Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strachy na Lachy

rtk
Bliski termin wejścia Polski do Unii Europejskiej powoduje, że z większą niż dotąd uwagą przyglądamy się relacjom ekonomicznym między nami a ,Europą", nerwowo przeliczamy złotówki w portfelu pełni obaw, czy polskie ...

Bliski termin wejścia Polski do Unii Europejskiej powoduje, że z większą niż dotąd uwagą przyglądamy się relacjom ekonomicznym między nami a ,Europą", nerwowo przeliczamy złotówki w portfelu pełni obaw, czy polskie pensje wystarczą na pokrycie europejskich cen? Czy te obawy są słuszne?

Jeśli w Polsce pojawiają się zagraniczne inwestycje to, w większości przypadków, powodem jest ciągle jeszcze znacznie niższy u nas koszt pracy, w porównaniu z kosztami robocizny w krajach UE.

Z tego samego powodu polscy robotnicy pracują oficjalnie przy zbiorach truskawek w Hiszpanii, nie zawsze legalnie na winobraniu we Francji, w Irlandii i Holandii, w Grecji i oczywiście w Niemczech. O taniości ich pracy decydują niewysokie koszty utrzymania w kraju (gdzie w ostatecznym rozrachunku trafiają pieniądze), w tym przede wszystkim ceny żywności, która stanowi duży procent domowych budżetów. Czy sytuacja taka utrzyma się gdy znajdziemy się w Unii?

Dziś w Polsce ceny detaliczne żywności są średnio o 30 proc. niższe. Na zbliżonym do unijnego poziomie znajdują się ceny wieprzowiny, utrzymają się ceny nabiału i przetworów zbożowych, nie podrożeją ziemniaki. Podrożeje natomiast wołowina i owoce jagodowe, których eksport do UE jest dziś ograniczany kwotami importowymi. Zdrożeją warzywa wyższej klasy, pieczarki i cukier, papierosy, choć dojście do europejskiego poziomu akcyzy (57 proc. ceny - obecnie w Polsce akcyza wynosi 40 proc.) odsunięto do roku 2008. Na pewno potanieje alkohol, a za butelkę whisky zapłaci się o ok. 40 proc. mniej niż dziś.

Jak wynika z wyliczeń cytowanych w wydawnictwie ,Europa", za koszyk produktów spożywczych, który w Polsce kosztuje 100 euro, w Grecji trzeba zapłacić 140, w Niemczech 170, we Francji 182, a w Danii aż 216 euro, choć przecież Dania jest znaczącym eksporterem żywności. Jak widać, cena towarów żywnościowych jest mocno skorelowana z poziomem siły nabywczej ludności. To prawidłowość, którą obserwujemy i w Polsce. Ona właśnie leży u podstaw naszych ostatnich sukcesów w walce z inflacją.

Wiele wskazuje na to, że z chwilą wejścia Polski do Unii potanieje gaz i prąd (Tak! Opowieści o ,dochodzeniu do cen światowych" można między bajki włożyć.), potanieją telefony, być może nawet o połowę.

Co zdrożeje? Nieznacznie podskoczą ceny paliw, podrożeją lekarstwa, które będą rejestrowane według unijnych kryteriów. Na pewno podrożeje wywóz śmieci i dostawa wody, poważnie podskoczą ceny tekstyliów i obuwia (szczególnie najniższej klasy) w związku z uszczelnieniem granicy i likwidacja przemytu z Dalekiego Wschodu.

Według obliczeń ,Nowego Tygodnika Popularnego", prasowego organu OPZZ, połowa obywateli naszego kraju żyje na granicy minimum socjalnego. Związkowcy obawiają się też, że likwidacja barier celnych spowoduje masowy upadek polskich firm. Czy rzeczywiście?

Identyczne obawy wyrażają związkowcy z krajów UE, obawiający się konkurencji nie tylko polskich towarów, ale też polskich robotników. I znów powtarza się sytuacja sprzed lat, gdy do Unii zmierzały Hiszpania, Grecja i Portugalia. I znów, miejmy nadzieję, czarne scenariusze okażą się całkowicie błędne.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto