Śmierdzący problem w autobusach i tramwajach. Jak radzić sobie z uciążliwymi pasażerami?

MM patronuje: Tauron Juwenalia AGH 2011. Gienek Loska na otwarcie! [zobacz program]

Osoby bezdomne to prawdziwa zmora dla pasażerów komunikacji miejskiej. Zaszywają się na tylnych siedzeniach pojazdu, szukając w nim schronienia np. na alkoholową drzemkę. Niestety, przy okazji wydzielają okropny smród, który przeszkadza reszcie pasażerów. Zazwyczaj uciekają oni wszyscy jak najbliżej czoła autobusu lub tramwaju.

Najwięcej bezdomnych jeździ na dłuższych trasach, od zajezdni do zajezdni i liniami nocnymi. W pojazdach robią przeróżne rzeczy. - Słyszałam, że oni potrafią się załatwić w autobusie, na szczęście nie miałam okazji zobaczyć tego na własne oczy. Raz widziałam tylko jak dwóch bezdomnych wyciągnęło ze swoich reklamówek bułki, które później kroili małymi nożami, czymś smarowali i spożywając ten posiłek popijali wino z kartoniku - opowiada Marta Kaszuba, która codziennie jeździ tramwajami.

Czy można coś z tym zrobić? Wystarczy poinformować o śmierdzącym problemie kierowcę lub motorniczego, który może zadzwonić po straż miejską. Zgodnie z regulaminem MPK, prowadzący pojazd nie może wyprosić z autobusu osoby, która ma bilet, nie brudzi, nie awanturuje się, a tylko brzydko pachnie.

Pasażerowie mają tego dość. - Siedzenia są brudne, chwytając się rurki, tak naprawdę nie wiesz, co możesz przylepić sobie do dłoni - skarży się Magdalena Zawadzka, podróżująca krakowskimi autobusami.

Już niedługo lato i wysokie temperatury. Nie tylko przez bezdomnych w pojazdach komunikacji miejskiej będzie unosił się zapach nie do zniesienia. Upały, nadpotliwość i higiena, która u niektórych pozostawia wiele do życzenia, to w przepełnionych autobusach i tramwajach będzie mieszanką wybuchową.

Zobacz też: