Studencie, zachowuj się! Savoir-vivre na AGH

Erasmus upada? Brakuje pieniędzy na zagraniczne wymiany studentów

Na oficjalnej stronie uczelnianego samorządu AGH znajduje się "kodeks", przygotowany przez dr Ewę Migaczewską. Można w nim przeczytać, jak student powinien się zachowywać na uczelni.

Proszę pana, proszę pani...

Już na początku savoir-vivre'u znajduje się przypomnienie, że do prorektorów mówi się "panie rektorze", a w przypadku osób z tytułem magistra mile widziana jest powszechna forma grzecznościowa: "proszę pani, proszę pana".

Dr Ewa Migaczewska, autorka specjalnego savoir-vivre'u, przypomina również o formie wysyłanych przez studentów maili. "Maile, zwłaszcza adresowane do wykładowców, mimo swojej powszechności, a może właśnie ze względu na nią, wymagają przestrzegania reguł wysokiej kultury i taktu" - podkreśla Migaczewska.

Przede wszystkim każda wiadomość powinna mieć tytuł. Nie wolno też zapominać o formie grzecznościowej na początku i na końcu wiadomości. Nie wskazane są również emotikonki. Absolutnie niedopuszczalne jest wysłanie do wykładowców tzw. "łańcuszków" i dowcipów.

Studencie, tu się puka!

Według Ewy Migaczewskiej, studenci mają duży problem... z pukaniem do drzwi.

"Drzwi do pokoi wykładowców są na ogół zamknięte, sygnalizując tym samym potrzebę prywatności. Chcąc wejść do któregoś z nich, należy zapukać i poczekać na zaproszenie" - czytamy w "dekalogu studenta".

Student powinien też pamiętać, o której zaczynają się zajęcia. "Jeśli jednak, z ważnych powodów, student nie zdoła dotrzeć na zajęcia na czas, wejście do sali powinno się odbyć w sposób dyskretny, nie później jednak niż po 15 minutach od ich rozpoczęcia. Obowiązuje słynny "studencki kwadrans" (chyba, że wykładowcy zastrzegą brak tolerancji dla jakichkolwiek spóźnień)" - czytamy w "kodeksie".

Cały tekst znajdziecie tutaj.

A Wy co o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie.