Smolno: na ul. Puckiej samochód marki Ford uderzył w drzewo. Kierowca został zabrany do szpitala | ZDJĘCIA, NADMORSKA KRONIKA POLICYJNA

Strażacy z OSP Smolno wraz z dwoma jednostkami JRG Puck, policjantami wydziału ruchu drogowego KPP w Pucku i ratownikami medycznymi powiatu puckiego zostali wezwani do groźnie wyglądającego zdarzenia w niedzielny poranek, 15 grudnia 2019.

- O godzinie 9.44 zostaliśmy zadysponowani do wypadku na ulicy Puckiej w Smolnie. Z informacji otrzymanych od dyspozytora wynikało, że poszkodowana jest jedna osoba - relacjonują strażacy-ochotnicy ze Smolna. - Na miejscu zdarzenia byliśmy jako pierwsi.

Strażacy z OSP Smolno na ul. Puckiej zastali rozbity na drzewie samochód marki Ford wraz z kierowcą.
Oprócz zabezpieczenia terenu zdarzenia wykonali szereg innych czynności, w tym udzielili pomocy poszkodowanemu kierowcy Forda.
- Nasze zadanie polegało na (...) badaniu urazowym, wywiadzie, wsparciu psychicznym do przyjazdu małżonki oraz zabezpieczeniu termicznym - OSP Smolno opisuje poranną akcję. - Dwóch druhów kierowało ruchem, dodatkowo odłączony został akumulator i użyty sorbent do neutralizacji wyciekłych płynów.

Jak tylko oficer dyżurny w Komendzie Powiatowej Policji w Pucku otrzymał zgłoszenie o tym zdarzeniu, natychmiast wysłał na miejsce patrol z wydziału ruchu drogowego. Funkcjonariusze z Pucka na miejscu ustalili, że w zdarzeniu brał udział 62-letni mieszkaniec gminy Puck.
- Kierowca samochodu osobowego marki Ford, jadąc w kierunku Żelistrzewa, nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w przydrożne drzewo - mówi st. sierż. Ewa Bresińska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku.

- Osoba poszkodowana została przekazana ZRM, który podjął decyzję o zabraniu jej do szpitala na dalsze badania - poinformowali pożarnicy z OSP Smolno.

Funkcjonariusze z KPP w Pucku zatrzymali dowód rejestracyjny Forda. Ze wstępnych ustaleń puckiej drogówki wynika, iż mężczyzna prawdopodobnie zasnął za kierownicą.

To już kolejne wydarzenie w ciągu tygodnia, które postawiło na nogi strażaków-ochotników ze Smolna.
- Nasza obsada kolejny raz była w komplecie. A czas wyjazdu był tak szybki, że kolejnych pięciu ratowników nie wyrobiło się przed wyjazdem i zostali w garażu - informują w OSP Smolno.

- Jak tak dalej pójdzie, to chyba trzeba będzie przywrócić na podział wysłużonego mercedesa by wszyscy, którzy zbiegną się na dźwięk syreny, mogli brać udział w działaniach.