Profesor UJ podejrzany o kradzież cennych starodruków

Znany krakowski profesor historii, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisław Sz. został w ubiegłą środę aresztowany pod zarzutem kradzieży inkunabułów i starodruków z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Ten sam uczony wiele razy powoływany był przez prokuraturę jako ekspert m.in. po rabunku zabytkowych ksiąg w Bibliotece Jagiellońskiej i w klasztorze kamedułów na Bielanach. Jest uznanym ekspertem historii średniowiecza. - Postępowanie w sprawie kradzieży ksiąg z sandomierskiej biblioteki dotyczy trzech osób - wyjaśnia Krzysztof Urbaniak z krakowskiej prokuratury okręgowej. - Profesorowi Sz. zarzucamy, że od jesieni 2004 do lutego 2006 wyniósł z biblioteki m.in. inkunabuł datowany na 19 marca 1498 oraz dwa woluminy pochodzące z 1516 r. Nie wiadomo jeszcze, jaka jest wartość starodruków, na pewno przekracza 50 tys. zł. Uznawane są za dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej.

Marek R., były dyrektor biblioteki oskarżany jest o wyłudzenie dotacji z Fundacji Muzeum Nauki i Informatyki. Chodzi o 22 tys. zł na renowację inkunabułu, tego samego, który wyniósł profesor Sz. Żeby otrzymać dotację, dyrektor miał poświadczyć nieprawdę, posługując się opinią konserwator zabytków Krystyny D. - trzeciej podejrzanej w tej sprawie. Po aresztowaniu profesora Sz. krakowska policja przeszukała m.in. jego dom, zakład pracy i warsztaty introligatorów. - Znaleźliśmy około 90 pozycji, wszystkie z pieczęciami sandomierskiej biblioteki - mówi rzecznik krakowskiej policji Dariusz Nowak. - Inwentaryzacja przeprowadzona w bibliotece wykazała, że przez 10 lat, od czasu poprzedniej inwentaryzacji, zniknęło około 30 cennych inkunabułów. Prokuratura postara się wyjaśniać, jak wynoszone były starodruki. Część z nich trafiła na aukcje oraz do antykwariatów, m.in. w Krakowie i Warszawie. To właśnie książki z sandomierskiej biblioteki stały się dla policjantów sygnałem do zainteresowania się profesorem Sz. Sąd postanowił aresztować naukowca z Krakowa na trzy miesiące. Za byłego dyrektora sandomierskiej biblioteki poręczył sekretarz tamtejszej kurii; zastosowano wobec niego dozór policyjny. Policja i prokuratura nie wykluczają podjęcia kolejnych wątków w sprawie kradzieży starodruków. Leszek Śliwa, rzecznik prasowy Uniwersytetu Jagiellońskiego poinformował, że władze uczelni nie będą komentować sprawy aż do czasu uzyskania oficjalnego zawiadomienia od organów ścigania.