Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura domaga się wyższych kar dla Jerzego Stuhra za jazdę po pijanemu. Do sądu trafiła apelacja

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Proces przed sądem pierwszej instancji przeciwko Jerzemu Stuhrowi był rekordowo krótki
Proces przed sądem pierwszej instancji przeciwko Jerzemu Stuhrowi był rekordowo krótki Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Do krakowskiego sądu wpłynęła apelacja w sprawie wyroku skazującego Jerzego Stuhra za prowadzenie samochodu po pijanemu. Odwołanie od wyroku potwierdziła Joanna Specjał z biura prasowego krakowskiego sądu. Prokuratura domaga się kilkukrotnie wyższych kar dla skazanego. Trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, 12 tys. zł grzywny, 6 tys. zł wpłaty na Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz 4 tys. zł kosztów sądowych - taki wyrok ogłosił sąd pierwszej instancji 1 marca tego roku.

Krótki proces

Proces przeciwko Jerzemu Stuhrowi był rekordowo krótki. Rozpoczął się o godz. 10, a wyrok został ogłoszony już dwie godziny później. Na sali sądowej nie było aktora. Obecny był za to poszkodowany motocyklista, który został lekko potrącony przez Stuhra.

Obrońca Jerzego Stuhra, Jakub Dzwoniarski, wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze i zaproponował niższą karę finansową - grzywnę w wysokości 240 stawek dziennych po 50 zł stawka oraz 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Obrona była zgodna z prokuraturą, co do zakazu prowadzenia pojazdów przez trzy lata.

Cztery lampki wina do obiadu

Podczas posiedzenia sędzia Tomasz Rutkowski odczytał wyjaśnienia aktora. Aktor wskazywał m.in., że 17 października wypił trzy, cztery lampki wina do obiadu. Zapomniał, że miał umówiony tego dnia wywiad z dziennikarzem. Czując się dobrze i w przekonaniu, że alkoholu nie ma w organizmie, wyjechał bocznymi drogami – z powodu remontu ul. Królowej Jadwigi - na spotkanie z dziennikarzem. Aktor tłumaczył, że najpierw odjechał z miejsca zdarzenia, ponieważ nie poczuł, aby spowodował kolizję i zranił motocyklistę, który – według aktora – krzyczał i nie wyglądał na poszkodowanego. Jak podkreślił, miał wrażenie, że krzyczący obcy mężczyzna może go zaatakować. Aktor zaznaczył, że żałuje tamtego zdarzenia i nigdy wcześniej nie prowadził pod wpływem alkoholu. Zauważył też, że miał rozładowany aparat słuchowy w prawym uchu, co dodatkowo sprawiło, że nie widział, o co dokładnie chodziło na początku po zdarzeniu 17 października.

Prokurator Bartłomiej Legutko zgodził się z obroną, co do nieposzlakowanej opinii aktora, ale – uzasadniając wniosek o wyższą karę – podkreślił, że nawet osoby znane o nieposzlakowanej opinii muszą ponieść karę.

Przypomnijmy. 17 października, 75-letni kierujący lexusem potrącił na al. Mickiewicza w Krakowie 44-letniego motocyklistę. Doszło do tego po tym, jak aktor skręcał w lewo i był na tym samym pasie, który zajmował już motocyklista. Uderzył go przy tym autem w łokieć, ale motocyklista utrzymał równowagę. Kierowca jednośladu zaczął gonić odjeżdżającego aktora i próbował go zatrzymać. Ostatecznie 44-latek zszedł z motocykla i podszedł do kierowcy lexusa, który znów chciał odjechać.

Jerzy Stuhr tłumaczył, że nie zauważył kolizji. Dzień po incydencie aktor wydał oświadczenie

Oświadczenie Jerzego Stuhra

"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika (motocyklisty) i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" – napisał Stuhr w opublikowanym dzień później oświadczeniu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prokuratura domaga się wyższych kar dla Jerzego Stuhra za jazdę po pijanemu. Do sądu trafiła apelacja - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto