- Co się stało w Myślenicach z waszą dyspozycją?
- To było dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Siatkarki Dalinu podeszły do meczu bardzo zmobilizowane i z ogromną determinacją walczyły na parkiecie. W pierwszych dwóch setach zaskoczyły nas. A my nie mogłyśmy się odnaleźć na sali i w takiej atmosferze w jakiej rozgrywano mecz. Derbowe spotkanie było dla nas ważne, wierzyłyśmy, że wygramy. Po zwycięskich dla nas setach, przed tie-break liczyłam na zwycięstwo. Niestety piąta partia nie ułożyła się po naszej myśli. To już trzeci mecz, który przegrywamy w tie-break.
- Jak oceniłaby pani porażkę z Dalinem?
- Każda porażka jest lekcją na przyszłość.
To był nasz słaby mecz. A Dalin pokazał po raz kolejny, że w swojej hali będzie groźny dla najlepszych. W Myślenicach gra się bardzo ciężko, tam jest specyficzna hala, gdzie panuje spory szum i jedna zawodniczka nie słyszy drugiej.
- Czy kibice Dalinu zachowywali się nie fair w stosunku do was?
- Dostało się Natalii Bamber, którą podobno opluto. Ale jakiś innych nieprzyjemnych zachowań nie zauważyłam.
- Czy fatalne warunki w jakich przyszło wam mieszkać w Hotelu Park wpłynęły na grę?
- Na pewno tak. Przeżyłyśmy koszmar, nawet nie mogłyśmy się wykąpać po treningu. Mieszkałyśmy po ciemku, paliłyśmy świeczki. Ciągle słyszałyśmy, że za godzinę włączone zostanie światło i tak do rana. Na pewno jednak nie zamierzamy nikogo oskarżać o to, że wyłączenie światła nastąpiło specjalnie.
Takich rzeczy nie da się udowodnić. Wierzymy, że był to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a dzielnica w której znajduje się Hotel Park została pozbawiona prądu ze względu na wichury.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?