MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sławomir Mrożek przyznaje, że jest zadowolony z życia. I chętnie czyta swe dawne listy, o których zdążył już zapomnieć

Włodzimierz Jurasz
Sławomir Mrożek słynie z małomówności i lakoniczności. Przekonał się o tym każdy dziennikarz, któremu udało się w końcu namówić Mistrza na wywiad. Niemal na każde z pytań znakomity pisarz odpowiada: "Tak", "Nie" lub ...

Sławomir Mrożek słynie z małomówności i lakoniczności. Przekonał się o tym każdy dziennikarz, któremu udało się w końcu namówić Mistrza na wywiad. Niemal na każde z pytań znakomity pisarz odpowiada: "Tak", "Nie" lub "Nie wiem". Tym większe było zaskoczenie publiczności podczas spotkania z Mrożkiem, które zorganizowało krakowskie Wydawnictwo Literackie. Jeszcze przed zajęciem miejsca w prezydium Sławomir Mrożek, witany owacją, zatrzymał się i powiedział całym zdaniem: ? Połowa tych braw to dla pana Skalmowskiego, którego tu nie będzie.

Któż zacz ów pan Wojciech Skalmowski, który pojawił się na sali tylko jako głos, dzięki możliwościom XXI-wiecznej technologii? To mieszkający od dziesiątków lat w Brukseli orientalista, tłumacz, krytyk, a zarazem wieloletni przyjaciel Sławomira Mrożka. Pretekstem do zorganizowania owego wieczoru autorskiego stało się właśnie opublikowanie przez WL opasłego tomu listów, jakie Mrożek i Skalmowski wymieniali między sobą w latach 1970-2003.
O owym zbiorze listów mówił zaproszony do udziału w spotkaniu Antoni Libera, pisarz, tłumacz i reżyser teatralny. ? To rozmowa o stanie świata, o stanie własnego istnienia rozmówców w świecie, często widzianego przez pryzmat literatury ? mówił Libera. ? To książka na którą czekałem, ale spodziewałem się, że przybierze inną formę. Liczyłem, że któryś z pisarzy podsumuje w jednym dziele cały okres PRL na wszystkich polach. Zbiór listów Mrożka i Skalmowskiego jest takim świadectwem, nie tylko czasów PRL, ale i losów polskiej emigracji.
Podczas spotkania sporo mówiło się o polskiej emigracji, przyczynach, dla których wielu Polaków opuszczało PRL. Sam Sławomir Mrożek przyznał, że opuścił Polskę w roku 1963 nie pod przymusem, ale dlatego, że po prostu nie mógł już w PRL wytrzymać. ? Kiedy wyjechałem na Zachód, poznałem wolność, w każdym jej wymiarze. I to było najważniejsze, mogłem czytać, mogłem pisać. A gdy Zachód zachłysnął się ideami lewicowymi, pojechałem dalej, do Meksyku ? mówił autor "Tanga".
Spotkanie prowadziła Katarzyna Kubisiowska, dziennikarka pisująca o literaturze. ? Gdy przeprowadzałam z Panem wywiad ? zwróciła się do Sławomira Mrożka ? odniosłam wrażenie, że czuje się Pan człowiekiem literacko i osobiście spełnionym. Muszę powiedzieć, że los Panu sprzyjał ? stwierdziła.
? Tak ? odpowiedział po prostu Sławomir Mrożek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto