MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Politycy lekceważą chorobę

Elżbieta CEGŁA
Najpoważniejszym zagrożeniem dla rozwoju gospodarki jest zły stan finansów państwa. Rozmowa z prof. Leszkiem Balcerowiczem, prezesem Narodowego Banku Polskiego, przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej.

Najpoważniejszym zagrożeniem dla rozwoju gospodarki jest zły stan finansów państwa. Rozmowa z prof. Leszkiem Balcerowiczem, prezesem Narodowego Banku Polskiego, przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej.

- ,Podstawą zdrowego rozwoju życia gospodarczego oraz siły finansowej państwa jest zdrowa i silna waluta. W celu jej stworzenia i zachowania musi całe społeczeństwo ponosić znaczne ofiary" - powiedział Władysław Grabski, premier i minister skarbu, założyciel Banku Polskiego, twórca reformy walutowej w latach 20. XX wieku. Dziś wielu polityków myśli podobnie, ale równie wielu nie godzi się na ofiary i często w imię populizmu działa na szkodę państwa i społeczeństwa.

- Ten rok jest rokiem Władysława Grabskiego, więc przypomnienie jego słów dotyczących siły pieniądza jest jak najbardziej właściwe. Warto zaznaczyć, że politycy są różni i że nie wszyscy głoszą, iż na słabym pieniądzu można zbudować społeczny dobrobyt. Ale oczywiście jest zbyt wielu takich, którzy proponują rozwiązania złe i dla stabilności pieniądza i dla społeczeństwa, np. rozwiązanie tzw. rezerwy rewaluacyjnej, czyli dodruk pieniądza. Trzeba się im przeciwstawić. Doświadczenie dostarcza aż nadto przykładów, do czego prowadzi lekceważenie siły pieniądza. W naszej historii mamy co najmniej trzy: lata 20. z gigantyczną inflacją i czterema próbami jej opanowania, z których dopiero ostatnia okazała się skuteczna, lata 70., gdy jednocześnie zaciągano za granicą długi, co z kolei doprowadziło Polskę 10 lat później do bankructwa i wreszcie końcowy okres PRL -to jest masowe drukowanie pieniądza, które doprowadziło do ogromnej inflacji w 1989 roku. I z nią musiał się zmierzyć rząd Tadeusza Mazowieckiego. Mamy więc doświadczenia, które pokazują, że należy szanować to, co udało się nam ostatnio osiągnąć, a mianowicie stabilny pieniądz, który jest bez przeszkód wymienialny na inne pieniądze i towary.

- Dość szybko wyszliśmy z gospodarczej zapaści. Czy obecny boom jest chwilowy i oparty bardziej na wskaźnikach i statystyce, czy jednak można już mówić o pewnej stałej tendencji rozwoju gospodarczego?

- Sygnały o narastającym ożywieniu gospodarczym są autentyczne, nie są fikcją statystyczną. Obserwujemy je co najmniej od połowy ubiegłego roku i każdy kolejny miesiąc przynosi mocniejszą dawkę pozytywnych informacji. Oczywiście ożywienie w gospodarce nie prowadzi automatycznie i natychmiast do powszechnie odczuwalnej poprawy warunków życia. Trzeba dać rozwojowi gospodarczemu szansę, aby on się utrwalił. Co to praktycznie znaczy? Trzeba usunąć zagrożenia na drodze tego ożywienia gospodarczego, a najpoważniejszym jest zły stan finansów państwa, przejawiający się w rosnącym długiem publicznym. Ci co lekceważą tę chorobę, wykazują ogromną lekkomyślność i nieodpowiedzialność w stosunku do własnego społeczeństwa. Onoi są po prostu nieodpowiedzialni.

- Kiedy jednak pożytek z tego boomu odczujemy w naszych portfelach? Kiedy zmniejszy się bezrobocie?

- Wspomniałem o tym, że musi upłynąć pewien czas zanim korzyści z rozwoju gospodarczego staną się powszechne.Wspomniałem o tym, że największe zagrożenie dla rozwoju pochodzi od tych, którzy lekceważą narastającą chorobę. Niektórzy z nich, co gorsza, chcą już rozdzielać owoce wzrostu, który się nie utrwalił. To zupełnie groteskowe. To ożywienie należy wykorzystać do tego, aby wreszcie przeprowadzić od tak dawna odkładane reformy. Czyli dwie rzeczy trzeba zrobić: utrwalić rozwój i to wymaga reformy finansów publicznych oraz zwiększyć elastyczność naszej gospodarki, tak aby była ona w stanie zatrudnić więcej pracowników, a to wymaga reform socjalnych i kodeksu pracy.

- Mówi się, że w RPP nowej kadencji jest więcej ,gołębi" niż ,jastrzębi". Czy można się więc spodziewać raczej obniżania stóp procentowych, czy jednak ich wzrostu?

- Nigdy nie stosowałem podziału na ,gołębi" i ,jastrzębi". Najważniejsze jest poczucie odpowiedzialności za wykonywanie konstytucyjnej misji utrzymania stabilności pieniądza. Konstytucja jest tutraj bardzo jasna. Pierwsza historycznie RPP dała Polsce wielką zdobycz - stabilność cen i jest odpowiedzialnością obecnej Rady aby tę zdobycz utrzymać i umocnić.

- Co dla przeciętnego Kowalskiego oznacza w praktyce obecne restrykcyjne nastawienie RPP w polityce pieniężnej?

- Dla przeciątnego Kowalskiego oznacza to, że może spać spokojnie, bo Rada Polityki pieniężnej bacznie śledzi rozwój sytuacji i nie dopuści do zaprzepaszczenia największego sukcesu gospodarczego ostatnich lat, jakim jest osiągnięcie stabilności cen.

- Dlaczego wielokrotna dotąd obniżka stóp procentowych nie znajduje odzwierciedlenia w spadku oprocentowania kredytów, a odbija się tylko na spadku odsetek od lokat, co nie sprzyja oszczędzaniu?

- Obniżeniu stóp procentowych banku centralnego towarzyszyły obniżki stóp procentowych kredytów, choć rzeczywiście szybkość redukcji stóp oprocentowania kredytów była różna. W 2001 roku w styczniu stopa referencyjna banku centralnego wynosiła 19 proc., a średnie oprocentowanie kredytów dla przedsiębiorstw wynosiło 20,7 proc. Najnowsze dane dotyczące kwietnia 2004 r. są następujące: stopa referencyjna wynosi 5,25 proc., a średnie oprocentowanie kredytów dla przedsiębiorstw 7,3 proc. Dzięki obniżeniu stóp procentowaych banku centralnego, co z kolei było możliwe możliwej dzięki obniżeniu inflacji, następuje teraz szybki wzrost kredytu mieszkaniowego, finansującego przecież budowę mieszkań.

- NBP uruchomił infolinię dla konsumentów. Z ich sygnałów wynika, że nie wszystkie prognozy się sprawdziły i po 1 maja podrożała część towarów, choć powinna stanieć. Jak w praktyce odczujemy akcesję Polski do UE: czy unijne będą tylko ceny, a płace nie?

- Z analiz Narodowego Banku Polskiego wynika, że ujawniły się już podwyżki cen, których należało oczekiwać w związku z akcesją. Zapowiadane obniżki cen powinny nastąpić z pewnym opóźnieniem - np. ceny zbóż i produktów zbożopochodnych zaczną spadać dopiero w III kwartale 2004 roku. Proszę przy tym nie zapominać, że na efekty wejścia Polski do UE nałożyło się działenie innych czynników: takich jak wzrost cen surowców (ropy naftowej, węgla) oraz obserwowane już wcześniej osłabienie kursu złotego. Z tego powodu zmiany cen niektórych towarów związane z integracją europejską mogą nie być widoczne. Jeśli chodzi o drugą część pytania, to wyrównanie cen wszystkich towarów do poziomu jaki obserwujemy w krajach dotychczasowej piętnastki, mogłoby mieć miejsce tylko przy jednoczesnym zbliżaniu się dochodów realnych społeczeństwa do poziomu tam notowanego. Chciałbym przy tym podkreślić, że sprowadzanie członkostwa Polski w Unii wyłącznie do kwestii ruchów cen niektórych towarów byłoby nieporozumieniem. Pamiętajmy, że członkostwo w UE daje szanse na szybszy rozwój. To głównie od nas, a ściślej od jakości rządzenia w Polsce zależy stopień wykorzystania tych szans.

- Jaki użytek zrobi NBP i UOKiK z sygnałów przekazywanych za pośrednictwem infolinii?

- Zgłoszenia rejestrowane za pośrednictwem infolinii są opracowywane w NBP i przekazywane do UOKiK. To UOKiK stoi na straży konkurencji i tylko on może zareagować w przypadku stwierdzenia zmowy cenowej lub innego rodzaju działania antykonkurencyjne. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że kampania ,Unia Europejska - ceny" już w zamyśle miała być przede wszystkim akcją o charakterze prewencyjnym. Chodziło o możliwie precyzyjne poinformowanie Polaków, które towary i z jakich powodów mogą po akcesji podrożeć, a które powinny stanieć. Myślę, że to się udało, w dużej mierze dzięki ogromnemu zaangażowaniu mediów, za które również Państwu pragnę podziękować.

- W 1924 roku minister Grabski zamienił markę polską na złotego, kiedy złoty będzie zamieniony na euro?

- To nie kwestia spekulacji, ale wyboru. To od nas zależy, kiedy przystąpimy do strefy euro. Moim zdaniem, warto przyjąć euro szybko, bo spełnienie warunków, jakimi obwarowane jest przystąpienie do strefy euro leży w naszym interesie, a gdy już je spełnimy, uzyskamy istotne dodatkowe korzyści. Jakie to warunki? Po pierwsze niska inflacja - tę już osiągnęliśmy i w naszym interesie leży umocnienie tej zdobyczy. Po drugie należy obniżyć deficyt budżetowy poniżej 3 proc., a dług publiczny utrzymać poniżej 60 proc. w realcji do PKB - innymi słowy: trzeba uzdrowić finanse publiczne. Ale to i taktrzeba zrobić, gdyż inaczej nie mamy szans na utrwalenie wzrostu gospodarczego. Jakie będą korzyści? Poza tak oczywistymi jak brak kosztów wymiany w przypadku osób prywatnych podróżujących przecież coraz liczniej do krajów UGW, a także ryzyka kursowego w przypadku przedsiąbiorstw, Polska uzyska większą wiarygodność. Możemy więc liczyć na zwiększony napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych, a to oznacza nowe technologie i nowe miejsca pracy. Ponadto jak wykazały ostatnie badania naukowe kraj posiadający tę samą walutę, co jego główni partnerzy handlowi, rozwija się znacznie szybciej. Reasumując, przystąpienie do strefy euro się Polsce opłaci i pozostaje tylko pytanie, jak szybko my bądziemy gotowi.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto