MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przewidziane bankructwo

AG
Między 15 a 20 sierpnia firmy turystyczne płacą ostatnie raty zagranicznym kontrahentom za letni sezon. I jak przewidują specjaliści, to nie koniec afer z nieuczciwymi touroperatorami - w tym czasie bowiem może ...

Między 15 a 20 sierpnia firmy turystyczne płacą ostatnie raty zagranicznym kontrahentom za letni sezon. I jak przewidują specjaliści, to nie koniec afer z nieuczciwymi touroperatorami - w tym czasie bowiem może zbankrutować jeszcze wiele polskich biur. Zwłaszcza tych, które od początku sezonu kusiły promocjami.

Specyfiką turystyki jest to, że operuje towarem niemagazynowalnym. Jeżeli minie data wyjazdu, wolne miejsca w autobusach, samolotach czy ośrodkach wypoczynkowych przepadają bezpowrotnie. Doświadczeni touroperatorzy ryzyko oceniają jeszcze przed sezonem.

- Na pewno nie zbankrutują firmy, które posiadają mocną ofertę całoroczną - mówi Piotr Skupiewski, wieloletni członek Krakowskiej Izby Turystyki, dyrektor i współwłaściciel biura Eko-Tourist. - W jesieni, zimie i wiosną wypracowują fundusze na lato. Jeszcze lepiej, gdy firma posiada inną działalność, zabezpieczającą letni kapitał, np. organizuje kongresy, szkolenia wyjazdowe. Wtedy ma pieniądze na zadatek dla kontrahentów - hotelarzy, przewoźników itd.

Firmy, które prowadzą jedynie akcję lato, posiłkują się systemem first minute - czyli promocjami przed sezonem. I wcale nie idzie im o pozyskanie klientów, ale o zgromadzenie kapitału na zaliczki. I to niemałe, bo bazę turystyczną czarteruje się na 4 do 5 miesięcy, a kontrahentom trzeba zapłacić, niezależnie od obłożenia turystycznego.

- Polskę ogarnęło zupełne wariactwo promocji last minute (wyjazdów na ostatnią chwilę), które dawno straciły swój prawdziwy sens. Rzeczywista oferta last minute jest wtedy, gdy ogłaszana jest na 48 godzin, góra trzy dni przed wyjazdem, a nie przez cały sezon - wyjaśnia Piotr Skupiewski. - Jeżeli dana firma ma oferty w samych promocjach, to już widać, że w połowie lipca i pod koniec sierpnia grozi jej finansowa zapaść, bo sprzedaje turnusy poniżej kosztów. Uczciwy i logicznie działający touroperator jest w stanie przewidzieć takie turystyczne bankructwo. Nie może przewidzieć jedynie wypadków losowych - wojny, powodzi, pożaru, czy skoku euro o 100 procent.

Za to może wylegitymować się nie tylko reklamami w zagranicznych katalogach, ale i telefonami do kontrahentów i przewoźników, do których możemy zadzwonić i sprawdzić, czy wszystko jest zapłacone. I na pewno nie zwinie interesu pod koniec sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto