MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przepisy z innej książki!

Janusz KOZIOŁ
WISŁA Kraków - GKS Katowice 2:0 (0:0) Bramki: Żurawski 81 i Uche 90 min. Sędziował M. Mikołajewski z Ciechanowa. Żółte kartki: Żurawski, Kuźba - Kowalczyk. Widzów 8 tys.

WISŁA Kraków - GKS Katowice 2:0 (0:0)

Bramki: Żurawski 81 i Uche 90 min. Sędziował M. Mikołajewski z Ciechanowa. Żółte kartki: Żurawski, Kuźba - Kowalczyk. Widzów 8 tys.

WISŁA: Hugues - Baszczyński, Głowacki, Jop, Stolarczyk - Pater (70. Uche), Strąk, Cantoro (70. Szymkowiak), Kosowski - Żurawski, Kuźba.

GKS: Tkocz - Sadzawicki (83. Giesa), Kowalczyk, Sznaucner - Adamczyk - Bojarski, Muszalik (50. Fonfara), Widuch, Sierka - Wróbel (80. Wysocki), Bała.

Dawno już Wisła nie musiała tak mozolnie pracować na wygraną na swoim boisku, na dodatek niemal do końca nie będąc przekonaną, że to zwycięstwo uda się wywalczyć. Wprawdzie niektórzy mieli pretensje, że Katowice przy ul. Reymonta tylko się broniły, ale warto może dostrzec i to, że tak mądrej obrony wypadałoby sobie życzyć u każdej naszej ligowej drużyny. Tej mądrej obronie sprzyjało i szczęście w bramce Tkocza (poparte umiejętnościami), i przez długi czas pech strzelecki wiślaków. Bo sytuacji do zdobycia goli mieli gospodarze sporo, ale tak bardzo wszyscy chcieli jak najszybciej się na listę strzelców wpisać, że zdrowy rozsądek ustąpił miejsca radosnej ,twórczości" w okolicach pola karnego gości. Te improwizacje może i były ładne dla oka, tylko efektów żadnych nie przynosiły. Stąd niepotrzebne nerwy, nawet już chyba chwile zwątpienia.

Szczęście uśmiechnęło się wreszcie do Żurawskiego, który wykorzystał błąd Tkocza po zaledwie ułamku sekundy zawahania, gdy bramkarz nie wiedział co zrobi asekurujący go Sznaucner, który próbował piłkę wybijać. Niezdecydowany Tkocz wybił piłkę prosto pod nogi Żurawskiego i ,gieksa" wreszcie pękła. Po tym golu katowiczanie mieli świadomość, iż odrobić straty nie są w stanie, grając bowiem bez Gajtkowskiego właściwie w ogóle nie mieli ataku. Pogodzeni z przegraną dali sobie wbić jeszcze jednego gola, autorstwa rezerwowych w tym spotkaniu, Szymkowiaka i Uche. Obaj weszli na boisko na ostatnie 20 min. przed końcowym gwizdkiem arbitra, ten pierwszy dokładnie zacentrował piłkę na głowę Nigeryjczyka i wygrana stała się na tyle okazała, że można się nią pochwalić.

Opór katowiczan mógł zostać przełamany znacznie wcześniej, gdyby sędzia pokazał czerwoną kartkę ostoi obrony gości, młodemu stoperowi Kowalczykowi. Po Tkoczu był to najlepszy piłkarz gości na boisku, niemniej w 51 min. zawodnik ten popełnił faul, za który ,przysługiwać" mu mogła tylko czerwona kartka. Atak z tyłu na nogi w sytuacji gdy Żurawski wychodził na czystą pozycję strzelecką, to byłoby nawet podwójne uzasadnienie takiej kary. Arbiter Mikołajewski zadecydował inaczej, widać on zna przepisy z innej książki niż my!

Pochwały dla Wisły? Za ambicję tak. Za szybkość w przeprowadzaniu akcji jak najbardziej. Za wypracowywanie sobie sytuacji strzeleckich też. Na ,nie" zakwalifikować wypada chwaloną przez trenera Kasperczaka skuteczność, bowiem bramki Żurawskiego i Uche poprzedzone zostały zmarnowaniem ,setek" choćby Kuźby czy Strąka. Nadal na ,nie" jest też gra środka pomocy, na miarę drużyny z aspiracjami on po prostu nie istnieje. I w tym zestawieniu jakim dysponuje trener istniał raczej nie będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto