WISŁA Kraków - ZAPOLEX Toruń 72:60 (23:16, 23:19, 7:15, 19:10). Punkty, dla Wisły: Krawiec 15, Czarnecka 14, Sibora 14, Bowman 8, Radwan 2 oraz Międzik 7, Kobryn 6, Downar-Zapolska 6; dla Zapolexu: Piątkowska 18, Rzeźnik 15, Chełczyńska 10, Olszewska 2, Odincowa 0 oraz Sowińska-Broczek 6, Jerofiejewa 4, Causzan 3, Meszyńska 2, Rumińska 0. Sędziowali: A. Ciesielska z Sopotu i T. Kudlicki z Warszawy. Widzów 200.
Po raz kolejny okazało się, że oparty na polskich zawodniczkach zespół może być lepszy od armii zaciężnej. Wprawdzie w zespole krakowskim występuje Amerykanka Bowman, ale nie była ona zbyt pomocna swym koleżankom w odniesieniu zwycięstwa. To raczej one wzięły na siebie ciężar gry - mowa o Krawiec, Czarneckiej, Siborze i udowodniły swą wyższość nad toruniankami, które wspomagało trio rosyjsko-mołdawskie, ale jak widać po zdobyczach punktowych, kiepsko się starało. Rosjanki Jerofiejewa i Odincowa zdobyły w sumie 4 pkt a Mołdawianka Causzan tylko 3. Przyjezdne już na początku spotkania doznały zimnego prysznicu i po 3 min przegrywały 0:8, stwarzały wrażenie zagubionych i przestraszonych, jakby dopiero co weszły na halę. Trener Jarosław Zawadka zareagował po 3,5 min i wziął czas. Torunianki wreszcie zdobyły pierwsze punkty (Chełczyńska rzutem za 3 minutę później), ale to Wisła prowadziła grę. Dobre wejście miała Międzik, która tuż po pojawieniu się na parkiecie zdobyła 3 pkt. W 9 min dystans urósł do 10 pkt (21:11) po trójce Czarneckiej. Przewagę krakowianek zniwelowała rzutem rozpaczy Rzeźnik trafiając w ostatniej sekundzie tej kwarty za 3 pkt. Oprócz niej w Zapolexie punktowały tylko Piątkowska i Chełczyńska. W kolejnej odsłonie nadal utrzymywała się przewaga krakowianek, która spadła tylko raz do 5 pkt (31:26) w 16 min, ale skończyło się całkiem bezpiecznym 11-punktowym dystansem. Kibice nie poznawali swoich zawodniczek w III kwarcie. Seryjnie marnowały sytuacje podkoszowe, a ponieważ torunianki raz po raz celnie rzucały, przewaga zaczęła momentalnie topnieć. Po 5 min było tylko 46:45, a chwilę później już remis 47:47 po rzucie Sowińskiej-Broczek. Nie minęło kilkanaście sekund a torunianki objęły pierwsze prowadzenie w tym meczu 48:47 w 26 min po rzucie Chełczyńskiej. Znakomite było wejście Downar-Zapolskiej, która wyprowadziła swój zespół na prostą, ale przed ostatnią kwartą Wisła miała tylko 3-punktowy zapas (53:50). IV kwarta przypominała pierwsze dwie, gospodynie wyraźnie górowały nad Zapolexem i szybko zapewniły sobie wygraną.
- Spodziewałem się, że będzie to trudny mecz - stwierdził trener wiślaczek Wojciech Downar-Zapolski. - Po tak dobrym początku powinniśmy wygrać bez problemu, ale mieliśmy dziwny przestój w III kwarcie. W ostatniej dobrą zmianę dała Kobryń, która zastąpiła Bowman i zespół wreszcie zaczął bronić.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?