Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch w centrum Krakowa: Problem tkwi... gdzie indziej

Piotr Kubic
Piotr Kubic
Toczą się dyskusje na temat rozwiązań mających uzdrowić sytuację ruchu w centrum Krakowa. To prawda, że sytuacja wydaje się rozpaczliwa, co więcej - zupełnie niekontrolowana przez jakiekolwiek służby. Jednak wszelkie rozwiązania będą tylko połowiczne, o ile nie dotkną istoty problemu.

Czytając artykuł "Co w zamian za strefę płatnego parkowania?" należy docenić zdecydowany ton Autora (laku82), który odpowiada dramatycznej i ciągle nierozwiązanej sytuacji ruchu samochodowego w centrum Krakowa. Co prawda, z niektórymi stwierdzeniami można by polemizować, lecz Autor pokusił się o przedstawienie planu rozwiązania tej sytuacji, który jest dość kompleksowy i wydaje się racjonalny.

Rzeczywisty problem

Polega na tym, że w centrum Krakowa, na niewielkiej powierzchni, mieszczą się najważniejsze dla miasta urzędy, instytucje kultury, firmy, szkoły, przedszkola, sklepy, szpitale, galerie, muzea, miejsca rozrywki, historyczne atrakcje dla turystów oraz... mieszkania zwykłych mieszkańców Krakowa. Rzeczywisty problem polega na tym, że tak mała przestrzeń musi, jak na razie, spełniać te wszystkie funkcje. A one wiążą się z ogromnym przepływem ludzi, którzy... nie mogą i nie będą czekać na tramwaj lub autobus MPK. Dlaczego? Oto kilka przykładów:

- Nieporozumieniem jest, że np. Urząd Miasta nie posiada większego parkingu, podobnie z pozostałymi urzędami na ul. Basztowej, Sebastiana itd. Z tramwaju może skorzystać osoba, która ma jedną, dwie sprawy do załatwienia i... dużo czasu. Ale biznesmen, z aktówką i laptopem w ręce, nie będzie jechał tramwajem. To nierzeczywiste.

- Na ul. Basztowej znajdują się trzy szkoły muzyczne, w jednej kamienicy. Wystarczy popatrzeć na ruch, jaki się tam odbywa przed godziną 8 rano. Pytanie - czy matka, dowożąca dziecko do szkoły, a potem jadąca do pracy na drugi koniec Krakowa, albo poza Kraków, skorzysta z tramwaju?

- Przedszkole przy ul. Rajskiej znajduje się około 200 m od najbliższego przystanku. Oznacza to, że rodzic odprowadzający dziecko, ma do pokonania tylko w tym miejscu prawie pół kilometra od i do środka komunikacji zbiorowej. W rzeczywistości wielu rodziców dowozi tu dzieci samochodami.

- Teatry w centrum nie posiadają praktycznie żadnej infrastruktury parkingowej. Autokary dowożące dzieci do Teatru Groteska stoją na w pół dziko na ulicy, stanowiąc zagrożenie ruchu. Nieporozumienie - to dość oględne słowo opisujące sytuację.

- Ogromna ilość firm, sklepów - to konieczność komunikacji, dojazdu zaopatrzenia, firm kurierskich, klientów, jak również pracowników. Komunikacja zbiorowa w tych przypadkach nie może odegrać żadnej roli.

- Należy zadać sobie pytanie, czy nawet średnio zamożna para, wybierając się wieczorem do klubu w centrum miasta, skorzysta z tramwaju lub autobusu MPK? Wydaje się to nieprawdopodobne. Jedynym wyjściem jest taksówka, ale przy założeniu, że wcześniej owa para będzie mogła zostawić swój samochód na dobrze strzeżonym parkingu, na którym nie pobierają opłat "za pilnowanie" anonimowi osobnicy.

To tylko kilka przykładów. Kraków "dusi się" w swoim centrum i ta sytuacja się nie zmieni, dopóki przynajmniej część tak ważnych dla miasta instytucji nie zostanie przeniesiona. Jest to jedyne rozwiązanie, który w dłuższym okresie czasu może przynieść rzeczywistą zmianę sytuacji. Powstałe w ten sposób miejsca należy wykorzystać tak, aby służyły turystom, którzy zwykle mają dużo czasu i nie muszą załatwiać tu spraw codziennego życia.

Rozwiązanie musi powstać na drodze opracowania strategii, czyli długofalowego działania. Pytanie, czy ktoś pracuje nad taką strategią, zdając sobie jednocześnie sprawę z istoty problemu? Gdyż nie rozwiąże go np. samo poszerzenie płatnej strefy, wprowadzanie nowych zakazów, przekierowywanie ruchu, utrudnianie życia kierowcom i nakłanianie do korzystania z komunikacji zbiorowej. To są metody, które nie mogą rozwiązać problemu.


Na zdjęciach: tylko kilka miejsc z ulic Rajskiej i Krupniczej, w których znajdują się znaczące instytucje. Żadna z nich nie oferuje miejsca do parkowania, a przecież każdego dnia przewija się przez nie setki osób...


Udostępnij artykuł na Facebooku



Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Ekstraklasa: Wisła i Cracovia | Zdrowie i uroda | Filmowy Kraków | MoDO | Inwestycje
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto