Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Boguski: u trenera Tomasza Kulawika umysły są bardziej wolne i możemy trochę "pokombinować"

Piotr Tymczak
Rafał Boguski bardzo długo borykał się z kontuzjami
Rafał Boguski bardzo długo borykał się z kontuzjami Andrzej Banaś
- Są inne treningi, przygotowania do spotkań. Mamy większą swobodę gry w przodzie. Trener Probierz przed meczem nakładał na nas zadania do wykonania i byliśmy tym w jakiś sposób ograniczeni. Każdy myślał o tym, żeby je jak najlepiej wykonać, bo będzie z tego rozliczony. U trenera Kulawika możemy się wymieniać pozycjami. Umysły są bardziej wolne i możemy trochę "pokombinować" - powiedział Rafał Boguski, piłkarz Wisły Kraków.

Strzeleniem dwóch bramek Widzewowi rozpoczął Pan drugie piłkarskie życie?
Ważniejsze jest to, że wygraliśmy. Może nie w jakimś superstylu, ale w końcu zaczynamy grać tak jak powinniśmy - a dwie moje bramki były tylko zwieńczeniem dobrego rozegrania piłki. Po kilku latach przerwy zdobyłem bramki z gry. Wcześniej strzelałem po golu na sezon, ale z rzutów karnych. Tym razem były bramki po ładnych akcjach. To cieszy.

Duże są różnice między Wisłą trenera Tomasza Kulawika a okresem, który był bezpośrednio przed tym?
Są inne treningi, przygotowania do spotkań. Mamy większą swobodę gry w przodzie. Trener Probierz przed meczem nakładał na nas zadania do wykonania i byliśmy tym w jakiś sposób ograniczeni. Każdy myślał o tym, żeby je jak najlepiej wykonać, bo będzie z tego rozliczony. U trenera Kulawika możemy się wymieniać pozycjami. Umysły są bardziej wolne i możemy trochę "pokombinować" z piłką.

Po meczu z Widzewem jest Pan napastnikiem numer 1 w Wiśle?
Wszyscy mówią, że jestem w formie, bo zagrałem mecz, w którym zdobyłem dwie bramki. Ale w poprzednich spotkaniach było inaczej. Wyszedłem w podstawowym składzie w meczach z Piastem czy Lechią i nikt nie mówił, że jestem w formie. Ostrożnie więc do tego podchodzę i wiem, że muszę jeszcze dużo pracować. Wiem też, że w kolejnych meczach muszę potwierdzać, że zasługuję na miejsce w składzie i grę na tej pozycji. Zdaję sobie sprawę, że wysunięty napastnik jest od strzelania bramek i jeśli tego nie będę robił, to zostanę zmieniony.

Bierze Pan pod uwagę, że w najbliższym meczu, w piątek z Lechem, trener może znaleźć dla Pana inną rolę?
Wszystko jest możliwe. To będzie zależało od trenera. Jeżeli tak będzie, to skupię się na tym, aby jak najlepiej wywiązywać się ze swoich zadań.Można było zauważyć w meczu z Widzewem, że my do swoich pozycji nie przywiązujemy się, tylko się wymieniamy. Często było tak, że Maor Melikson schodził do środka, a wtedy ja wychodziłem na skrzydło. Trener uczy nas, żeby zmieniać pozycje.

Jakie mogą być Pana atuty w walce z obrońcami Lecha?
Jeżeli zagram jako wysunięty napastnik, to nie będę z nimi walczył w górze, czy też się przepychał. Są ode mnie więksi, ale może mniej zwrotni i trzeba spróbować to wykorzystać. Staram się grać między rywalami, znaleźć wolne miejsce. Tego próbowałem w meczu z Widzewem, w którym chciałem wykorzystać szybkość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto