MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownicy na stokach<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

HAK
Zimą, gdy ruszają wyciągi, ratownicy od rana do wieczora mają pełne ręce roboty na stokach<p>
Fot. Halina KRACZYŃSKA
Zimą, gdy ruszają wyciągi, ratownicy od rana do wieczora mają pełne ręce roboty na stokach<p> Fot. Halina KRACZYŃSKA
W tym sezonie zimowym, tak jak i w latach poprzednich, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego będą pełnili dyżury we wszystkich ośrodkach narciarskich i turystycznych .

W tym sezonie zimowym, tak jak i w latach poprzednich, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego będą pełnili dyżury we wszystkich ośrodkach narciarskich i turystycznych . Jest to możliwe dzięki wsparciu finansowemu właścicieli wyciągów. - W tym roku na sezon zatrudniamy dodatkowo 15 ratowników, którzy obstawiać będą wyciągi - mówi Adam Marasek, zastępca naczelnika TOPR.

Zimą, gdy ruszają wyciągi, ratownicy od rana do wieczora mają pełne ręce roboty. Czasem nawet kilkanaście razy dziennie zwożą poszkodowanych w wypadkach narciarzy i snowboardzistów.

- W sezonie zimowym udzielamy pomocy ponad 1500 osobom, które uległy wypadkowi na stoku: poprzez nieskomplikowane zabiegi po poważne operacje - podkreśla Marian Papież, ordynator oddziału ortopedii w zakopiańskim szpitalu.

Obecność ratowników na stokach jest więc nieodzowna. Przekonała się o tym białczańska spółka prowadząca wyciąg na Kotelnicy. Z uwagi na bardzo duży ruch na tym stoku i dużą liczbę wypadków - spółka postanowiła podpisać odrębną (niezależnie od umowy, którą podpisuje z Pogotowiem cała Białka) umowę z TOPR na zatrudnienie ratownika, który będzie pełnił dyżury na Kotelnicy przez cały dzień. W tym roku TOPR podpisał umowy ze wszystkimi gestorami wyciągów w powiecie tatrzańskim: z PKL, właścicielem Nosala, Szymoszkowej, z właścicielami z Bukowiny i Białki Tatrzańskiej, którzy składają się, by były dyżury ratowników w ich miejscowościach oraz z białczańską spółką mającą wyciągi na Kotelnicy.

- TOPR nie zarabia na tych umowach. Pieniądze od gestorów wyciągów pokrywają jedynie pensje, składki ZUS i podatek dla ratowników, których my zatrudniamy na okres zimowy. Tak więc my nie musimy im już płacić ze swojego budżetu, bo nawet nie mielibyśmy na to - wyjaśnia Adam Marasek. - My ze swej strony dajemy sprzęt, samochoy, skutery. Praktycznie jeszcze dokładamy do tego. Ale uważamy, że nie jest to miejsce do zarabiania dla TOPR. A takie umowy są w obopólnym interesie: rejon musi być zabezpieczony, a my na tym nie tracimy.

W sezonie zimowym ratownicy TOPR będą dyżurować w następujących miejscach: w stacji centralnejTOPR (przy ul. Piłsudskiego 63) - dyżur całodobowy, w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym (na Kamieńcu) - dyżur od godz. 8 do zmroku, w schroniskach: Morskim Oku, Pięciu Stawach, na Hali Gąsienicowej - całodobowo, w Dolinie Chochołowskiej - okresowo, w ośrodkach narciarskich: Kasprowy Wierch - do wjazdu ostatniej kolejki, Gubałówka - do zmroku, Szymoszkowa - od godz. 9 do 21, Nosal - od godz. 9 do 21, Bukowina (Szymkówka) - od godz. 10 do 22, Białka Tatrzańska (rejon Wysokiego Wierchu) - od 10 do 22, Kotelnica Białczańska - cały dzień.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto