PP: mecz Śląsk - Wisła. "Biała Gwiazda" powalczy o finał we Wrocławiu

Biorąc pod uwagę sytuację Wisły w tabeli ekstraklasy, jest to jedyna droga, którą podopieczni trenera Tomasza Kulawika mogą dostać się do europejskich pucharów.

Wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji w klubie przy ul. Reymonta wszyscy będą żyć pojedynkiem ze Śląskiem oraz sobotnią konfrontacją z Legią Warszawa. Nic bardziej mylnego. Najwięcej czasu poświęca się przenosinom części administracji do Katowic oraz przyszłości klubu, która jest dzisiaj dość niejasna.

Wczoraj głos w tej sprawie zabrał rzecznik klubu, Adrian Ochalik, który potwierdził nasze wczorajsze informacje o tym, że część pracowników już przeniosła się do Katowic oraz że klub szuka ośrodka treningowego dla pierwszej drużyny.

- Jeśli chodzi o pierwszy zespół i jego ewentualne przenosiny czy trenowanie w bazie w Myślenicach, to jest to przygotowywane. Jest w klubie taki pomysł, żeby baza treningowa była właśnie tam. To jest jednak tylko jeden z pomysłów, który jest rozważany - mówi Ochalik. Podkreślił on również, że nie ma mowy o tym, żeby drużyna grała poza ul. Reymonta. Tego ostatniego nikt nie brał pod uwagę, a w całym zamieszaniu chodzi bardziej o funkcjonowanie klubu. Na razie pracownicy, którzy zostali przeniesieni do Katowic, jeżdżą tam służbowymi samochodami. Taki stan rzeczy nie potrwa jednak długo. Nikt głośno tego nie mówi, ale na Wiśle można po cichu usłyszeć takie głosy, że większość z osób przeniesionych na Górny Śląsk już szuka sobie pracy gdzie indziej.
Od tego całego zamieszania muszą odciąć się piłkarze, których dzisiaj we Wrocławiu czeka bardzo trudne zadanie. - To dla nas najważniejszy tydzień, który może zadecydować o tym, jaka będzie przyszłość. Jeśli jest awans do europejskich pucharów, to podejmuje się inne decyzje niż wtedy, kiedy takiego awansu nie ma - przyznaje trener Wisły Kraków Tomasz Kulawik.

Szkoleniowiec Wisły będzie mógł dziś skorzystać ze wszystkich zawodników, poza Kew Jaliensem, który leczy jeszcze drobne urazy. Do składu wracają natomiast Rafał Boguski i Radosław Sobolewski. Trener Kulawik liczy również na Patryka Małeckiego, który miał dobry początek sezonu, ale ostatnio w meczach z Lechią Gdańsk i Piastem Gliwice zagrał słabo.

- Przyczyna tkwi w tym, że Patryk w pierwszych meczach grał na swojej pozycji i nie wchodził do środka, a teraz zaczął to robić, otwierać boczną strefę, ale nie grał tak, aby sprzyjało to rozegraniu z nim piłki, tylko biegał indywidualnie. Już rozmawiałem z nim i myślę, że wyciągniemy z tego wnioski. Nie wolno jednak odmawiać mu serca do walki - tłumaczy Kulawik.
Trener Wisły przyznał również, że w porównaniu do poprzedniego spotkania z Piastem nie planuje dużych zmian w wyjściowej jedenastce.

- Z Piastem zagraliśmy dobry mecz. O tym, że gliwiczanie wygrali zadecydowały przypadkowe bramki - uważa szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

Wiślacy z Piastem stracili bramki po stałych fragmentach, mimo że analizowali grę rywali i wiedzieli, że to mocna broń drużyny z Gliwic. Śląsk ten element gry ma opanowany jeszcze lepiej. - Myślę, że jest to nauczka, jak mamy reagować w takich sytuacjach. Do tej pory nie mieliśmy z tym problemów. W meczu z Piastem popełniliśmy dwa błędy, ale liczę że we Wrocławiu będzie lepiej pod tym względem - komentuje trener Kulawik.

Patrząc na ligową tabelę, to Śląsk Wrocław zapowiada się jako najtrudniejszy rywal Wisły, z jakim zmierzy się tej wiosny. - Jeśli się jednak przyjrzeć dokładnie postawie Śląska w ostatnim czasie, to widać, że jest chimeryczną drużyną w tej rundzie. Myślę, że jest to dla nas najważniejsze spotkanie, a czy będzie najtrudniejsze, to się dopiero okaże - kończy Tomasz Kulawik.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!