MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Potrzeba zmian

pg
Koniec poprzedniego roku obfitował w sukcesy hokejowej reprezentacji. Wizerunek polskiego hokeja został znacznie poprawiony. Ale znając krajowe ,piekiełko" nie mogło to być stanem stałym.

Koniec poprzedniego roku obfitował w sukcesy hokejowej reprezentacji. Wizerunek polskiego hokeja został znacznie poprawiony. Ale znając krajowe ,piekiełko" nie mogło to być stanem stałym.

Już lipcowe wybory prezesa PLH nie wróżyły niczego dobrego. Dwóch kandydatów na to stanowisko - Pawła Misiora i Stanisława Małeckiego głośno chwalono za ciekawe programy naprawy hokeja. I nagle jak królik z kapelusza wyskoczył Marek Kostecki z Gdańska. Wcześniejszych kandydatów potraktowano ,z buta". Siedzibę PLH przeniesiono z Krakowa do Warszawy. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że jej adres pokrywa się z siedzibą PZHL. I tak mamy martwy twór, z którym wiązano nadzieje na stworzenie profesjonalnej ligi.

W lipcu zmieniono trenerów kadry narodwej, ustalono terminarz rozgrywek i termin dwutygodniowego zgrupowania kadry przed turniejem w Rydze. Ale już w październiku zaczęto przebąkiwać o konieczności wprowadzenia zmian w regulaminie rozgrywek. Dokonano tego, co jest samo w sobie kuriozalne, powołując się nijako przy okazji na zgodę w głosowaniu członków PLH (które się nie odbyło, gdyż PLH nie ma takowych uprawnień).

Następstwem tych zmian był konflikt o osobę trenera Andrzeja Słowakiewicza, potem o zawodników Wojasa Podhale i ostatecznie o Krzysztofa Oliwę. I wizerunek krajowego hokeja jako dyscypliny mądrze zarządzanej, bez afer, diabli wzięli.

Bowiem, jak zawsze przy tego typu konfliktach, wyciągane są na wierzch sprawy głęboko ukryte. Przykładowo jak wygląda profesjonalne przygotowanie reprezentacji. O zgrupowaniu w Warszawie pomyślano, ale sparingpartnerów musiał osobiście załatwiać trener Andriej Sidorenko jeżdżąc na Ukrainę. Co winno być zadaniem menadżera lub działaczy. Stąd też pomysł meczu kadry A i B, gdyż ta pierwsza potrzebuje sprawdzianów, chociaż wiadomo, że z drugiej nikt nie ma szans na wyjazd do Rygi.

Niedawno prezes Wojasa Podhale, Wiesław Wojas złożył deklarację, kierując ją między innymi do działaczy Cracovii.

- Od lat wszyscy, wydaje się jednym głosem, mówią o profesjonalizacji klubów i ich prywatyzacji - powiedzia prezes Wiesław Wojas. - Ostatnie wydarzenia wyraźnie pokazują jak w PZHL w rzeczywistości traktuje się prywatne kluby. Zostały niedotrzymane umowy między Podhalem a PZHL w sprawie Andrzeja Słowakiewicza i jeszcze ma się do nas pretensje, że nie byliśmy zadowoleni, że nasz trener miał być przed najważniejszymi meczami, przez cały miesiąc, daleko od drużyny. Z jeden strony ktoś ma wkładać pieniądze w klub, a z drugiej stosuje się wobec niego metody rodem z lat minonych. Uważam, że istnieje potrzeba zwołanie nadzwyczajnego zjazdu PZHL. Konieczne są zmiany by hokej naprawdę poszedł w stronę pełnego profesjonalizmu. Wiem, że podobnie myśli się przykładowo w Tychach, Cracovii, Sanoku i Toruniu. Czas zacząć mówić wspólnym głosem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto