MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Specjaliści alarmują: uczniowie są za grubi

Paulina Korbut
Eksperci podkreślają, że dzieci bardzo łatwo nabierają złych nawyków żywieniowych
Eksperci podkreślają, że dzieci bardzo łatwo nabierają złych nawyków żywieniowych archiwum Polskapresse
Prawie co piąty uczeń ma nadwagę - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. W czasie ogólnopolskiego projektu przebadano podstawówki, gimnazja i licea z całego kraju. Na 52 skontrolowane szkoły, tylko w dwóch nie występował problem nadwagi i otyłości wśród uczniów. Wnioski NIK nie napawają optymizmem. Szkoły i lokalne samorządy wciąż za mało uwagi poświęcają temu coraz poważniejszemu problemowi.

Czytaj także: Debata o wieżowcach w Krakowie. Budujmy wysoko wzdłuż Mogilskiej

Krakowska Delegatura NIK w ramach ogólnopolskiej kontroli sprawdziła, jak szkoły z Małopolski starają się zapobiegać nadwadze swoich podopiecznych. Pod lupę wzięto sześć szkół - dwie szkoły podstawowe (SP nr 1 w Starym Sączu, SP nr 8 w Tarnowie), trzy gimnazja (w Starym Sączu, nr 2 w Tarnowie i w Przysietnicy) oraz III Liceum Ogólnokształcące w Tarnowie.

- Wprawdzie wszystkie te szkoły zostały ocenione pozytywnie, ale w czasie kontroli wskazano na pewne problemy i zagrożenia - podkreśla Jolanta Stawska, dyrektorka Delegatury NIK w Krakowie. Kontrolerzy najczęściej krytykowali zaopatrzenie szkolnych sklepików. W asortymencie przeważają fast foody i słodycze, tylko w Szkole Podstawowej nr 1 w Starym Sączu w sklepiku szkolnym przeważają produkty zaliczane do zdrowej żywności.

- Nauczycielom często brakuje też wiedzy na temat profilaktyki w zakresie nadwagi i otyłości, a co za tym idzie, nie mają możliwości udzielania wsparcia i pomocy swoim uczniom - tłumaczy Stawska.
Dyrektorzy szkół wzięli sobie do serca uwagi NIK. Zdzisław Wojnarowski, dyrektor SP nr 1 w Starym Sączu, planuje doszkolić swoich nauczycieli. Z kolei Dorota Zaleśny, dyrektorka SP nr 8, postawiła na ściślejszą współpracę ze szkolną higienistką.

- Nasza higienistka będzie teraz tworzyć raporty po każdym półroczu. To pozwoli lepiej monitorować problem nadwagi w szkole - mówi Zaleśny.

NIK w swoim raporcie zarzucił szkołom i samorządom bagatelizowanie problemu. Dyrektorzy szkół odpierają te zarzuty, twierdząc, że nie mogą wyręczać rodziców. Tym głosom wtórują też specjaliści.
- Dziecko przecież nie zarabia, skądś musi mieć te pieniądze, za które kupuje słodycze w sklepiku. Kto je daje? Oczywiście rodzice, którzy wolą wyszperać z portfela pięć złotych niż zrobić kanapki na drugie śniadanie - stwierdza ostro dr Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia.

Aleksandra Adamek, psycholog i terapeuta ostrzega, że dzieci bardzo łatwo nabierają złych nawyków. - Maluchy jeszcze przekupimy kolorowymi kanapkami, ale nastolatka już nie. Dlatego tak ważne jest to, żeby rodzice od samego początku zwracali uwagę na to, co jedzą ich pociechy - zauważa.

- Nadwaga nie wynika z tego co jemy, ale jak. A jemy za szybko i stanowczo za dużo. Wszystko jest dla ludzi, słodycze i hamburgery też, byle znać w tym wszystkim umiar - podkreśla doc. Mikołaj Spodaryk, ordynator Oddziału Leczenia Żywieniowego w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie.

Zobacz piękne, wysportowane kobiety. Weź udział w naszym plebiscycie na najładniejszą sportsmenkę Małopolski

Zobacz, jak naziści obchodzili pogańskie święto w okupowanym Krakowie

Miss Polonia z dawnych lat! Zobacz archiwalne zdjęcia kandydatek

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jarosław Kaczyński nie stawił się przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto