MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skonto - Wisła 0:1. Piłkarze komentują mecz

(bk)
Po zwycięskim dla "Białej Gwiazdy" meczu ze Skonto Ryga poprosiliśmy piłkarzy Wisły o komentarz swojej gry na boisku.

Cezary Wilk (piłkarz Wisły):
- Przez prawie całe spotkanie kontrolowaliśmy grę, ale te ostatnie dziesięć, piętnaście minut było słabsze. Nie ma co jednak narzekać. Wygraliśmy 1:0 i to jest dobry rezultat przed rewanżem.
Myślę, że przyjdzie czas na pomeczowej odprawie na analizę tego, co zdecydowało o naszej słabszej końcówce meczu. Na gorąco ciężko mi jest to oceniać. Być może wynikało to z tego, że cały mecz graliśmy wysokim pressingiem, a to wymagało sporo biegania. I być może troszkę zabrakło nam sił.
Wszyscy czekaliśmy na ten mecz z utęsknieniem. Długo się do niego przygotowywaliśmy, ale zawsze przed pierwszym meczem forma jest pewną niewiadomą. Myślę, że właśnie z tego brała się nasza nerwowość w pierwszych dziesięciu, piętnastu minutach meczu. Później mieliśmy już lepszy okres gry, a następnie przyszła już lepsza druga połowa. Oczywiście poza tym fragmentem z końcówki spotkania, o którym powiedziałem na wstępie.
Jeśli chodzi o naszego rywala, to myślałem, że pokażą więcej, że będą w stanie dłużej utrzymać się przy piłce. Tymczasem ograniczyli się prawie wyłącznie do defensywy. Dzisiaj piłka nożna jest jednak taka, że na każdego rywala trzeba uważać, bo każdemu rywalowi może wyjść jedna akcja, która przesądzi o losach spotkania.

Michael Lamey (piłkarz Wisły):
- Dla mnie to, że po moim zagraniu padła bramka, to miła sprawa, bo przyczyniłem się do wygranej. Nie zapominam jednak, że moją podstawową pracą jest obrona i ona dla mnie jest najważniejsza. Zapracowaliśmy na tą wygraną wszyscy jako zespół. Staraliśmy się grać w piłkę i dobrze nam to wychodziło, może poza ostatnim fragmentem spotkania.
Mogliśmy wygrać wyżej, ale nasi rywale mocno cofnęli się pod swoją bramkę i bardzo ciężko było się przebić.

Ivica Iliev (piłkarz Wisły):
- Najważniejsze jest zwycięstwo. Nie ma nic przeciwko temu, żebyśmy zawsze wygrywali po bramkach samobójczych. Myślę, że zagraliśmy mądrze i że wyszło nasze większe doświadczenie. Wkrótce, w następnych rundach powinniśmy grać lepiej. Zdajemy sobie sprawę, że naszymi przeciwnikami będą lepsze drużyny, które zagrają bardziej otwarty futbol niż Skonto. Gdy rywale, tak jak Łotysze całym zespołem ustawiają się za linią piłki, to ciężko się gra. Na szczęście my zagraliśmy na tyle, żeby wygrać.
Nie wierzę w to, że Skonto w rewanżu zagra inaczej. Skoro na swoim stadionie tak zagrali, to tym bardziej u nas.
Chciałbym powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem kibiców Wisły. Byli naszym prawdziwym dwunastym zawodnikiem. Po tym co zobaczyłem w Rydze już nie mogę się doczekać rewanżu i tego jak zaprezentują się w Krakowie.
Jeśli chodzi o naszą słabszą końcówkę to myślę, że wynikała ona chyba ze zbyt małej koncentracji w tym fragmencie gry. To jednak chyba normalne na początku sezonu. Potrzebujemy trochę czasu, żeby lepiej się zgrać z Maorem i Małym. Wtedy nasza gra w ofensywie będzie wyglądała lepiej.
tego predyspozycje: Maor, Mały, ja. Potrzebujemy jednak czasu, by się lepiej zgrać.

Kew Jaliens (piłkarz Wisły):

- Chcieliśmy wygrać pierwszy mecz w drodze do Ligi Mistrzów i najważniejsze, że to zrobiliśmy. Stać nas jednak na o wiele lepszą grę. Myślę, że mimo wszystko czuliśmy presję na starcie sezonu. W Polsce znamy wszystkich rywali, a Skonto było dla nas trochę zagadką. Bardzo chcieliśmy uniknąć wpadki. To nam się udało, a teraz mamy przed sobą mecz w Krakowie, gdzie zagramy tak jak lubimy.
Bramkę strzeliliśmy trochę szczęśliwie, ale była ona również efektem tego, że graliśmy podaniami i to przyniosło efekt. Po prostu taka gra, w niezłym tempie zmęczyła rywali i w końcu popełnili błąd.
Słabsza w naszym wykonaniu końcówka meczu to nasza wina, a nie zasługa rywali. Przestaliśmy już grać tak płynnie jak w pierwszej połowie, przez co utrudniliśmy sobie zadanie.
Mamy jeszcze dużo do poprawienia. Przede wszystkim musimy dłużej utrzymywać wysokie tempo gry i pressing. Jeśli tak grasz, to niszczysz rywali w łatwiejszy sposób.
Nie zgadzam się, że to ja popełniłem błąd w końcówce meczu. To była wysoka piłka i Osman Chavez miał ją wybić. Tak się jednak nie stało, piłka skozłowała i nie miałem szansy jej dostać, żeby wybić. Taką piłkę trzeba wybijać w powietrzu zanim jeszcze dotknie ziemi. Jeśli trener powiedział, że to był mój błąd, to może powinien jeszcze raz zobaczyć tą sytuację.
Przed rewanżem nie mamy się czego obawiać. Jesteśmy lepszym zespołem od Skonto.

Powrót do artykułu: Skonto - Wisła 0:1. Bez zachwytów [ZDJĘCIA]

Zostań Miss Lata Małopolski 2011!**Czekają fantastyczne nagrody. Zgłoś się już dziś!**

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski!**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa! Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto