WISŁA CAN-PACK KRAKÓW 100
CUKIERKI ODRA BRZEG 56
(27:13, 31:21, 23:7, 19:15)
WISŁA: Canty 12, Trześniewska 10, Wielebnowska 9, Krawiec 8 (1x3), Skerović 7 (2x3) - DeForge 19 (2x3), Trafimawa 13 (3x3), Gburczyk 11 (2X3), Suez-Karni 10 (1x3), Fikiel 1 oraz Błaszczak. CUKIERKI: Babicka 13 (1x3), Williams 9, Marczewska 6, Chełczyńska 5, Makowska 0 - Proszczenko 13 (3x3), Bogdan 6, Koc 4 oraz Daniel i Rzeźnik.
Sędziowali; M. Maliszewski i M. Adameczek. Komisarz: Z. Błażkowski. Widzów 400.
W 3 minucie było 2:8, bo w układzie 2+1 trafiły Babicka i Chełczyńska, ponadto pierwsza z nich dorzuciła 2 "oczka". Wiślaczki sprawiały zaś wrażenie, jakby nie dotarło do nich, iż mecz się już rozpoczął... Najwyraźniej jednak przegrywanie różnicą 6 punktów było wystarczającym bodźcem, żeby zacząć grać na poważnie. I już w 5 min krakowianki zniwelowały straty. Najpierw spod kosza rzuciła Trześniewska, potem "trójkę" zaliczyła Skerović, wkońcu wspomniana wiślacka środkowa dorzuciła 2 pkt i będąc faulowaną miał rzut wolny, ale go nie wykorzystała. Tym samym słabiutka skuteczność z rzutów wolnych staje się jakby "nową świecką, wiślacką tradycją", a dotyczy to większości zawodniczek. Ale przynajmniej było 9:8 i od tej chwili "Biała Gwiazda" już tylko powiększała dystans.
10 pkt było w 9 min (23:13), 20 pkt w 14 min (39:19), 30 pkt w 18 min (54:24), 40 pkt w 29 min (81:41). Ponadto największą różnicę (47 pkt) zanotowaliśmy na 34 sekundy przed ostatnią syreną, kiedy "pękła setka" po trafieniu Skerović i wynik wynosił 100:53. Emocji więc nie było zbyt wiele, gdyż - co naturalnie nie jest niespodzianką - kolejnego ekstraklasowego rywala dzieliła od Wisły po prostu przepaść umiejętności i możliwości. Ale przynajmniej spokojnie, po kontuzji, mogła "wejść w grę" DeForge. I po tym co pokazała wolno skonstatować, iż szkoda, że nie było jej na parkietach w Mondeville i Wilnie... Nie wystąpiła natomiast wiślacka środkowa Vilipić, która na piątkowym treningu doznała skręcenia kostki. Uraz to bolesny, choć niekoniecznie na dłużej uniemożliwiający grę. Taką nadzieję mają wszyscy w zespole.
Ostatecznie brak Bośniaczki w najbliższym (środa pod Wawelem) meczu Euroligi z węgierskim Sopronem byłby dużym osłabieniem. Wracając zaś jeszcze do konfrontacji z Cukierkami, to w sumie była to słodka sobota dla krakowskich koszykarek. Warto też zaznaczyć, że mimo świadomości ogromu przewagi własnej, zagrały momentami pod publiczkę. A kilka czy kilkanaście akcji - tak defensywnych jak i ofensywnych - było naprawdę widowiskowych. ˇ
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?