Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ROWERY MIEJSKIE: Wypożyczalnie rowerowe czekają, wiaty stoją puste

Jerzy Wójcik
Paryżanie korzystają z 20 tys. rowerów stojących w 1500 punktach miasta. My walczymy o 140 jednośladów w 17 miejscach
Paryżanie korzystają z 20 tys. rowerów stojących w 1500 punktach miasta. My walczymy o 140 jednośladów w 17 miejscach Fot. Janusz Krzeszowski
Rowery miejskie we Wrocławiu? Nie w tym roku. Mają pojawić się najwcześniej na wiosnę, w kwietniu.

Z domu prosto do wypożyczalni, bierzemy miejski rower i nim bez korków mkniemy do pracy. Tam oddajemy dwa kółka, żeby mogli z nich korzystać inni. Taki scenariusz mieliśmy we Wrocławiu przetestować jeszcze w tym roku. Ale to już nieaktualne.

Wypożyczalnie miejskich rowerów zaczną działać najwcześniej od kwietnia przyszłego roku. Żeby tak się stało, miasto powinno najpóźniej w grudniu tego roku ogłosić przetarg. Jednak i to nie gwarantuje sukcesu, bo kilka miesięcy temu do podobnego przetargu w Łodzi nikt się nie zgłosił. Urzędnicy są jednak przekonani, że we Wrocławiu nie będzie takiej sytuacji.

- Przetarg ogłosimy w ciągu najbliższych kilku tygodni - zapewnia Daniel Chojnacki, urzędnik wydziału inżynierii miejskiej we wrocławskim magistracie, zajmujący się utworzeniem rowerowych wypożyczalni w całym mieście.
- Jesteśmy po nieoficjalnych rozmowach z kilkoma firmami zajmującymi się organizacją i utrzymaniem wypożyczalni rowerów. Wiele wskazuje na to, że zgłoszą się one do przetargu - dodaje.

Dlaczego przetarg nie udał się w Łodzi? Zgłosiła się do niego zaledwie jedna firma - Sanmargar.
To właśnie ona zarządza miejskimi rowerami w Krakowie. Jednak jeden z wymogów przetargu zakładał, że operator musi mieć doświadczenie w zarządzaniu co najmniej 150 rowerami. Tymczasem w Krakowie Sanmargar opiekuje się nieco ponad setką jednośladów.

- Liczymy na realistyczne założenia przetargu we Wrocławiu - przyznaje Rafał Malinowski z firmy Sanmargar, która nie ukrywa, że jest poważnie zainteresowana organizowaniem miejskiej wypożyczalni rowerów we Wrocławiu. - Mamy doświadczenie z Krakowa, gdzie na pewno wszystko od początku nie działało idealnie, ale mieliśmy już czas wyciągnąć wnioski - dodaje.

Po pierwszych badaniach okazało się, że z wypożyczalni jednośladów w Krakowie najchętniej korzystają studenci i młodzi pracownicy firm. Okazało się także, że użytkownicy bardzo chętnie korzystali z pierwszych darmowych 20 minut jazdy (we Wrocławiu darmowe ma być pół godziny). Firma Sanmargar odnotowała, że duża część osób oddaje rowery po 19 minutach użytkowania.

- Ale badania ruchu rowerowego przyniosły także bardzo istotne wyniki dla miejskich urzędników - twierdzi Rafał Malinowski z firmy Sanmargar. - Dowiedzieli się, jakie trasy najchętniej wybierają rowerzyści i gdzie jest największe zapotrzebowanie na ścieżki rowerowe - dodaje. Tymczasem we Wrocławiu takiej wiedzy wciąż brakuje.

Urzędnicy czekają na kompleksowe badania ruchu, które obejmą również rowerzystów. Jednak nie zapowiada się, by doszło do nich wcześniej niż w czerwcu przyszłego roku. A bez informacji o trasach przejazdów cyklistów w mieście ciężko zdecydować o tym, gdzie mają pojawić się chociażby wiaty parkingowe. Efekt? Co najmniej trzy z 10 wiat rowerowych, które pojawiły się przy pętlach tramwajowych i węzłach przesiadkowych w tym roku, zwykle stoją puste. Tak jest chociażby przy ul. Mickiewicza, Olszewskiego czy Opolskiej, gdzie we wiatach można znaleźć co najwyżej dziecięcy wózek.

- Nie zostawię roweru za kilkaset złotych na kilka godzin w niepilnowanej wiacie - twierdzi Tomasz Owczarek z Biskupina. - Problem rozwiązałyby kamery przy każdym zadaszonym parkingu - dodaje. Odmiennego zdania jest Chojnacki. On uważa, że kamery byłyby tylko straszakiem, a w rzeczywistości nie czyniłyby rowerów bezpieczniejszymi. Wystarczy, żeby złodziej pomyślał o czapce, ciemnych okularach czy dobrym przebraniu i staje się praktycznie nierozpoznawalny dla policji.
- Rowerzyści powinni zainwestować w bardzo dobre zapięcia. Kosztują często ponad 100 złotych, ale dają sporą gwarancję bezpieczeństwa - przekonuje Chojnacki, który twierdzi, ze z takim zapięciem nie raz zdarzyło mu się zostawić rower pod wiatą nawet na całą noc.

Czy jest jakiś inny sposób? Urzędnicy myślą nad różnymi rozwiązaniami. Nie wykluczają, że w przyszłości, gdy będzie już działać karta miejska, w mieście pojawią się specjalne stalowe boksy na rowery. W pomieszczeniu na jeden rower, otwieranym i zamykanym za pomocą karty, będzie można bez obaw przed złodziejem oraz deszczem zostawić jednoślad.

Rowerowe pomysły z opóźnieniem

Pomysł na wypożyczalnie rowerów miejskich pojawił się już dwa lata temu.
- 2007 - magistrat deklaruje, że Wrocław w 2008 może mieć pierwszy system wypożyczalni miejskich rowerów 2008 - rowery miejskie jako pierwszy w kraju uruchamia Kraków, który zamiast deklarować, wziął się do roboty
- koniec 2008 roku - wypożyczalnie rowerów we Wrocławiu powinny działać w wakacje 2009
- początek 2009 - termin uruchomienia wypożyczalni przesunięto na październik, najpóźniej listopad
- październik 2009 - poznaliśmy nowe plany. Przetarg w grudniu, a jazda na rowerach - w kwietniu 2010. Na otarcie łez, zamiast miejskich wypożyczalni, rowerzyści dostali wiaty parkingowe. Ale i tu nie obeszło się bez obsuwy. Miały być gotowe na początku 2009 roku, a w rzeczywistości pojawiły się w czerwcu. Zamiast zapowiadanych 300, mamy 250 miejsc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ROWERY MIEJSKIE: Wypożyczalnie rowerowe czekają, wiaty stoją puste - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto