Pamięta Pan, kiedy ostatnio zdobył dwa gole w lidze?
Nie pamiętam (ostatnio w kwietniu 2007 roku, jeszcze w barwach GKS Bełchatów - przyp. TYM)). Nie chciałbym jednak się z tych bramek zbytnio cieszyć, choć na pewno jest to dla mnie pozytyw. Wiemy, co przechodziłem.
Ma Pan na myśli złośliwości, jakie usłyszał od kibiców Wisły z trybun podczas poprzedniego meczu?
Nie, chodzi mi o moje zdrowie - prawie dwa lata nie grałem w piłkę. To nie były fajne momenty. Dla takich chwil jak w tym meczu z Ruchem warto ciężko pracować i wierzyć w to, że będzie lepiej.
A to, co usłyszał Pan od kibiców podziałało motywująco?
Myślę, że to, co zdarzyło się tydzień temu, każdego zmotywowało do tego, aby pokazać, że kibice się mylą. Zawsze zostawiamy serducho na boisku. Nie zawsze gra wygląda jednak tak, jakbyśmy sobie zakładali, ale to nie jest wynikiem tego, że nam się nie chce. Jest wręcz przeciwnie.
Wygraliście drugi mecz z rzędu. To niecodzienna sytuacja w tym sezonie dla Wisły. Wierzycie w to, że jeżeli zwyciężycie w ostatnich dwóch spotkaniach w tej rundzie, to ten sezon nie będzie stracony?
Piłka nożna jest zaskakująca, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak się potoczą losy na koniec rundy jesiennej. Jeśli mamy możliwość i szansę cokolwiek zdobyć, to musimy wykorzystać to w dwustu procentach. Zobaczymy, jak będzie po następnych dwóch meczach. Teraz mamy na rozkładzie spotkanie z Górnikiem Zabrze, któremu też mamy coś do udowodnienia, bo w ostatnich dwóch latach przegrywaliśmy z tym rywalem w każdym meczu, czy u siebie, czy na wyjeździe. Na pewno dobrze przygotujemy się do tego meczu i miejmy nadzieję, że uda się nam zatrzymać trzy punkty w Krakowie.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?