplikuje to panu plany?

Trzeba się z tym pogodzić, plany startowe dostosujemy do nowego kalendarza Międzynarodowej Organizacji Szermierczej. Będziemy czekać na rozwój sytuacji. Teraz dziewczyny są na przymusowych urlopach, leczą kontuzje, odpoczywają.

Macie większy komfort niż inni sportowcy, bo kwalifikacja drużyny na igrzyska została wywalczona.

No właśnie. Najbardziej obawiałem się tego, że światowa federacja może ją cofnąć. Komunikat był jednak jasny – wywalczone kwalifikacje mają moc.

Do drużyny może pan zabrać cztery szpadzistki. Kto będzie miał pewny wyjazd do Tokio?

System był prosty – na igrzyska miały jechać dwie najlepsze zawodniczki z krajowego rankingu ustalanego po zawodach krajowych i pucharowych oraz dwie na podstawie decyzji trenera kadry. Na tę chwilę nie powiem, jak będzie wyglądał skład. Nie ma jeszcze żadnych decyzji związku. Mam oczywiście swoją wizję, ale nie została ona jeszcze przedyskutowana z władzami. Wiadomo, że trudno dziewczynom, które trzy lata walczyły o kwalifikację teraz ją zabrać. Nie chcę jednak wychodzić przed szereg i teraz nie powiem jeszcze o żadnych szczegółach.

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Gdyby na siłę parto do przeprowadzenia igrzysk, to nie mielibyście żadnych startów w ostatnich miesiącach. A teraz po wznowieniu sezonu, przystąpicie do imprezy lepiej przygotowani.

Patrząc z tego punktu widzenia, to z pewnością tak. Zobaczymy jednak, kiedy ruszy nowy cykl startowy. Ważne jest też podejście psychiczne do startu. Zawodniczki na coś się nastawiły. Sytuacja na pewno jest wyjątkowa. Cały świat będzie miał ten sam problem. A musimy być w formie, bo chodzi o utrzymanie rankingu drużynowego. Determinacji na pewno moim zawodniczkom nie zabraknie. Przyjęły decyzję z taką sportową złością, ale musiały ją zaakceptować, bo innego rozwiązania nie było.

Jak utrzymać wysoką formę przez dłuższy czas?

Musimy zastanowić się, jak utrzymać dziewczyny w formie. Sądzę, że z tą fizyczną nie będzie żadnych problemów. Teraz niczego nie robią ze szpadą, bo sale są zamknięte. Ale tego, co wypracowały przez kilka lat, nie zapomną. Mają zalecenia od swoich trenerów klubowych, co maja robić. Są w kontakcie także z naszym trenerem przygotowania ogólnego Dariuszem Ilnickim. Z elementami szermierczymi sobie poradzimy, nie mogą zaniedbać ćwiczeń fizycznych, by po wznowieniu treningów po dłuższym czasie nie pojawiły się kontuzje.

Jak zmieniło się pańskie życie?

Dawno nie spędziłem tyle czasu z rodziną! Robię zakupy, pomagam synom, którzy uczą się zdalnie, nadrabiam „papierkowe” zaległości. Ściągam z sieci filmy szkoleniowe, oglądam turnieje drużynowe, opracowuję statystyki. Zmieniła się forma pracy, ale działam.

Koronawirus dotknął polską szermierkę – zachorował trener florecistów Stanisław Szymański, który wracał ze Stanów Zjednoczonych.

Znamy się bardzo dobrze. Jak tylko się dowiedziałem o tym, życzyłem mu zdrowia. Trzymam za niego kciuki i wiem, że na dniach wychodzi ze szpitala. To twardy facet. Na zgrupowaniach widujemy się rzadko, ale np. w lipcu byliśmy na jednym obozie.

Trener wracał z USA. Wy też dużo podróżujecie. Poczuł pan niepokój po Pucharze Świata w Budapeszcie?

Jestem takim człowiekiem, który bez potrzeby nie panikuje. Pojechałem na te zawody własnym samochodem, dopiero co kupionym. Chciałem go przetestować. Nie miałem po powrocie żadnych niepokojących objawów. Nie jestem osobą, która podlega panice. Mamy tylko zalecenie od związku, by codziennie mierzyć sobie temperaturę.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szermierka. Bartłomiej Język: Dobrze, że nikt nie odbierze nam kwalifikacji! - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto