Do akcji przygotowuje się niemal każda gmina województwa śląskiego.
- Samorząd, szkoły i przedszkola - wszyscy weźmiemy udział w przekonywaniu rodziców. Zaplanowaliśmy uruchomienie 12 klas dla sześciolatków i chcemy je zapełnić - mówi Marek Torbus z Urzędu Miasta w Zabrzu.
Mariola Matuszek, mama 4-letniego przedszkolaka i przeciwniczka reformy obniżenia wieku szkolnego, uważa, że takie akcje to za mało. - Dopiero styczeń, a mnie już w dołku ściska na myśl o walce o miejsce dla dziecka. Nie można jednak obwiniać rodziców 6-latków za to, że miejsc brakuje. To nie ich wina, że szkoły nie są doposażone - uważa Matuszek.
Reforma obniżająca wiek szkolny weszła w życie we wrześniu 2009 r., ale większość rodziców zamiast zapału, wykazała wrogość. Z danych kuratorium wynika, że w szkołach naszego regionu jest zaledwie 1111 sześciolatków. W tyskich dziennikach lekcyjnych jest ich 19, a w zabrzańskich 12. Tymczasem na stronach internetowych przeciwników reformy przybywa wpisów. Samorządowcy mówią, że w tym roku lepiej się przygotują, bo mają więcej czasu na tłumaczenia, remonty szkół i pokazywanie klas. Akcje ulotkowe, spotkania, konferencje, rozmowy z dyrektorami szkół, prezentacje klas - wyposażonych w dywany i pluszowe miśki - mają zachęcić więcej rodziców do rezygnacji z wychowania przedszkolnego.
- Rozpoczęliśmy już akcję plakatową, a wkrótce na adresy domowe rodzice dostaną korespondencję z ulotkami informującymi o reformie. Mamy nadzieję, że uda nam się powiedzieć więcej niż w 2009 roku, co być może wpłynęło na tak negatywne nastawienie do reformy. Do dyspozycji każdego rodzica są też pracownicy poradni psychologiczno-pedagogicznych. Będzie można więc ocenić, czy dziecko osiągnęło dojrzałość szkolną - wyjaśnia Dorota Gnacik, dyrektorka Miejskiego Zarządu Oświaty w Tychach.
W Tarnowskich Górach zapowiadają, że jeśli mimo to będą kłopoty z miejscami, być może dojdzie do rezygnacji z najmu podmiotom gospodarczym pomieszczeń placówek oświatowych i trzeba je będzie przerabiać na przedszkola.
- Trudno powiedzieć, jak się zachowają rodzice sześciolatków. Mamy dla ich dzieci 300 miejsc w szkołach podstawowych. Nowe klasy powstaną w szkołach sąsiadujących z przedszkolami, żeby nie trzeba było dowozić dzieci. Zapewniamy też podobne warunki jak w przedszkolu - są to pieniądze z akcji ministerialnej "Radosna szkoła" - zapewnia Marek Torbus.
Urząd wojewódzki informuje, że w województwie śląskim pieniądze na kąciki zabaw dostaną 353 szkoły. Samorządy uważają, że koronnym argumentem, przemawiającym za posłaniem dziecka 6-letniego do szkoły, są koszty. - Po co płacić za przedszkole 200 zł, skoro szkoła jest za darmo - dodaje Torbus.
Sytuację związaną z naborem mogłaby ustabilizować elektroniczna rekrutacja do przedszkoli. W województwie śląskim zainteresowanie jest jednak niewielkie. W tym roku skorzystają z niej chyba tylko w Tychach, Zabrzu, Rybniku i w Gliwicach.
- Urzędnicy nie powinni być zaskoczeni, że rodzic nie chce posłać dziecka do szkoły, jeśli nie jest ona dobrze wyposażona. Dopóki w szkołach nie będzie godnych warunków lokalowych, dzieci powinny chodzić do przedszkola. Skoro reforma jest odpowiedzią na unijne standardy, to niech one w końcu wkroczą do szkół, niech staną się normą - dodaje Matuszek.
Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że opieką przedszkolną jest w województwie śląskim objętych 74,1 proc. dzieci w wieku od 3 do 6 lat. To najwyższy wskaźnik w kraju. Średnia krajowa to 67,3 proc.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?