Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownik banku w Krakowie z koronawirusem. Współpracownicy się nie zarazili, sanepid uspokaja, że zagrożenie dla klientów było znikome

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Oddział banku przy Balickiej
Oddział banku przy Balickiej Małgorzata Mrowiec
Krakowski sanepid przekazał nam szersze informacje dotyczące jednego z pracowników oddziału PKO Banku Polskiego przy ul. Balickiej 14 B (Bronowice Małe) w Krakowie, u którego stwierdzono zakażenie koronawirusem. Służby sanitarne uspokajają przy tym, że procedury i zabezpieczenia obowiązujące w tej placówce odpowiednio chroniły klientów przed zarażeniem.

FLESZ - Lekcje od września w szkołach, są wytyczne GIS

O zakażonym pracowniku oddziału banku pisaliśmy tydzień temu (24 lipca), kiedy dotarła do nas taka informacja. - Pracownik u którego stwierdzono wynik pozytywny, nie obsługiwał klientów. Współpracujemy z sanepidem i realizujemy wszystkie wskazania służb - informowała wtedy Magdalena Kopcińska z centrum prasowego PKO BP.

Na drzwiach oddziału banku zawisła tylko informacja, że on nieczynny, bez podania przyczyny - najpierw w dniu 24 lipca, a następnie do końca miesiąca. Brak informacji dla klientów o pracowniku z koronawirusem budził niepokój - ci, którzy odwiedzili bank, żyli w nieświadomości. Dlatego dopytywaliśmy się o całą sytuację w krakowskim sanepidzie.

Zakażona osoba to 26-letni mężczyzna. Gdy sanepid uzyskał informację, że jest pracownikiem banku przy ul. Balickiej, wystosował pismo do dyrektora regionu banku PKO BP o udzielenie informacji na temat osób z tzw. bliskiego kontaktu z tym mężczyzną. Zażądano też podania, jakie są wprowadzone w banku procedury w zakresie zachowania bezpieczeństwa przez pracowników podczas obsługi klientów, stosowane środki ostrożności w związku z prowadzeniem działalności w placówce w obecnej sytuacji epidemiologicznej, a także, jakie podjęto działania, gdy okazało się, że jeden z pracowników ma dodatni wynik badania w kierunku SARS-CoV-2.

Bank w odpowiedzi powiadomił Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną, że pracownik ten wykonywał czynności służbowe do 17 lipca i był to ostatni dzień, w którym miał kontakt z klientami banku, prowadząc obsługę, oraz z pięcioma innymi pracownikami. Z kolei 22 lipca mężczyzna zjawił się w placówce przed jej otwarciem dla klientów i przez około 15 minut miał krótkotrwały kontakt z trzema pracownikami (przyszedł złożyć wypowiedzenie z pracy).

- Jednakże, według oświadczenia dyrektora regionu banku, nie był to kontakt bezpośredni, pracownicy zachowywali bezpieczną odległość, byli wyposażeni w maseczki ochronne, a na stanowiskach w banku zamontowane są osłony plexi. W czasie tego pobytu jeden z pracowników miał około 2-minutowy kontakt z osobą chorą (chodziło o odbiór dokumentów) - przekazała nam Anna Jurek z PSSE w Krakowie.

Jak ponadto nas poinformowała, pięciu pracownikom oddziału banku, którzy mieli kontakt z osobą chorą 17 lipca, w siódmym dniu od tego kontaktu (czyli 24 lipca), zostały wykonane testy w kierunku SARS-CoV-2. Wszyscy otrzymali wyniki ujemne.

Sanepid informuje, że z pracownikami oddziału banku przy Balickiej przeprowadzono wywiady epidemiologiczne, osoby te objęto nadzorem epidemiologicznym. A co z klientami?

- W banku zastosowano środki ostrożności, w tym osłony z plexi, dezynfekcję, należało unikać kontaktu z przedmiotami klientów, przy każdym stanowisku mogła być jedna osoba. Zagrożenie w takiej sytuacji jest naprawdę minimalne - uspokaja Anna Jurek z krakowskiego sanepidu i podkreśla, że trzeba tu brać pod uwagę definicję bliskiego kontaktu, a więc sytuacji, kiedy jest się narażonym. Ten bliski kontakt to przebywanie w bezpośredniej bliskości, twarzą w twarz z zakażoną osobą, w odległości mniejszej niż 2 metry przez ponad 15 minut, dalej - również bezpośredni kontakt fizyczny (np. podanie ręki), bezpośredni kontakt bez środków ochronnych z wydzielinami (np. dotykanie zużytej chusteczki higienicznej, narażenie na kaszel osoby), przebywanie w tym samym pomieszczeniu co zakażona osoba przez co najmniej 15 minut (np. w pomieszczeniach higieniczno-sanitarnych itp.).

- Tymczasem pracownicy tego oddziału banku są wyposażeni w osłony plexi na stanowiskach bezpośredniej obsługi klienta, w maseczki ochronne, przyłbice, rękawiczki ochronne oraz preparaty do dezynfekcji rąk i dezynfekcji powierzchni, pomiędzy stanowiskami są zachowane 1,5-metrowe odległości - wymienia Anna Jurek z PSSE w Krakowie. - Uznajemy, że bank prawidłowo wprowadził adekwatne do sytuacji środki ostrożności - wobec pracowników, jak i klientów - i narażenie było znikome. Nie jest ono większe niż podczas jazdy w autobusie - a nawet wydaje mi się, że w autobusie zagrożenie jest większe, ponieważ oprócz maseczki nie stosuje się w pojeździe innych środków ochrony, a odległości między pasażerami często nie są zachowywane - dodała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pracownik banku w Krakowie z koronawirusem. Współpracownicy się nie zarazili, sanepid uspokaja, że zagrożenie dla klientów było znikome - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto