Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy oszaleli na punkcie zbierania banknotów. Jedni tworzą kolekcje, inni podchodzą do tematu biznesowo [PRZYKŁADY]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Ceny historycznych banknotów na aukcjach kolekcjonerskich w ciągu ostatnich kilku lat poszybowały w górę. Jedni tworzą kolekcje pieniędzy papierowych z okresu PRL, dwudziestolecia międzywojennego, a nawet insurekcji kościuszkowskiej. Inni zbierają papierowe pieniądze inwestycyjnie, bo na banknotach można nieźle zarobić. Modę na zbieranie historycznych środków płatniczych zauważyli też właściciele gabinetów numizmatycznych w Krakowie, do których coraz częściej przychodzą osoby z banknotami znalezionymi np. na strychach rodzinnych domów.

O tym, że zainteresowanie zbieraniem banknotów wzrosło widać po cenach, jakie osiągają one na aukcjach ale i na targach staroci, gdzie można spotkać stoiska z klaserami pełnymi banknotów. Np. pod Halą Targową w każdą niedzielę można spotka kilka stoisk z banknotami.

- Jeszcze dwa, trzy lata temu marki polskie, banknoty złotowe z dwudziestolecia międzywojennego, albo wczesny PRL można było kupić w dobrych stanach za parę złotych. Dziś trzeba wydać za każdy egzemplarz średnio po kilkaset złotych – mówi Piotr Pękalski, kolekcjoner z Krakowa.

Zbierać, żeby zarobić

Mateusz Woźniak, prezes Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego Oddział Kraków twierdzi że powodów „boomu” na banknoty można być kilka.

- Jednym z nich może być fakt, że coraz trudniej zbierać monety, których ceny mocno poszybowały w górę. Banknoty są stosunkowo tańsze od monet. Druga sprawa to zbieranie inwestycyjne. W ciągu kilku lat wartość banknotów może wzrastać nawet o kilkaset procent. Mówimy oczywiście o banknotach rzadki i w bardzo dobrych stanach – mówi Mateusz Woźniak.

Powstanie kościuszkowskie przyniosło pierwsze banknoty

Takimi walorami są np. 500 zł i 1000 zł, czyli banknoty insurekcji kościuszkowskiej. Co ciekawe, to właśnie w 1794 r. pojawił się pierwszy polski pieniądz papierowy. Władze powstańcze, wobec niedoborów złota i srebra, zadecydowały o finansowaniu insurekcji m.in. poprzez druk pieniędzy. Banknoty nie cieszyły się jednak wielką popularnością. Wykonane z nietrwałego materiału przetrwały w nielicznych egzemplarzach, które na aukcjach osiągają zawrotne ceny.
Dwa lata temu banknot 500 zł został wylicytowany za 220 tys. zł. Niższe nominały z czasów powstania można jednak kupić za bardziej przystępne ceny. Np. pamiątkę z powstania w postaci 50 zł można mieć za ok 2500-3000 zł.

Dużą estymą wśród zbieraczy cieszą się też np. banknoty wprowadzone na terenie getta w Łodzi decyzją niemieckiej administracji w 1940 i funkcjonujące do 1944 roku. Poza gettem nie miały żadnej wartości. Dziś mogą kosztować od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych.

Moda na PRL

Wróciła również moda na banknoty, które wielu z nas pamięta jeszcze z portfela rodziców lub własnego wraca do łaska. Świadczy o tym choćby tworzenie się grup na Facebooku, które skupiają numizmatyków. Ich członkowie co kilka minut wrzucają banknot z prośbą o wycenę, żeby później trafia na aukcję.

- Większe zainteresowanie numizmatyką okresu PRL widać także po naszych klientach, wśród których jest sporo nowych osób. Często przychodzą, bo znaleźli w domu rodziców lub dziadków stare banknoty. Czasem zdarzają się wartościowe nominały – mówi Dariusz Jaglarz, właściciel krakowskiego salonu numizmatycznego Fjoda.

Albumy z polskimi banknotami

Ekspert przypomina, że przełomem w kolekcjonerstwie nominałów z późnego PRL-u był rok 2016 . Wtedy Narodowy Bank Polski wydał albumy z polskimi banknotami z lat 1975-96, który można było kupić za 190 zł. 23 tys. albumów szybko się rozeszło i sprawiło, że dotychczasowi kolekcjonerzy tych banknotów przeżyli zawał.

- Do tej pory seria tych nominałów była wyceniana od 8 do 10 tys., a NBP sprzedawał je za 190 zł. Ich cena szybko zaczęła jednak rosnąć i dziś są do kupienia za ok. 3,5 tys. zł. Wypuszczenie tak dużej liczby albumów sprawiło, że więcej ludzi zaczęło się interesować banknotami z tego okresu – dodaje Dariusz Jaglarz.

Banknoty z późnego PRL-u można zbierać na wiele różnych sposobów. Cenne są niskie nominały np. z literkami AA na początku lub nominały, które mają jedną, powtarzająca się cyfrę w serii. Niektórzy zbierają tzw. radary, czyli banknoty z serią liczb, która jest taka sama czytana od początku i od końca. Są tez kolekcjonerzy, którzy kupują bankowe paczki po 100 sztuk.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polacy oszaleli na punkcie zbierania banknotów. Jedni tworzą kolekcje, inni podchodzą do tematu biznesowo [PRZYKŁADY] - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto