Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez pandemię co druga firma ma problemy, co czwartej wiedzie się dobrze. W Krakowie jedni zwalniają i tną pensje, inni dają podwyżki!

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
W trzecim miesiącu walki z pandemią koronawirusa połowa firm w Polsce przeżywa problemy finansowe związane ze spadkiem zamówień i przychodów – wynika z naszego porównania kilku najnowszych badań. Duża część pracodawców zamierza nadal ciąć koszty, m.in. ograniczając zatrudnienie i zmniejszając wynagrodzenia. Jednocześnie jedna czwarta firm nie zanotowała pogorszenia sytuacji, a zbliżony odsetek ma się dobrze, bardzo dobrze lub nawet lepiej niż przed koronakryzysem! Co dziesiąta firma zamierza zatrudniać nowych ludzi i/lub dawać podwyżki! Wedle GUS średnia pensja krajowa rosła w kwietniu wolniej niż w poprzednich miesiącach – ale nadal rosła, osiągając poziom 5285 zł brutto, czyli 1,9 proc. więcej niż przed rokiem. Zmalała jednak w stosunku do marca, gdy wyniosła 5489 zł. Krakowski Urząd Statystyczny podaje, że w Małopolsce było to 5666 zł, a w samym Krakowie – rekordowe 6846 zł!

FLESZ - Mieszkanie w wynajętym lokum, w obliczu utraty pracy lub przychodów, jest sporym problemem

od 16 lat

W relatywnie najlepszej kondycji są firmy duże i średnie: problemy z płynnością finansową ma połowa z nich. W firmach zatrudniających poniżej 50 osób jest to aż 80 proc.

Odsetki te ustaliliśmy porównując najświeższe badania krakowskiej firmy Sedlak&Sedlak oraz Business Centre Clubu, Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Polskiego Funduszu Rozwoju i Krajowego Rejestru Długów.

„49 procent badanych przedsiębiorców z sektora mikro, małych i średnich firm przyznaje, że ich aktualna sytuacja ekonomiczna jest zła. Z drugiej strony, prawie jedna czwarta właścicieli firm z sektora MŚP ocenia, że ich aktualna sytuacja ekonomiczna jest dobra lub bardzo dobra. Drugie tyle mówi, że ich sytuacja nie jest ani dobra, ani zła. Choć aktualną sytuację najlepiej oceniają przedstawiciele średnich firm, to bardziej optymistycznie w przyszłość patrzą najmniejsi przedsiębiorcy” – czytamy w ogólnopolskim badaniu KRD („KoronaBilans MŚP”).

Z badania ponad 600 firm członkowskich BCC wynika z kolei, że w kwietniu 2020 roku spadły dochody aż 82 proc. podmiotów (małych, dużych i średnich) – i to w większości wypadków o więcej niż 15 procent. W efekcie problemów z płynnością finansową nie ma tylko jedna trzecia badanych (wśród firm zatrudniających ponad 50 osób – co druga; w mniejszych – co piąta). Pozostali deklarują w większości, że są w stanie przetrwać bez pomocy państwa przez 4-6 miesięcy.

59 procent firm skorzystała z możliwości poprawy wyniku finansowego poprzez zalecenie pracownikom wykorzystania zaległych urlopów płatnych. Na redukcję czasu pracy i wynagrodzeń zdecydował się co czwarty pracodawca. 30 proc. zamierza to zrobić w kolejnych miesiącach.

Nieco optymizmu wieje z raportu przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny i kontrolowany przez rząd PFR („Sytuacja polskich przedsiębiorstw po lockdownie”). Wynika z niego, że aż 61 proc. przedsiębiorstw skorzystało z co najmniej jednego instrumentu w ramach Tarczy Antykryzysowej lub Tarczy Finansowej, przy czym zrobiło tak prawie 90 proc. firm oceniających swoje zasoby finansowe jako niedostateczne, by przetrwać nawet miesiąc.

Tarcze części z nich pomogły, w efekcie czego zmniejszył się odsetek firm planujących zwolnienia pracowników (z 28 procent w kwietniu do 8 procent w maju). Z kolei dzięki kolejnym etapom odmrażania gospodarki maleje odsetek firm dotkniętych spadkiem zamówień (w kwietniu stanowiły one dwie trzecie ogółu, teraz niespełna połowę). Ba, co dziesiąta firma deklaruje, że będzie zatrudniać pracowników i/lub dawać im podwyżki. Dotyczy to między innymi branży IT i farmaceutycznej, ale także – handlu.

Efekt? Przy 20-procentowych obniżkach wynagrodzeń w jednych firmach (średnia małopolska po tej operacji zeszła tam poniżej 4,4 tys. zł) oraz kilkuprocentowych podwyżkach w innych (średnia małopolska w tej grupie wzrosła grubo ponad 7 tys. zł), różnica między płacami najlepiej i najgorzej zarabiających grup pracowników będzie jeszcze większa, co może przyspieszyć przemieszczanie się fachowców i specjalistów z firm słabo płacących z powodu koronakryzysu do tych nie dotkniętych problemami.

Co robią firmy, by się ratować?

Wedle badania BCC, aby poprawić swą sytuację finansową:

  • 86 proc. firm zrezygnowało lub przełożyło korzystanie z usług obcych
  • 30 proc. firm ograniczyło lub zawiesiło działalność operacyjną
  • 27 proc. opóźnia płatności należnych.

Względnie mało firm deklaruje zaciągnięcie nowego kredytu. Obniżki stóp procentowych banku centralnego nie przekładają się na większą akcję kredytową dla wsparcia przedsiębiorstw w przededniu kryzysu (pomimo nadpłynności finansowej banków), co z kolei przełoży się na większe problemy firm i hamowanie gospodarki.

- Wynik badania potwierdza sygnały płynące od firm, że pomimo zapewnień rządowych, iż będzie łatwiej ubiegać się o kredyt, banki niechętnie biorą na siebie ryzyko pomocy firmom dotkniętym przez koronawirusa. Być może rozwiązaniem byłoby złagodzenie kryteriów na czas kryzysu – komentuje Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy.

W celu poprawy swej sytuacji firmy obniżały także tzw. koszty ludzkie:

  • 59 proc. firm zleciło wykorzystanie zaległych urlopów płatnych
  • 25 proc. firm zredukowało czas pracy (30 proc. planuje to w kolejnych miesiącach)
  • 41 proc. cięło zmienne składniki wynagrodzenia (benefity, premie)
  • 23 proc. zdecydowało się na cięcia wynagrodzeń zasadniczych (18 proc. to planuje) – jednak nie więcej niż o 20 proc.
  • Najmniej firm zdecydowało się na redukcję zatrudnienia – objęła ona mniej niż 10 proc. załogi. Ok. 60 proc. firm planuje utrzymanie zatrudnienia na aktualnym poziomie przynajmniej do końca roku, pomimo pandemii i spadku obrotów (może się to wiązać z nadzieją na pomoc z tarczy PFR – czyli subwencją na utrzymanie miejsc pracy). 25 proc. firm planuje zmniejszenie zatrudnienia do końca roku.

Co z pracą zdalną?

  • Co trzecia firma planuje utrzymanie większego udziału pracy zdalnej także po epidemii koronawirusa.
  • Co czwarta firma dostrzegła możliwość efektywnej pracy zdalnej, choć wcześniej było to sporadyczne
  • rozwiązanie.
  • 11 proc. firm przewiduje z tego powodu możliwość redukcji powierzchni biurowej

Co pomaga firmom przetrwać kryzys:

  • Obniżki kosztów funkcjonowania (w tym obniżki czynszów).
  • Otwartość banków na zmianę warunków kredytowania działalności (zobowiązań sprzed pandemii) i korzystne oprocentowanie nowych kredytów
  • Zwolnienie z opłat do ZUS i US.

KoronaBilans MŚP: średni optymiści

- Najgorzej postrzegają swą sytuację ekonomiczną właściciele najmniejszych firm: ponad połowa badanych mikrofirm przyznaje, że ich sytuacja finansowa jest zła. 16,7 proc. mówi, że jest dobra, a prawie 29 proc. ocenia, że ta sytuacja nie jest ani zła, ani dobra – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA. Swą sytuację ekonomiczną najlepiej oceniają średnie firmy.

Tylko 10 proc. ogółu MŚP (4 proc. wśród mikro, 20 proc. wśród średnich) deklaruje, że koronawirus nie wpływa na jej działalność. 58 proc. ankietowanych właścicieli firm z tego sektora twierdzi, że nie ma problemów z uzyskaniem od dostawców materiałów, półproduktów czy podzespołów niezbędnych do produkcji, sprzedaży bądź świadczenia usług. Wśród średnich ten odsetek jest wyższy – 64 proc.

Zwiększenie produkcji, sprzedaży bądź świadczenia usług potwierdza co dziewiąty badany właściciel średniej firmy. W mikro firmach to zjawisko zauważa 2,4 proc. badanych.

Aż 79 proc. właścicieli firm podejrzewa, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy przychody w ich przedsiębiorstwach zmaleją. O tym, że wzrosną bądź pozostaną na tym samym poziomie, przekonanych jest 11,5 proc. badanych. Najbardziej optymistyczni są znowu właściciele średnich firm (26,7 proc. spodziewa się poprawy).

Sedlak&Sedlak (wynagrdzenia.pl): zwolnienia i cięcia płac, zawieszone podwyżki

Z trzeciej, majowej edycji badania przeprowadzonego wśród polskich przedsiębiorstw przez Sedlak & Sedlak wynika, że firmy nadal mają problemy finansowe i coraz częściej decydują się na skorzystanie z pomocy państwa.

Coraz większy odsetek firm odnotowuje zauważalny spadek zamówień na swoje produkty. W maju aż 66 proc. firm zostało dotkniętych tym problemem (o 3 p.p. więcej niż w kwietniu). 24 proc. przedsiębiorstw nie zauważyło zmian w tym zakresie, a 8 proc. odnotowało wzrost popytu na ich produkty.

Z powodu problemów z płynnością finansową aż 37 proc. badanych pracodawców zdecydowało się w maju na redukcję zatrudnienia poprzez wypowiedzenie lub nieprzedłużanie umów pracowników, a co trzecia firma planuje to w najbliższym czasie. Równocześnie 32 proc. firm wprowadziło redukcję wymiarów etatów, a 29 proc. ma w planach podjąć takie działania.

Zarówno w majowej, jak i kwietniowej edycji badania aż 61 proc. firm zadeklarowało wstrzymanie lub ograniczenie podwyżek. Połowa firm deklaruje, że nie planuje wprowadzenia dalszych zmian w systemie wynagradzania. 25 proc. zamierza w najbliższej przyszłości wstrzymać podwyżki, a 16 proc. chce zawiesić lub ograniczyć wypłacanie wynagrodzenia zmiennego.

PIE i PFR: jedni tną pensje, a inni chcą zatrudniać i dawać podwyżki

Z badania PIE i PFR wynika, że dzięki rządowym tarczom maleje odsetek firm planujących zwolnienia (8 proc.) oraz zamierzających obniżać pensje (20 proc.). To efekt powrotu do normalności: jeszcze pod koniec marca 71 proc. przedsiębiorstw zgłaszało spadek nowych zamówień, w tej chwili ten problem dotyczy 41 proc.

Sytuacja na rynku pracy wciąż jest relatywnie stabilna, a nastroje przedsiębiorców się uspokajają. 8 proc. przedsiębiorców planuje dalszą redukcję zatrudnienia, podczas gdy pod koniec marca zwolnienia planowało 28 proc. firm. Z kolei 7 proc. chce zwiększyć liczbę pracowników – takie wnioski płyną z IV fali badania kondycji przedsiębiorstw, przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny i Polski Fundusz Rozwoju.

Odsetek firm deklarujących utrzymanie obecnego poziomu zatrudnienia wzrósł o 12 pkt. proc. Jednocześnie z 2 proc. na koniec marca do 7 proc. na początku maja wzrósł odsetek firm, które deklarują zwiększenie liczby pracowników.

O ile pod koniec marca obniżenie wynagrodzeń pracowników planowało 50 proc. firm, to na początku maja takich przedsiębiorstw jest 21 proc., przy czym 19 proc. zamierza obciąć pensje całej załogi, a 2 proc. ograniczy się do kadry zarządzającej. 

- Wejście w etap odmrażania gospodarki zmienia sytuację na rynku pracy. Po dotychczasowym wyraźnym zahamowaniu zaczynamy obserwować systematyczny spadek odsetka firm planujących redukcję poziomu zatrudnienia. Równie istotna jest ograniczona skłonność pracodawców do obniżania wynagrodzeń. 66 proc. planuje bowiem utrzymanie ich obecnego poziomu. To wynik o 30 pkt. proc. wyższy niż pod koniec marca. Niestety, wśród małych firm ten odsetek wzrósł o 10 pkt proc, co może świadczyć o rosnących różnicach w odporności na kryzys – komentuje Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora PIE ds. badań i analiz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto