Ponad trzydzieści szkieletów odkryli archeolodzy podczas prac przy ul. Królowej Jadwigi

Produkcja Izery. Podpisano umowę z chińską firmą Geely

Od początku listopada trwają prace archeologiczne w rejonie ulic Królowej Jadwigi i Korbutowej. badacze trafili tam po tym, jak w czasie remontu drogi robotnicy odkryli ludzkie czaszki. Później kolejne szczątki. W sumie odkryto tam ponad trzydzieści szkieletów.

"Wykopaliśmy szczątki kostne 33 osób – prawdopodobnie ofiar epidemii, nieochrzczonych dzieci, osób wyklętych. Cmentarzyk zajmował ok. 1 ar, czyli 10 na 10 m. Szczątki kostne trafiły do badań antropologicznych. Potem, myślę, że do miesiąca, nastąpi ponowny pochówek tych osób, najprawdopodobniej na cmentarzu komunalnym w Krakowie” – powiedziała PAP archeolog Bożena Marczyk-Chojnacka.

W pobliżu znaleziska znajduje się dziś kapliczka, a na starych mapach miejsce oznaczone jest krzyżem, oznaczającym miejsce pochówku lub świątynię. Jak wyjaśniają badacze, dawniej na rozdrożu dróg chowano osoby określane jako wyklęte: ofiary epidemii, nieochrzczone dzieci, samobójców. Prawdopodobnie na takie właśnie cmentarzysko natrafili krakowscy archeolodzy podczas prac przy ul. Królowej Jadwigi.

Pochówki datuje się na XIX wiek. Zmarli, prawdopodobnie na chorobę zakaźną, nie byli chowani w trumnach, ale bezpośrednio w ziemi.

Ulica Królowej Jadwigi powstała w XVIII w., a do XIX w. była bezimienna. Z czasem była rozbudowywana. Pochówki nie leżą bezpośrednio pod obecną ulicą, a ok. 1 m od niej.

Sam cmentarz był wielowarstwowy. Pierwsze pochówki znajdowały się na głębokości 160 cm od poziomu obecnego terenu. Najstarsze – na głębokości 220 m. Były to pochówki nieregularne, tj. na osi północ-południe, wschód-zachód, ale także na ukos.
Archeolodzy zakończyli już prace wykopaliskowe przy ul. Królowej Jadwigi.

Szkielety trafią do badań antropologicznych, a następnie zostaną pochowane, najprawdopodobniej na jednym z krakowskich cmentarzy komunalnych.