Jeden defibrylator to koszt ponad 7 tyś złotych, a służy on ratowaniu życia ludzkiego. To automatyczne urządzenie zewnętrzne prowadzi osobę wykonującą reanimację przez wszystkie czynności. Wydaje ratownikom komendy głosowe lub świetlne. Informuje, gdzie przykleić elektrody i jak zapewnić bezpieczeństwo w miejscu wypadku. Defibrylator robi również EKG. Na podstawie wyników podejmuje decyzję o tym, czy serce potrzebuje wsparcia w postaci impulsów elektrycznych do prawidłowej pracy, czy nie. Dzięki temu urządzeniu nawet przypadkowe osoby mogą udzielić pierwszej pomocy.
- Odległość zainstalowanego defibrylatora do potrzebującej osoby mierzona w czasie powinna trwać kilka minut. Zdajemy sobie sprawę, że czasami można udzielić pierwszej pomocy bez użycia tego urządzenia. Dlatego w zestawie mamy specjalne maseczki, które umożliwiają bezpieczną, pierwszą pomoc - powiedział Andrzej Bohosiewicz, dyrektor Biura ds. Ochrony Zdrowia.
- Nie zapominamy również o szkoleniach z zakresu pierwszej pomocy, a także obsługi defibrylatora. Naszym zamiarem jest szerzenie tej idei w szkołach. Najważniejsza jest odwaga podjęcia próby ratowania człowieka, a największy problem mają z tym młode osoby. Do nich staramy się dotrzeć, by pamiętały, że pierwsza pomoc to często sprawa życia ludzkiego.
- Dzięki uprzejmości wielu placówek, które pomogły nam w reklamie tego urządzenia, wie o nim znacznie więcej osób. Niektórym placówkom mogliśmy nawet zafundować defibrylatory, które nawet tam mogą okazać się niezbędne. Założyliśmy je już m.in. w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, w Izbie Skarbowej, w ZUS-ie, Sądzie Okręgowym, Magistracie, PKP, PKS, na Kazimierzu, czy lotnisku. W przyszłym roku chcemy instalować je w kolejnych miejscach, tak by całe miasto mogło czuć się bezpieczniej - dodał Bohosiewicz.
Zobacz też:
Masz samochód? Przeczytaj | Żywe Miasto Wygraj pieniądze | Serwis Specjalny Siatkówka Kobiet | Boże Narodzenie w Krakowie |
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?