Prawdopodobnie nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby gospodarz nie zapomniał o pewnym szczególe - na tablicach nadal widnieją krzyże, a nawet nazwiska zmarłych.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, oburzenia nie krył zarówno burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek, dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej Ryszard Niejadlik, jak i miejscowy proboszcz ks. Tadeusz Brzeziński z parafii pw. św. Mikołaja Biskupa.
Zobacz też: Dzień Żołnierzy Wyklętych 2014 w Krakowie: muzea robią wystawy, a kombatanci i NOP maszerują
Płyty z których wykonano drogę nie pochodzą ze starosądeckiego cmentarza. Prawdopodobnie rolnik pozyskał je od kamieniarza z Nowego Sącza, Piotra J. Mężczyzna przyznał, że stare nagrobkowe tablice są później wykorzystywane - najczęściej jako gruz. Jednak wcześniej usuwa się z nich całą symbolikę, tak że są zwykłymi kawałkami granitu. Żona sprawcy zamieszania przyznała, że jej mąż od pewnego czasu odbierał stare fragmenty nagrobków od kamieniarza.
Adama P. nie ma sobie nic do zarzucenia. Mężczyzna uznał, że musiał wyłożyć drogę kamieniem, bo po każdym deszczu była rozmywana i nieprzejezdna. Postawą rolnika zaskoczony jest miejscowy proboszcz, który nie posądzałby go o próbę obrazy uczuć religijnych czy próbę sprofanowania katolickich symboli. I choć nagrobki nie są obiektami sakralnymi, to jednak ułożenie płyt z wygrawerowanymi krzyżami, a także nazwiskami zmarłych na drodze za obrazę uczuć może uchodzić.
Na policję nie wpłynęło jeszcze żadne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Jednak gdyby tak się stało Adamowi P. może grozić kara grzywny, a nawet dwa lata więzienia.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?