Styczniowej, piłkarskiej ofensywy transferowej krakowskiej Wisły ciąg dalszy. Wczoraj pojawił się przy ulicy Reymonta 22-letni (urodziny 15 lutego) Serb, Nikola Mijailović. Poddany został kompleksowym badaniom, a potem udał się na rozmowy dotyczące umowy o pracę i płacę. Najwyraźniej Mijailović jest bardzo zainteresowany ,zakotwiczeniem" się przy ulicy Reymonta.
Powiedział bowiem m.in.: - Dla mnie przejście do Wisły byłoby wyraźnym krokiem do przodu. Znam przecież ten zespół. Wiem, że ma ambicje zaznaczenia swojej obecności w Lidze Mistrzów, a to oznacza, że siłą rzeczy musi być bardzo mocny. Wisła jest też znana w Europie, choćby z racji swoich pucharowych potyczek. Ponadto polską ekstraklasę uważam za silniejszą od naszej w Serbii i Czarnogórze. Gdyby udało mi się wywalczyć miejsce w poidstawowym składzie Wisły, to oznaczałoby to mój rozwój. Mam przecież określone ambicje. Myślę choćby o występach w pierwszej reprezentacji mojego kraju. Teraz gram w kadrze młodzieżowej i wiele przed nami do wygrania. Tak w młodzieżowych mistrzostwach Europy, jak i - w co wierzę - na olimpiadzie w Atenach.
Negocjacje trwały wczoraj do późnych godzin wieczornych, ale do podpisania dokumentów nie doszło. Co nie znaczy, że nie może się to stać dziś. W każdym razie Wisła chce Mijailovića, a Mijailović chce grać pod Wawelem, poza tym strony uzgodniły warunki 3-letniego kontraktu o wartości - podobno - 400 tysięcy euro. Wydaje się, że jest to dobry ,strzał" krakowian. Ostatecznie Nikola Mijailović jest określany jako jeden z większych talentów, jaki w ostatnim okresie pojawił się w Serbii i Czarnogórze. A o miejsce na lewej stronie krakowskiej defensywy byłaby znowu rywalizacja, bo ostatnio Maciej Stolarczyk miał na tej pozycji niejako etat.
Odnośnie innych ruchów personalnych, to krakowianie w dalszym ciągu czekają na Radosława Majdana. Ma się pojawić w najbliższy weekend, po tym jak uzyskał zgodę izraelskiego Ironi Ahsdod,czyli do Wisły przeszedłby na zasadzie tzw. wolnego transferu. Ponadto trenuje w Krakowie Łukasz Nawotczyński, który ma przecież trafić do Katowic w formie rozliczenia za przyjście pod Wawel Jacka Kowalczyka. Cóż, rozmowy w sprawie Kowalczyka trwały długo, dlaczego by więc Nawotczyński też nie miał zwlekać...
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?