Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rower - mój środek transportu: Jaki procent pracowników jeździ do pracy na rowerze? [materiał DO]

laku82
laku82
Rower to mój środek transportu, ale czy jest nim dla innych? ...
Rower to mój środek transportu, ale czy jest nim dla innych? ... sxc.hu
Rower to mój środek transportu, ale czy jest nim dla innych? Twój dojazd do pracy jest regułą, czy wyjątkiem od reguły? Czy jest nas rzeczywiście tak mało jak to kreują media? Sprawę starało się przeliczyć kilku znajomych rowerzystów. Wyniki zaskakują - z pewnością mamy w Krakowie rowerową rewolucję!

Zobacz złodzieja, który ukradł rower na św. Tomasza [wideo]


Jarosław:

Pracuję w dużej firmie z branży IT na Ruczaju (Motorola). Na początku października policzyłem na parkingu podziemnym wszystkie zaparkowane pojazdy:
- 85 rowerów
- 125 samochodów
- 7 motocykli
Do tego na zewnątrz stoi jeszcze 221 samochodów (i 11 motocykli), ale przynajmniej kilkanaście samochodów parkujących na zewnątrz może należeć do rożnych ekip budowlano-remontowych z budowy obok oraz do gości. Rowerów w lecie jest tak na oko jeszcze o 40-50 więcej, za to samochodów mniej. 85 rowerów na 346 samochodów to całkiem dobry wynik jak na październik.

Robert:

Pracuję w samym centrum miasta, w centrum badawczym międzynarodowej korporacji. Jeszcze kilka lat temu na rowerze dojeżdżali do pracy jedynie nieliczni, jednak z roku na rok obserwuję prawdziwy rowerowy boom. Z ciekawości sprawdziłem, jaki jest stosunek liczby rowerów do liczby samochodów na parkingu przed biurem: w przeciętny październikowy dzień samochodów było 101, natomiast rowerów 47. I bynajmniej ta liczba rowerów nie jest duża - w ciepłe czerwcowe dni jest ich tyle, że się nie mieszczą i kilkanaście z nich zawsze musi stać na zewnątrz, przypiętych do ogrodzenia parkingu. Trzeba również zauważyć, że parking samochodowy nie jest wyłącznie dla pracowników - jest to ogólnodostępny parking płatny i jedynie część samochodów należy do pracowników. Biorąc to pod uwagę można śmiało stwierdzić, że rower zawojował naszą firmę dzięki lokalizacji w centrum, gdzie rower jest najsprawniejszym środkiem transportu, oraz dzięki strzeżonemu parkingowi rowerowemu do wyłącznej dyspozycji pracowników.

Krzysztof - Team Leader w branży IT: Około dwa lata temu przeprowadziłem się z Łagiewnik na Prądnik Biały. Okazało się, że to komunikacyjna pustynia. Parę miesięcy godziłem się z losem i na 6-kilometrową podróż w jedną stronę komunikacją miejską do pracy traciłem dzień w dzień godzinę (czasami, by było "szybciej" - z dwiema przesiadkami). Samochodem - w zależności od godziny przejazdu - podróż również zajmowała od 20 do 60 minut. To daje średnią prędkość przemieszczania się ok 6 km/h czyli tyle, co przeciętna prędkość  pieszego. Pamiętając o tym, pewnego zimowego wieczoru nie zastanawiałem się zbyt długo co robić, gdy za oknem z nieba spadały tony białego puchu, drogowcy czekali aż przestanie padać, a kierowcy stali po 6 godzin w korkach. Samochód zostawiłem na parkingu firmowym i poszedłem na nogach. W tych niesprzyjających warunkach dotarłem do domu w godzinę i 15 minut. To był moment, w którym dojrzałem do zmiany środka lokomocji. To wtedy stałem się rowerzystą miejskim.

Teraz mój czas jazdy jest zawsze przewidywalny, niezależnie od pogody i pory roku. Wiem, że w 25-30 minut, spacerowym tempem przejadę z punktu A do punktu B. Z uwagi na prędkość i charakter jazdy nawet nie mając  okazji do spocenia się. Droga nie jest najkrótsza, ale na pewno najbardziej optymalna. Udało mi się włączyć w nią 3 parki, co czyni ją nieporównywalnie przyjemniejszą od widoku świateł stopu samochodów. Licząc w dwie strony codziennie oszczędzam co najmniej godzinę czasu. Niby nic ale jak się tę jedna godzinę zsumuje, to w ciągu roku daje to około 10 dni! Wydaje mi się, że ostatnio nie tylko ja odkryłem zalety
roweru.

Pracuję na Krowodrzy w jednostce badawczo-rozwojowej krakowskiej uczelni. Rok temu, "w sezonie" do pracy rowerem regularnie przyjeżdżały 3 osoby (poza sezonem nikt). Codziennie na parkingu stało około 40 samochodów. Wnioskuję, że pozostałe 30-40 osób korzystało z komunikacji miejskiej. W tym roku zaszła pewna zmiana - przed budynkiem zainstalowane zostały 4 u-kształtne stojaki i na efekt nie trzeba było długo czekać. W pogodne dni, osoby które przyjeżdżały później musiały przyczepiać się "na trzeciego" do stojaka, bowiem na rowerze przyjeżdżało 9-10 osób. Samochodów było około 20-25 (sezon urlopowy), pozostali zapewne wybierali luźniejszą w wakacje komunikację miejską.

W ostatnie, deszczowe i chłodne dni, przed firmą nadal jednak zaparkowane są dzień w dzień 2-3 rowery. Wcześniej niespotykane. I to jest ta dostrzegalna zmiana. Ci, co mają dość zapuszczania korzeni w samochodzie czy autobusie spróbowali inaczej i przekonali się, że da się. Nawet w chłodzie czy w deszczu. Oczywiście wraz z nastaniem jesieni na parkingu obowiązkowo ok 40 samochodów. Wśród nich samochód kolegi, który mieszka po sąsiedzku. Ile razy spotykamy się z nim po pracy przed firmą on wie. I ja wiem. Mimo, że poruszam się na 30-letniej gazeli, która nie pozwala na jazdę z zawrotną prędkością będę w domu 10-20 minut wcześniej od niego. Niby nic, ale po roku…

Paweł:

Ja pracuje w małej firmie na Grodzkiej (12 osób). Tu samochodem jeździ tylko szef oraz + 2 osoby jadące z Ruczaju na Dębniki i dalej piechotą. Rowerami dojeżdżają 3 osoby, a 2 mieszkają tak blisko, że tylko czasem wsiadają na 2 kółka. Reszta MPK. Zawsze przed budynkiem, gdzie w sumie pracuje ok 30 osób, stoi min. 10 rowerów (w zimie ok. 5). Większość pracowników innych firm chodzi na piechotę lub jeździ transportem zbiorowym ze względu na lokalizację. Jako ciekawostkę powiem, że te dwie osoby ode mnie z biura to niereformowalni autoholicy. Jadą do pracy o 10.00 żeby nie stać w korkach, parkują na Skwerowej przed Rondem Grunwaldzkim (bo strefa na Kazimierzu:) i idą na piechotę 2 km - około 20 min. W drodze powrotnej około 19.00 tkwią w korku na Kapelance… A rowerem to by było nie więcej jak 1/2h od drzwi do drzwi.

Marcin: Ja zrobiłem podobny research dziś przed Instytutem Fizyki UJ.
- 39 rowerów,
- 81 samochodów,
- 1 motocykl.
Liczyłem tylko rowery stojące na parkingu przed budynkiem, a wiele osób bierze je do swoich gabinetów, więc liczba może być o jakieś 10% zaniżona. Samochody liczyłem tylko na wewnętrznym parkingu dostępnym dla pracowników. Część osób parkuje na okolicznych ulicach. Zwracam uwagę również, że dziś jest deszczowa pogoda od rana, podczas ostatnich słonecznych dni rowerów było ciut więcej niż zwykle, za to samochodów tyle co zawsze.

Marcin:

Instytut Matematyki UJ na Ruczaju, więc daleko, deszczowy dzień: na zewnątrz 55 aut, 15 rowerów, w garażu podziemnym 43 auta, 5 rowerów, 2 motocykle.
Na zewnątrz może parkować każdy, w garażu pracownicy. Dotyczy to też rowerów, chociaż są pracownicy, którzy parkują pod chmurką (np. ja). Być może są tacy, co parkują auta pod Kauflandem, bo można wtedy łatwiej wyjechać. Wczoraj aut nie liczyłem (ale na oko podobnie), a rowerów było 2 i pół stojaka po 16 miejsc = około 40 rowerów.

Zobacz też:

Kliknij w zdjęcie i zobacz fotogalerię z krakowskich wydarzeń
Stwórz z nami galerię MPK! [zdjęcia]Lampiony rozświetliły Kraków [zdjęcia]
Szarikon, czyli hotel dla psów [zdjęcia]
Browar Lubicz reaktywacja [zdjęcia]
Dodaj artykuł Dodaj zdjęcia
Dodaj imprezę
Bloguj z MM
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto