Sanatoria zachęcają do korzystania z uroków Bieszczad, gdzie szczególnie ludzie chorzy na drogi oddechowe powinni mieć swoją oazę czystego powietrza o niezwykłych właściwościach leczniczych. Niestety tak nie jest.
Już schodząc do centrum Rymanowa Zdroju z pobliskiego sanatorium ZUS, trafiam na autobus z napisem PKS Łódź, który napełnia zbiorniki powietrza, kopcąc przy tym niemożliwie. Mój nos wchłania szkodliwe związki spalin i dostaję ataku kaszlu. Przysłaniam więc usta kurtką i przechodzę kilkadziesiąt metrów dalej, licząc na łyk świeżego powietrza. Jednak większość budynków ogrzewana jest węglem, co daje charakterystyczny smród i nie daj Boże butelek PET.
Kolejnym problemem jest martwy od niedzieli bankomat firmy PKO. Zadzwoniłem na infolinię i poinformowałem panią, że bankomat, jedyne źródło moich pieniędzy, stoi nieczynny już trzeci dzień i brak jakiejkolwiek reakcji ze strony służb, które się nim zajmują. Na sprzęcie przyklejona jest informacja, że jest on monitorowany 24 godziny na dobę. Widocznie ten, który go monitoruje, usnął w wygodnym fotelu i nie zauważył, że przy bankomacie nikt się nie pojawił od 72 godzin.
Miły głos w słuchawce poinformował mnie, że na wyświetlaczu w placówce zajmującej się sprawnością i obsługą owego sprzętu, automat figuruje jako sprawny. Zrobiłem zdjęcie, by w razie pociągnięcia mnie do odpowiedzialności za fałszywą informację, móc udowodnić, że on faktycznie był zepsuty. A swoją drogą, czy bank PKO w dobie kryzysu jest tak bogatą instytucją, że stać go na opłacanie monitoringu czegoś, co z reguły jest puste i niesprawne?
Gdy wracałem po dwóch godzinach, bankomat nadal nie działał. Widocznie PKO nie zależy na klientach i ma ich głęboko gdzieś! Mamy przecież XXI wiek.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?