Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proszę puścić psa wolno i będzie po problemie

Magda Hejda
Rudy czekał na właściciela w schronisku w Racławicach. Nikt go jednak nie szukał. Są na szczęście osoby gotowe go adoptować.
Rudy czekał na właściciela w schronisku w Racławicach. Nikt go jednak nie szukał. Są na szczęście osoby gotowe go adoptować. Magda Hejda
Żeby pomóc bezdomnym zwierzętom trzeba mieć upór, siłę przebicia i zrobić aferę. Przynajmniej w gminie Liszki. Tamtejsi urzędnicy wolą, żeby pies biegał wolno, to może "zmieni" gminę.

Wyłonił się z gęstej mgły, tuż przed maską samochodu. Zdołałam zahamować w ostatniej chwili. Rudy pies w typie amstaffa biegł środkiem jezdni, na szyi miał kolczatkę, przypiętą do niej smycz wlókł za sobą.

Droga z Liszek w kierunku do Rącznej, dookoła same pola i łąki. Wysiadam z auta, rudy przybiega na zawołanie. Proszę o pomoc Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, a inspektorka informuje Urząd Gminy w Liszkach o wałęsającym się psie.

Opieka nad bezdomnymi zwierzętami to obowiązek gminy. Urzędniczka z Liszek odmawia zabrania psa do schroniska, bo skoro ma smycz, to nie jest bezdomny. Z gminy nikt nie przyjedzie, żeby go czasowo zabezpieczyć.

Urząd nie reaguje
Na urzędniczce nie robią wrażenia argumenty, że jest mgła i pies biegnący środkiem jezdni może wpaść pod samochód, spowodować wypadek.

Do wyobraźni pani odpowiedzialnej za sprawy bezdomnych zwierząt w gminie nie przemawia również wizja włóczącego się bez nadzoru dużego mieszańca w typie amstaffa, stanowiącego zagrożenie dla dzieci idących do szkoły. Nie wierzę własnym uszom, urzędniczka mówi, żebym psa puściła wolno.

Drugi telefon do Urzędu Gminy w Liszkach: żądam rozmowy z wójtem, sekretariat odsyła mnie do kierowniczki referatu.
No i mamy "powtórkę z rozrywki". Nie umieszczą psa w schronisku, nikt z urzędu nie przyjedzie, bo pies może pogryźć, ja też nie powinnam go łapać. Mam go puścić wolno. Oczywiście nie działa argument, że wiem, jakie są obowiązki gminy, bo jestem dziennikarzem, który od dwudziestu lat zajmuje się problemem bezdomnych zwierząt.

Inspektorzy KTOZ zawiadamiają policję i przyjeżdżają po psa. W międzyczasie odbieram telefon od urzędniczki z Liszek, która pyta mnie, jakie podjęłam kroki i czy mogę przywieźć psa do gminy swoim samochodem. Cudnie. Pracownik gminy ani nikt kompetentny nie może zwierzaka zabezpieczyć, bo pies może go pogryźć, a obywatel ma wsadzić go do samochodu i przewieźć do urzędu.

Warto być upartym
Tak na marginesie, nieraz zabierałam znalezionego czworonoga. Ale tym razem nie miałam pasów bezpieczeństwa dla psów, a rudzielec to duży, żywiołowy zwierzak, nieustannie domagający się kontaktu z człowiekiem. Podróż sam na sam z takim pasażerem mogłaby skończyć się w przydrożnym rowie.

Inspektorzy KTOZ zabierają psa, a ze mną kontaktuje się właściciel schroniska w Racławicach. Jednak warto być upartym. Urzędniczki zmieniły zdanie i postanowiły zabezpieczyć zwierzaka. Inspektorzy KTOZ zawożą rudego do urzędu gminy, bo na przyjazd pracownika schroniska trzeba czekać. Niespodzianka. Oburzone urzędniczki każą wyprowadzić go z budynku - przecież może kogoś pogryźć.

Ot, urzędnicza logika: jak amstaffopodobny biega po wsi, to wszystko w porządku, jak przyjdzie do urzędu, zagraża bezpieczeństwu. Mimo protestów pań inspektor zostawia psa. Potem rudy trafia do schroniska w Racławicach. Niestety, nikt go nie szukał.

Morał z tej historii jest taki: jeśli nie masz siły przebicia, nie zrobisz afery, nie pomożesz bezdomnemu psu w gminie Liszki. Dlaczego? Ponieważ umieszczenie psa w prywatnym schronisku kosztuje, a przecież problem w końcu sam się rozwiąże: pies przejdzie do innej gminy albo wpadnie pod samochód i po kłopocie. Budżet gminny nie ucierpi.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto