Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerowe problemy Krakowa [wywiad]

laku82
laku82
O polityce rowerowej miasta rozmawiałem z radnym Pawłem Bystrowskim.

Jak opisałby pan działania Rady Miasta w kontekście rozwoju infrastruktury rowerowej?

Wśród pozytywów możemy wymienić większe zrozumienie dla problematyki rowerowej radnych miasta Krakowa i szereg sukcesów z tego płynących, na przykład korzystne dla rowerzystów zapisy w regulaminie przewozów komunikacji miejskiej, przeforsowanie w budżetach miasta poprawek na finansowanie nowych dróg rowerowych.

Dzięki wsparciu radnych oraz wyraźnemu zaangażowaniu mediów głównie lokalnych ułatwiliśmy prace urzędnikom przychylnym rowerowym inicjatywom, dzięki czemu powstała miejska sieć wypożyczalni rowerów.

Do negatywów zaliczyłbym dominującą w magistracie postawę, którą nazwałbym "uśmieszkiem politowania", która pojawiam się wtedy, gdy chce się podjąć temat rozwoju infrastruktury rowerowej. Nie wiem czy ta postawa emanuje od prezydenta Krakowa na jego najbliższych współpracowników czy w odwrotnym kierunku. Mamy natomiast konkretne dowody jej istnienia - w budżecie Krakowa na rok 2010 jest do wydania 500 tysięcy na drogi rowerowe. Dla porównania budżet festiwali i imprez miejskich to ok. 35 milionów złotych.

Popularny w prasie jest obecnie wątek rywalizacji między miastami, zwłaszcza na linii Kraków - Wrocław. Proszę powiedzieć jak wygląda Kraków na tle innych polskich miast w kwestii infrastruktury rowerowej i różnych rozwiązań mających wspierać ruch rowerowy?

Gdańsk można uznać za lidera w pozyskiwaniu środków zagranicznych na budowę dróg rowerowych. Ten sukces zawdzięczają zaufaniu, którym obdarzyli organizacje pozarządowe m.in. Klub Ekologiczny, które okazały się mocny wsparciem dla samorządu.

Dokonując porównania Krakowa z innymi dużymi miastami w Polsce w tym
i z Gdańskiem byłbym ostrożny w ściganiu się na długość dróg rowerowych. Każde miasto ma w końcu swoją własną urbanistyczną specyfikę. W Trójmieście przykładowo poprowadzenie jednego odcinka drogi rowerowej wzdłuż wybrzeża skomunikuje znaczne części Miasta. Tymczasem w Krakowie zachodzi konieczność tworzenia sieci dróg na kształt pajęczyny.

Podkreśliłbym jednak sukcesy Krakowa na tle Wrocławia. Wspomniane przeze mnie wcześniej korzystne zapisy w regulaminie przewozów komunikacji miejskiej to nic innego jak możliwość wniesienia roweru do autobusów i tramwajów o ile tylko nie uniemożliwia to znaczna ilość pasażerów w pojeździe. Udało się to przegłosować dzięki mojemu wnioskowi ok. rok temu. Wrocław zdecydował się na zmianę polityki przewozów dopiero teraz. Ten przykład pokazuje, że w pewnych działaniach również my możemy inspirować innych. Natomiast najważniejsze jest jednak, aby nie porównywać się do Wrocławia czy Warszawy, ale do miast w Europie Zachodniej, ponieważ krakowianie mają wysokie i uzasadnione aspiracje odnoszące się do komfortu życia w mieście. Dlatego wzorem rozwiązań infrastrukturalnych powinien być na prykład Frankfurt nad Menem.

W Gdańsku urzędnicy przymierzają się by na wszystkich jednokierunkowych ulicach w mieście dopuścić ruch rowerowy "pod prąd" bez wyznaczania kontrpasów (takie rozwiązanie jest praktykowane na zachodzie) , tymczasem w Krakowie ZIKiT jest przeciwny tym pomysłom. W Poznaniu już od 2 lat w nowo uchwalanych miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego pojawiają się zapisy regulujące powstanie miejsc parkingowych dla rowerów przy powstających obiektach komercyjnych i budownictwa wielorodzinnego - w Krakowie takich zapisów brak. Czemu w naszym mieście takie nic nie kosztujące zmiany idą tak opornie?

W Krakowie mamy kontrapas prowadzony ulicą Kopernika i proszę mi wierzyć, że to cud, że jeszcze istnieje, gdyż tak wiele słyszałem w magistracie negatywnych opinii o jego funkcjonowaniu.

Pytanie, które pan zadał, daleko wykracza poza rowerową dyskusję. Należałoby zapytać o postawy krakowian i mentalność elit rządzących miastem. Krakowianie zasługuję na władzę, która nie patrzy na miasto i Polskę w kategoriach myślowych z lat 80-tych. Żeby była jasność nie odnoszę tego do etykiet partyjnych.

W Krakowie nachodzą na siebie dwa syndromy. Jeden to syndrom ofiary obecny w całej Polsce odziedziczony po rozbiorach i wzmocniony sowiecką dominacją w czasach PRL i upokorzeniem, które za komuny doświadczali nasi emigranci na zachodzie. Drugi to syndrom niewolnika galicyjskiego myślenia - "u nas inaczej, po naszemu, na nikogo nie musimy się oglądać" Te dwa garby powodują, że decyzje o zwykłych sprawach, jak ułatwienia dla rowerzystów, wydają się nie do pokonania. Jestem jednak optymistą i uważam, że ten typ myślenia zacznie gwałtownie zanikać na scenie krakowskiej… i polskiej.

ZIKiT wnioskował do budżetu miasta o 8,5 mln złotych na 2010 rok. Dostał pół miliona, które starczy na jakieś parę metrów ścieżki rowerowej.Tymczasem zgodnie z ramowymi wytycznymi przyjętymi przez Radę Miasta dot. realizacji dróg rowerowych powinno być w budżecie rocznie 14 milionów. Skąd ta rozbieżność?

Około 14 milionów rocznie byłoby potrzebne, aby do końca 2015 zrealizować program Studium Tras Rowerowych. Dziś już wiemy, że ta data realizacji nie będzie możliwa.

W poprzednich latach budżet na inwestycje rowerowe wynosił ok. 2 mln zł. Było to wynikiem kompromisu pomiędzy propozycją budżetu miasta przedstawioną przez prezydenta Jacka Majchrowskiego, a prorowerowym programem realizowanym przez radnych klubu PO w Radzie Miasta. W zeszłym roku PO utraciła większość w Radzie Miasta i obecny budżet miasta Krakowa to wynik porozumienia Prezydenta z klubem PIS i radnymi niezależnymi. Niestety, ale gdy rozmowa schodzi na pytania jak i na co są wydawane pieniądze podatnika to nie można uciec od polityki.

W jaki sposób mieszkańcy, którym bliski jest rozwój ścieżek rowerowych mogliby lobbować w Radzie Miasta na rzecz przeznaczenia większej ilości pieniędzy na infrastrukturę rowerową?
Lobbing to bardzo trafne słowo. Podczas wyborów samorządowych polecam czytanie programów kandydatów i ocenę wiarygodności składanych obietnic zarówno w przypadku pretendentów do fotela prezydenta miasta jak i potencjalnych radnych. W trakcie kadencji aktywne wspieranie inicjatyw prorowerowych poprzez wysyłanie listów i e-maili do prezydenta i radnych oraz do przedstawicieli mediów. Ponadto ważne jest uczestniczenie w organizacjach pozarządowych wspierających idee rowerowe. To pytanie odnosi się wprost do aktywności obywatelskiej i chęci wpływania na otaczający nas świat. Większa aktywność obywatelska to sprawniejsze miasto.

Jakie ścieżki rowerowe mogą powstać w najbliższym czasie w Krakowie? Czy jest jakiś dokument, który wyznacza priorytety w rozbudowie ścieżek - taki "rowerowy
Wieloletni Plan Inwestycyjny"?

Wracamy poniekąd do pytania o wytyczne Rady Miasta dla Prezydenta i 05 mln zł w budżecie zamiast 14 milionów. 20 maja zeszłego roku Rada Miasta przyjęła uchwały obligujące prezydenta do sporządzenia dokumentów, które miały wyznaczyć strategiczne kierunki inwestycji rowerowych na lata 2010-2015 - "Program Inwestycji - Studium Podstawowych Tras Rowerowych" oraz projekt realizacji "Wiślanej Trasy Rowerowej".

Prezydent miał do 31 marca 2010 tego roku przedstawić Radzie Miasta projekty owych dokumentów. Do dnia dzisiejszego nie wywiązał się z tego obowiązku, a nawet nie przedstawił informacji o opóźnieniu prac. Obie uchwały były mojego autorstwa. Brak prac ze strony prezydenta to zwykły wybieg, bowiem przyjęcie takich dokumentów spowodowałoby, że po pierwsze te inwestycje nie mogłyby być bagatelizowane przy ustaleniach kolejnych budżetów miasta, a po drugie ich kolejność byłaby z góry ustalona na lata następne, co zmniejszyłoby polityczne gierki wokół tego, którą ścieżkę, w jakim kręgu wyborczym wybudować. Mamy, więc sytuację, że nie tylko nie ma niezbędnych środków, ale brak nawet, masterplanu dla inwestycji, czyli mamy całkowity chaos.

Proszę się pokusić o opinię: które dzielnice Krakowa w kwestii posiadanej infrastruktury rowerowej są najlepiej rozwinięte, a które najgorzej?

Zdecydowanie najlepiej sytuacja wygląda w Nowej Hucie, której urbanistyka (szerokie arterie) ułatwia inwestycje. Pomimo rosnącej liczby ścieżek w dzielnicach śródmiejskich to właśnie one moim zdaniem są najmniej przyjazne ruchowi rowerowemu. Niestety skomplikowane stany prawne w całym Krakowie tj. działki prywatne przetykane własnością gminną spowalniają wszelkie inwestycje. Przypomnę, że gmina może inwestować jedynie na działkach będących jej własnością. Stare dzielnice miasta są pod tym względem dodatkowo trudne - wąska siatka ulic i kwestie własnościowe.

Spotkałem się z określeniem pana jako "rowerowego radnego".

Wspominałem wcześniej o szeregu działań, które inicjowałem w Radzie Miasta ale najważniejsze jest to, że energia, którą poświęcam na sprawy rowerowe, jest związana z moją pasją. Osobiście traktuję rower w kategorii zabawy poprzez sport (startuję w górskich maratonach rowerowych), ale uważam, że jest doskonałą alternatywą w stosunku do samochodu czy komunikacji zbiorowej.

Jestem przekonany, że inwestowanie w infrastrukturę rowerową i promocję tego typu transportu w mieście to lokowanie w naszą przyszłość. Rower daje poczucie niezależności, jazda na nim jest pewnego typu postawą wobec życia i innych - podobnie jak segregacja śmieci ma walor praktyczny, ale i wyznacza nasz stosunek do świata. Rowerzysta to człowiek o większym optymizmie życiowym, zdrowszy na ciele i duchu i nie zanieczyszczający środowiska.

To zapewne trudne pytanie, ale gdyby miał pan wskazać jakichś innych radnych którzy także działają na rzecz poprawy infrastruktury rowerowej w Krakowie?

Większość radnych jest ogólnie przychylna dla problematyki rowerowej, jednak pozostaje to w sferze deklaratywnej, a czasem, gdy przychodzi do inicjatyw praktycznych (środki budżetowe) brak tego poparcia. Wśród radnych, którzy przejawiają osobiste zainteresowanie mógłbym wymienić Jerzego Woźniakiewicza, Łukasza Osmendę i Łukasza Słoniowskiego.

Ruch rowerowy w ciągu ostatnich lat znacząco wzrósł w Krakowie. Nawet w zimie często można spotkać rowerzystów, a w lecie na trasie do Tyńca natężenie ruchu dorównuje większości krakowskich ulic. Sądzi Pan, że "kwestia rowerowa" będzie ważnym punktem programowym w nadchodzących wyborach samorządowych?

Na pewno jest to rosnący z wyborów na wybory problem społeczny. Wydaje mi się, że już w tej kampanii samorządowej każdy kandydat na prezydenta miasta będzie musiał zaproponować konkretne rozwiązania dla rowerzystów oraz wytłumaczyć się z tego, co zrobił… Nie wyobrażam sobie, by prezydentem w 2010 roku został wybrany ktoś, kto nie jeździ na rowerze lub nie uprawia żadnych sportów. Polityka to misja, a częścią misji w życiu publicznym jest dawać przykład ze swojego postępowania obywatelom. Lider miasta nie może stać z boku jak drogowskaz wskazujący kierunek, ale powinien na czele peletonu prowadzić stawkę.

Jakie są Pana pomysły na rozwój infrastruktury rowerowej w Krakowie?

Moim celem jest uczynić miasto Kraków przyjaznym miejscem dla rowerzystów. Czyniąc to polepszymy również komfort jazdy kierowców jak i bezpieczeństwo pieszych. Kraków przyjazny dla rowerzystów można zrealizować poprzez 4 zadania:

1. Konsekwentną realizację sieci dróg rowerowych w ramach Studium Podstawowych Tras Rowerowych. Dzięki czemu skomunikujemy rowerowo obrzeża miasta wraz z centrum oraz ułatwimy bezpieczne wyprowadzenie ruchu poza granice miasta (np. w stronę na Ojców, Dolinki Podkrakowskie itp.)

2. Realizacja Wiślanej Trasy Rowerowej, czyli wykonanie drogi rowerowej wałami Wisły w kierunku wschodnim do Niepołomic. Dzięki temu powstałaby jedna z najdłuższych i najpiękniejszych tras rowerowych w Polsce. Od Opactwa Benedyktynów poprzez stare miasto, Nową Hutę i aż do Puszczy.

3. Systematyczne i ewolucyjne wprowadzanie kontrpasów rowerowych oraz możliwości jazdy rowerem pod prąd na wybranych ulicach o uspokojonym ruchu.

4. Długofalowej kampanii edukacyjnej skierowanej do wszystkich użytkowników dróg propagującej kulturę jazdy i zasady bezpieczeństwa –- zwłaszcza w kontekście zadania trzeciego.

Jeśli jakiś mieszkaniec ma jakieś pomysły dotyczące usprawnienia ruchu rowerowego w okolicy, to gdzie je może zgłosić?

Najbardziej odpowiednim miejscem jest miejski Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Istnieje również zespół zadaniowy ds. ścieżek rowerowych jednak pełni on rolę jedynie opiniującą. W jednej z niezrealizowanych przez prezydenta miasta uchwał wnosiliśmy o powołanie w ramach np. ZIKIT-u zespołu specjalistów ds. inwestycji rowerowych jednak takie wyspecjalizowane ciało nadal nie powstało.

Niestety ciągle popularny jest przesąd, że miasto finansuje drogie ścieżki rowerowe garstce wybrańców, zamiast przeznaczyć te pieniądze na budowę nowych dróg, czy miejsc parkingowych. Jak spróbowałby Pan przekonać do pomysłu finansowania przez miasto budowy ścieżek rowerowych osoby, które same na rowerze nie jeżdżą?

Najlepszym przykładem by wśród nierowerowych krakowian szukać sojuszników dla inwestycji rowerowych jest odcinek drogi rowerowej przy ulicy Tynieckiej wzdłuż Skałek Twardowskiego. Około kilometrowy odcinek ścieżki rowerowej na wałach Wisły został wykonany rok temu. Wcześniej rowerzyści musieli pokonywać brakujący fragment ścieżki w ruchu ogólnym przy wąskiej drodze. Stwarzało to ogromne niebezpieczeństwo dla rowerzystów i było jednocześnie powodem nerwów dla kierowców.

Przypomnę, że ten fragment ścieżki wzdłuż Skałek jest częścią wspomnianej Wiślanej Trasy Rowerowej zaczynającej się obecnie na stopniu Dąbie, a kończącej w Tyńcu. Dlatego ruch na ścieżce był i jest bardzo duży - zwłaszcza w weekendy, kiedy całe rodziny korzystają z tej trasy. Wykonanie tego odcinka uważam za swój osobisty sukces i spełnienie wyborczych obietnic. Jednocześnie każdy, kto tamtędy spaceruje czy jeździ autem musi docenić sensowność oddzielenia ruchu rowerowego od samochodów, ponieważ jest to inwestycja w bezpieczeństwo i zdrowie, czyli w profilaktykę tj. zapobieganie negatywnym skutkom zarówno ekonomicznym jak i społecznym. Drogi rowerowe to inwestycja w nasz rozwój, zarówno w wymiarze jednostkowym jak i całego społeczeństwa.

Gdyby któryś z czytelników miałby do Pana jeszcze jakieś pytania to jak je może zadać ?

Proszę wysyłać e-maile na adres [email protected] lub pisać na gg na nr 1265690.


Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Lotto | Baseny | Hot spoty | Mapa
od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto