Pożegnanie Kuby

To już jest koniec. Dzisiaj o godz. 18 piłkarze Wisły i Łódzkiego Klubu Sportowego rozpoczną ostatni ligowy mecz sezonu 2006/07. Dla "Białej Gwiazdy" był to fatalny rok i może dobrze, że dzisiaj będzie już po wszystkim. No, może jeszcze nie do końca, bo zostaje Puchar Ekstraklasy, ale w przypadku ligi będzie można już myśleć o następnych rozgrywkach.

A w nowym sezonie nie zobaczymy już w barwach Wisły Jakuba Błaszczykowskiego, który dzisiaj żegna się z kibicami "Białej Gwiazdy". Oczywiście Kuba może jeszcze wystąpić we wspomnianym PE, jeśli koledzy awansują we wtorek do półfinału, ale w lidze będzie to jego ostatni występ. - Szczerze powiem, że będzie mi bardzo żal żegnać się z Wisłą - mówił wczoraj Jakub Błaszczykowski. - Kawał zdrowia tutaj zostawiłem. Wiele temu klubowi zawdzięczam, przede wszystkim kibicom, których wsparcie czułem na każdym kroku. Na pewno będzie mi tego brakować, ale nie odchodzę stąd na zawsze. Będę się starał w miarę możliwości bywać w Krakowie jak najczęściej. Sentyment do Wisły, szacunek do tego klubu zostanie we mnie na zawsze. Pożegnanie Błaszczykowskiego wypadnie okazale szczególnie wtedy gdy Wisła wygra dzisiejszy mecz. Trener Kazimierz Moskal dokonał tylko jednej zmiany w osiemnastce w porównaniu do spotkania w Bełchatowie. Tomasza Dawidowskiego zastąpił Jacob Burns. Trudno spodziewać się natomiast zmian w wyjściowym składzie. Moskal mówił wczoraj co prawda: - Mamy jeszcze 24 godziny na ustalenie składu - ale jednocześnie zgadzał się, że zwycięskiego ustawienia raczej się nie zmienia. - Ważna będzie konsekwencja w grze i odpowiedzialność - dodał szkoleniowiec Wisły. - Chcemy wygrać, bo choć sezon jest dla nas stracony, to chcielibyśmy, żeby drużyna zwycięstwem podziękowała kibicom za to, w jaki sposób nas wspierali podczas przegranego meczu z Dyskobolią.