Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór wokół Rady Budżetu Obywatelskiego. Prezydent Krakowa wskazuje, dlaczego została odwołana. Społecznicy oburzeni

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Prezydent Krakowa zasłynął swego czasu z odrzucania projektów w Budżecie Obywatelskim. Chodziło m.in. o pomysł zazielenienia przestrzeni przed urzędem miasta
Prezydent Krakowa zasłynął swego czasu z odrzucania projektów w Budżecie Obywatelskim. Chodziło m.in. o pomysł zazielenienia przestrzeni przed urzędem miasta Archiwum
Niska frekwencja w trakcie posiedzeń i problem z wypracowaniem spójnego stanowiska - te argumenty miały przeważyć za niespodziewanym odwołaniem Rady Budżetu Obywatelskiego w połowie jej kadencji. Członkowie dotychczasowej RBO uważają argumenty prezydenta Jacka Majchrowskiego za bardzo ogólnikowe. Wskazują, że widocznie byli niewygodni dla władz Krakowa i właśnie dlatego, a nie z powodu niskiej frekwencji, Rada została odwołana. Po zmianach zasiadać w niej będzie już nie 35, a tylko 14 członków. Kadencja została skrócona z pięciu do dwóch lat.

FLESZ - Morsowanie dla każdego?

od 16 lat

Rada Budżetu Obywatelskiego została odwołana w połowie kadencji, co oburzyło zasiadających w niej społeczników i radnych dzielnic. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski dolał jeszcze oliwy do ognia, wprowadzając radykalne zmiany w RBO. Do tej pory stronę społeczną reprezentowało w Radzie trzynaście osób, po zmianach liczba ta stopniała do czterech. Mocno ograniczona została również reprezentacja przedstawicieli dzielnic (łącznie jest ich w Krakowie 18): z dziewięciu do... również czterech. Członkowie odwołanej RBO uznali zmiany za skandaliczne i chcieli poznać przyczyny kontrowersyjnej decyzji prezydenta. Jacek Majchrowski uzasadnił ją dopiero kilka dni temu (o odwołaniu RBO informowaliśmy początkiem listopada), odpowiadając na interpelację radnego miejskiego Łukasza Maślony.

Do prezydenta miały docierać opinie (nie wiadomo, kto je formułował), z których wynikało, że Rada ma problem z wypracowywaniem spójnego stanowiska. Miała ponadto często zmieniać porządek obrad. Nim Jacek Majchrowski podjął decyzję o zmianach w RBO, przeanalizował również frekwencję jej członków na posiedzeniach i wyszło mu, że była bardzo niska. Rada liczyła dotychczas 35 członków, a w dwóch z trzech jej posiedzeń, które odbyły się w 2019 roku, brało udział mniej niż 20 osób.

Rada uczestniczyła też w spotkaniach, podczas których rozpatrywała protesty mieszkańców od odrzuconych na etapie weryfikacji projektów do BO. Także w tym przypadku prezydent zwrócił uwagę na niską frekwencję: "W 2019 r. 11 członków Rady nie wzięło udziału w ani jednym spotkaniu. Podobnie było w trakcie rozpatrywania protestów w 2020 roku - 17 członków Rady w ogóle nie brało udziału w spotkaniach (dla przykładu na posiedzeniu 25 sierpnia 2020 roku protesty mieszkańców rozpatrywało siedmiu spośród 35 członków)".

Prezydent zwrócił również uwagę, że w wielu miastach w ogóle nie funkcjonują rady Budżetu Obywatelskiego na kształt tej krakowskiej. Nie ma ich chociażby w Lublinie, Gdańsku, Wrocławiu, jak również Katowicach, a np. w Poznaniu działa zewnętrzna komisja, składająca się co ciekawe nie ze społeczników, a... inżynierów budownictwa oraz projektantów.

Tomasz Pytko, jeden z członków odwołanej rady, dziwi się tym wyjaśnieniom. - Jeśli chodzi o niską frekwencję, to w odpowiedzi na interpelację nie wskazano, o jakich członków chodzi, a to bardzo ważne, bo w liście do Jacka Majchrowskiego wytykaliśmy, że z reguły w posiedzeniach nie brali udziału radni dzielnic, a nie mieszkańcy oraz społecznicy. Wobec tego ograniczając reprezentację strony społecznej w nowej RBO prezydent karze nas de facto za niską frekwencję przedstawicieli rad dzielnic - mówi.

Zastanawia się również, dlaczego prezydent nie przedstawił szczegółowego raportu, dotyczącego frekwencji, a powołał się wyrywkowo tylko na kilka posiedzeń (w tym jedno, które odbyło się w okresie urlopowym). Przypomina ponadto, że swego czasu prezydent usunął kilku członków RBO właśnie dlatego, że rzadko brali udział w posiedzeniach, a na ich miejsce powołał nowych. Nie rozumie wobec tego, dlaczego Jacek Majchrowski nie postąpił w ten sposób również i tym razem, zamiast tego niespodziewanie odwołując całą radę.

Z kolei prezydenckie porównania krakowskiej RBO do tych, jakie działają w innych miastach, Pytko uważa za bardzo nieprecyzyjne. - Przykład Poznania jest źle przedstawiony. Wbrew temu, co twierdzi prezydent, w tamtejszej komisji zasiada bardzo duża reprezentacja strony społecznej, a nie tylko inżynierowie oraz projektanci - kontruje Tomasz Pytko.

Argumenty Jacka Majchrowskiego, które miały przeważyć za wprowadzeniem zmian w RBO, uważa za bardzo ogólnikowe. - Wydaje się, że nowa rada będzie po prostu dla prezydenta wygodniejsza. Widocznie poprzednia Rada Budżetu Obywatelskiego przywracała pod głosowanie zbyt dużo projektów, które nie były po myśli pana profesora - podsumowuje.

Wtóruje mu Krzysztof Kwarciak ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!, również członek odwołanej RBO. - Dotychczasowa Rada Budżetu Obywatelskiego była bardzo niewygodna dla wielu miejskich urzędników, ponieważ często wytykała błędy, proponowała usprawnienia oraz zajmowała stronę mieszkańców w sporach z miastem - komentuje Kwarciak.

Tymczasem zdaniem prezydenta w krakowskiej RBO nadal będzie reprezentacja strony społecznej, bo przecież radni miasta i dzielnic występują w imieniu mieszkańców (łącznie będzie ich ośmiu). Skład uzupełni również czterech członków, wybranych spośród osób, których projekty do BO wygrały w poprzednich jego edycjach, co też budziło kontrowersje wśród społeczników z odwołanej rady. "Wielu z nas aktywnie promowało ideę partycypacyjną wśród mieszkańców, angażowało się w tworzenie projektów, ale celowo ze względu na konflikt interesów i na zasiadanie w Radzie nie składało osobiście wniosków" - pisali w liście do prezydenta. Jednak zamiast minusów prof. Majchrowski dostrzega plusy takiej sytuacji.

Jego zdaniem doświadczenie osób, które same składały projekty do BO oraz je promowały, będzie cenne z punktu widzenia działania nowej rady. Zgodnie ze zmianami będzie w niej zasiadać 14 osób. Jej kadencja została skrócona z pięciu do dwóch lat. W ten sposób - zdaniem prezydenta - ma zostać zapewniona "odpowiednia rotacja" w składzie RBO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Spór wokół Rady Budżetu Obywatelskiego. Prezydent Krakowa wskazuje, dlaczego została odwołana. Społecznicy oburzeni - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto