Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad cztery dekady z punkową legendą KSU. Słynny zespół wystąpi w krakowskim klubie Kwadrat

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Na czele grupy KSU stoi nieprzerwanie wokalista i gitarzysta o pseudonimie „Siczka”
Na czele grupy KSU stoi nieprzerwanie wokalista i gitarzysta o pseudonimie „Siczka” Romana Makówka
Punkowe pogo ruszy w tany w sobotę 20 listopada o godz. 19 w krakowskim klubie Kwadrat. Swój koncert zapowiedziała tam najstarsza grupa tego nurtu w Polsce – KSU. Towarzyszyć jej będą nieco młodsi koledzy z zespołów Sedes i Towot.

FLESZ - Rosyjsko-białoruska akcja na granicy z Polską. Kto jest celem?

od 16 lat

Pod koniec lat 70. bieszczadzkie Ustrzyki Dolne były zanurzone w peerelowskiej beznadziei. Nic dziwnego, że mieszkający tam młodzi ludzie szukali zapomnienia w zwykłej chuliganerce. Niektórym to jednak nie wystarczało – i kiedy kręcąc gałką radioodbiornika trafili na Radio Luxemburg, które w sobotnie wieczory nadawało punkowe nagrania z Londynu, od razu uznali, że to coś dla nich. W tym samym czasie w polskiej prasie pojawiły się pierwsze przedruki artykułów z zachodnich gazet, opisujących szokującą kontrkulturę. Nic więc dziwnego, że na ulicach Ustrzyk Dolnych pojawili się niebawem młodzieńcy wystrojeni w skórzane kurtki, obwieszeni łańcuchami, z powbijanymi w uszy agrafkami.

Kilku z nich skrzyknęło się w 1978 roku i założyło własny zespół – KSU. Przy mikrofonie stanął „Bohun”, za gitarę chwycił „Siczka”, na basie grał „Plaster”, w perkusję bębnił „Tuptuś”, a z klawiszami próbował sobie radzić „Ptyś”. Początkowo chłopaki nie mieli własnych piosenek i przerabiali utwory brytyjskich zespołów Sex Pistols, Damned czy Wire, dodając im polskie teksty. Ich hymnem stała się piosenka tego pierwszego z zespołów w oryginale zatytułowana „Submission”, a zamieniona na „Ustrzyki”: „Piękne miasto w samych górach/ Dwie ulice, jeden bar/ Wszyscy chodzą tu po dziurach/ Każdy żyje jak się da”.

Ekscentryczni młodzieńcy od razu wzbudzili czujność miejscowej milicji. Zaczęło się więc nękanie bieszczadzkich punkowców, które jednak nie przeszkodziło grupie wyjechać w 1980 roku na festiwal nowej fali w Kołobrzegu. Tam muzycy wzbudzili sensację swoim wyglądem i piosenkami. Obecni w amfiteatrze przedstawiciele niemieckich mediów napisali o KSU artykuł i mieli pomóc w wydaniu płyty grupy za granicą – nic z tego jednak nie wyszło. Nic więc dziwnego, że grupa poszła w rozsypkę – „Bohun” zdał na studia, a „Siczka” trafił do wojska.

Kiedy ten drugi zrzucił mundur po dwóch latach odsłużonych w dywizji pancernej, postanowił reaktywować zespół. Nie szło mu to najlepiej: sfrustrowany brakiem perspektyw, rzadko kiedy grał koncert na trzeźwo. Sytuacja zmieniła się dopiero pod koniec dekady. W 1988 roku się pierwszy album KSU – „Pod prąd”. Potem skład zespołu nieustannie się zmieniał, ale jego liderem do dziś pozostaje „Siczka”, który po rozstaniu z „Bohunem” stanął również przy mikrofonie.

Z czasem KSU stało się największą chlubą Ustrzyk Dolnych. Zespół został doceniony przez lokalne władze i z powodzeniem organizuje w mieście duże koncerty, celebrujące kolejne jubileusze jego istnienia. Do dziś grupa dorobiła się trzynastu albumów – i aktualnie przygotowuje kolejny zatytułowany "Rozbity dzban". W międzyczasie jej muzyka wzbogaciła się o elementy innych stylistyk: od uwielbianego przez „Siczkę” hard rocka w stylu Black Sabbath, po akustyczny folk rodem z południowo-wschodniej Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ponad cztery dekady z punkową legendą KSU. Słynny zespół wystąpi w krakowskim klubie Kwadrat - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto