MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Radek, masuj kręgosłup

PRZEMYSŁAW FRANCZAK
Gdyby przygotować ranking najbardziej znanych polskich piłkarzy, którzy w 2005 roku permanentnie siedzieli na ławce rezerwowych, Paweł Drumlakg wygrałby w cuglach.

Gdyby przygotować ranking najbardziej znanych polskich piłkarzy, którzy w 2005 roku permanentnie siedzieli na ławce rezerwowych, Paweł Drumlakg wygrałby w cuglach. O jego sytuacji decydowały różne czynniki (walka z kontuzjami, koncepcje trenera), niemniej wostatnim czasie sławę kreatywnego, błyskotliwego pomocnika pokrył kurz. Czy stara broń wypali na nowo? Na razie pomocnik "Pasów", który przed tygodniem skończył 30 lat, jest na najlepszej drodze, by odzyskać równowagę i miejsce w podstawowym składzie. - Dżoker, as, tajna broń na Wisłę? Niech będzie - śmieje się Paweł, przyznając jednak, że ostatnie miesiące osłabiły jego pewność siebie. - Nie może być inaczej.

Skoro Krzynówek, który strzelał bramki Realowi, był na topie, mówił, że traci 30-40 procent wartości, ponieważ trener na niego stawia, to co ja ma powiedzieć? Potrzebuję czasu, żeby się odrodzić: ligowych meczów, ich atmosfery, stresu - analizuje. Zastrzega jednak, że jeśli zagra w derbach, nie będzie czuł tremy debiutanta. - Zawsze miałem w sobie fajną cechę, że nie bałem się żadnego rywala - zapewnia. - Wiadomo, że Wisła ma swoją markę i należy do niej podejść z respektem, ale czy to znaczy, że nie można ich ograć? Nie, po prostu trzeba uwierzyć w siebie, w swoją wartość. W to, że nie gramy gorszej piłki od nich. Bo jeśli będziemy mówić, że można zwyciężyć samym zaangażowaniem i w to wierzyć, nic to nie da. Dlaczego oni wygrywają? Bo występują w Europie, reprezentacji, pokazują, że są pewni siebie i nasza liga nie robi nich żadnego wrażenia. Ainne zespoły często powielają schemat, że spinają się na jeden mecz, z Wisłą czy Legią, chcąc sobie coś udowodnić. Zróbmy inaczej: nie myślmy o tym, że przyjeżdża Wisła, tylko powiedzmy sobie: dziś kolejny, zwykły mecz i trzeba sprzedać się jak najlepiej. Tylko wtedy będzie można bić się o sukcesy - podkreśla. Drumlak ostatnią bramkę w lidze strzelił dawno temu ("Jesień 2004, na Lechu" - pamięta dokładnie), post już mu się znudził. - Byłoby super trafić w derbach - przytakuje. W bramce Wisły, dobry znajomy zSzczecina, Radek Majdan. - Duże wyzwanie dla strzelca - chwali kolegę. - Mówią, że jest słabszy w grze na przedpolu, ale jest zwinny jak mało który bramkarz. Czasem masz wrażenie, że już padł gol, a on jeszcze wywinie taki numer, że zdąży trącić piłkę. Fantastyczna elastyczność i koordynacja. Na to trzeba uważać, facet potrafi to robić - ocenia. Paweł nie zamierzawysyłać mu dekoncentrującego SMS-a. - Wystarczy, że przed meczem mu coś powiem, zresztą zreguły w tunelach słychać sporo żartów - uśmiecha się. - Choć i tak wiem, że nie zrobi to na nim większego wrażenia, bo on i "Stolar" uwielbiają takie dowcipy. Co usłyszą tym razem? - Jeszcze nie wiem, ale to są uszczypliwości w stylu: Radziu, wymasuj sobie kręgosłup, bo będziesz się dzisiaj schylał w bramce - opowiada ze śmiechem "Drumi". - Ostatnio obaj krzyczęli do mnie: ubierz się ciepło, bo i tak nie wejdziesz na boisko. No i nie wszedłem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto