Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Polak nie potrafi" [felieton]

obserwator51
obserwator51
Rodzime hasło wzięło w łeb. Jak się okazuje, polscy drogowcy, to wielcy nieudacznicy. Nie potrafią wykonać tak prostej rzeczy, jaką jest załatanie dziury w jezdni. Do tego potrzebny jest rozum, którego niektórym brakuje.

Zaobserwowałem bardzo dziwne zjawisko. Gdy tylko zaczyna się zima i sypnie ostro śniegiem, ruszają na drogi "dziurolepy", czyli zastępy drogowców, którzy w największy mróz, śnieg oraz przy zasypanej jezdni, kleją dziury w osiedlowych jezdniach. Nie tak dawno, bo trzy dni temu, wielki baniak ze smołą stał vis a vis sklepu "Lewiatan" na osiedlu Kurdwanów Nowy i ciepło ubrane w uszatki oraz waciaki ekipy, kleiły dziury na ulicy Witosa, posuwając się w kierunku Nowosądeckiej.

Asfalt Made in Poland

Ja wiem, że asfalt Made in Poland rozpuszcza się w temperaturze minus 3°C i późniejsze klejenie nie ma sensu. Ale czy tak musi być? Być może to bezrobotni archeolodzy wraz z drogowcami odrabiają jakiś plan bezrobocia? Archeolodzy dlatego, że aby znaleźć zasypaną pod śniegiem dziurę w jezdni, trzeba zrobić precyzyjne wykopki. Później do dzieła przystępują drogowcy, którzy palnikami osuszają jezdnię i otwór, w który wlewają rozpuszczoną smołę. W ten sposób tworzą na jezdni "kocie łby" na których wszystkie pojazdy podskakują niczym na torze przeszkód.

Takie klejenie jezdni, to syzyfowa praca

Takie klejenie jezdni, to syzyfowa praca, gdyż pozostała w dziurze woda, rozsadza miejsce lepienia przy większym mrozie. Tak jest co roku. W zeszłym roku w styczniu, też jeździł wóz ze smołą i lepiono dziury. Być może technologia naprawiania jezdni pochodzi z krajów skandynawskich, wysuniętych daleko na północ naszego globu, gdyż tam zima jest praktycznie przez cały rok. Ja jednak proponowałbym zakupić technologię w Afryce, gdyż tam, pomimo wielkich upałów, jezdnie są gładkie jak stół.

Może również najwyższy czas zamienić masę asfaltopodobną na masę bitumiczną o większej zawartości tłucznia, by drogi przypominały te z krajów lepiej uprzemysłowionych. Przy odwilży zapraszam wszystkich zmotoryzowanych na Kurdwanów Nowy, by przejechali trasę od pętli tramwajowej na Kurdwanowie do ulicy Wielickiej. Samo pisanie artykułu nie jest w stanie zobrazować tego o czym napisałem, dopóki nie zobaczy się tego na własne oczy.

Mania robienia garbów

Gdy jedzie się autobusem po ulicy Nowosądeckiej ma się wrażenie, że zaraz wypadną szyby w autobusie. Każda ekipa klejąca dziury w jezdni, ma manię robienia asfaltowych garbów, za którymi powstają kolejne dziury wybijane przez koła pojazdów. W Norwegii, Niemczech, Holandii i innych krajach Unii Europejskiej, "zacerowaną dziurę" wygładza się do wysokości powierzchni jezdni, czyli ścina na równi z drogą. U nas nikt tego jeszcze nie wynalazł?!






od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto