Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polański: Cieszę się, że zaufałem polskiemu wymiarowi sprawiedliwości

Redakcja
Roman Polański
Roman Polański fot. Andrzej Banaś
- Cieszę się, że zaufałem polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Jestem bardzo szczęśliwy, że ta sprawa się kończy. To mnie kosztowało dużo zdrowia, kłopotów. Więcej nawet mojej rodziny. Rodzina zwykle cierpi w tych okolicznościach bardziej niż ja - powiedział Roman Polański. Po południu krakowski sąd zdecydował, że Polański nie zostanie wydany Stanom Zjednoczonym. Reżyser z "powodów emocjonalnych" nie pojawił się w sądzie.

Autor: Marcin Karkosza

- Cieszę się, że zaufałem polskiej sprawiedliwości. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, że sprawa się dobrze skończy - powiedział Polański. - Polska jest krajem, gdzie prawo jest niezależne - dodał.

- Żądanie Amerykanów jest niesprawiedliwe, wszyscy, którzy znają sprawę wiedzą o tym - podkreślił reżyser i pochwalił przygotowanie sędziego Dariusza Mazura. - Słuchając sądu byłem wzruszony. Nie spodziewałem się, że sędzia będzie znał takie szczegóły, daty. Myślałem, że się gdzie pomyli. Ale nie było najmniejszej pomyłki - podkreślił Polański.

- Nie chciałbym filmu o mnie. Jest tyle dobrych tematów, że można się obejść bez tego - powiedział Polański.

- Sława klienta jest jego brzemieniem - podkreślili adwokaci i dodali, że nie było chwili podczas postępowanie, by Polański był lepiej traktowany ze względu na sławę. - Uzasadnienie sędziego było merytorycznie perfekcyjne. My nie mamy niczego do dodania - powiedział obrońca.

Na początku konferencji prasowej adwokaci Polańskiego zdementowali informację, że Polański wyleciał do Paryża.

Podczas piątkowej rozprawy odbyło się wystąpienie obu ze stron, które trwało ponad godzinę. Prokuratura podtrzymała wniosek o stwierdzenie dopuszczalności wydania. - Dostrzegamy nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Romana Polańskiego w USA, jednak wniosek należy uznać za wiarygodny – powiedziała w wystąpieniu końcowym przed sądem prok.
Danuta Bieniarz.

Odmiennego zdania była obrona reżysera, która wskazywał na bezzasadność ewentualnej ekstradycji. Adwokaci Jan Olszewski i Jerzy Stachowicz podkreślali zawarcie ugody przed sądem amerykańskim i odbycia kary przez poszukiwanego.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto