Pogrom w Bielsku. Wisła pnie się w górę

Trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal zdecydował się ostatecznie na wystawienie na środku obrony Macieja Sadloka, który do składu wrócił po blisko dwóch miesiącach przerwy. Ostatni raz zagrał bowiem w drugiej kolejce, w derbach z Cracovią. Zaskoczeniem był natomiast fakt, że od pierwszej minuty zagrał Denis Popović, który w środku pola zastąpił Alana Urygę. Jak się miało okazać, Moskal wiedział, co robi.

Wisła mogła prowadzić już w 2 min. Po rzucie rożnym głową strzelał Paweł Brożek, ale piłka zatrzymała się na słupku. W 11 min nie było już jednak litości. Lewym skrzydłem ruszył Rafał Boguski, zagrał mocno w pole karne, tutaj podanie przedłużył jeszcze Łukasz Burliga, a Paweł Brożek mocnym strzałem z sześciu metrów uzyskał prowadzenie dla „Białej Gwiazdy”.
W 18 min krakowianie mogli podwyższyć wynik, ale po dośrodkowaniu Macieja Jankowskiego i strzale głową Wilde-Donalda Guerriera świetnie spisał się w bramce Podbeskidzia Emiljus Zubas.

W 23 min kolejną swoją szansę miał Paweł Brożek, ale po dośrodkowaniu Bobana Jovicia napastnikowi Wisły zabrakło centymetrów, żeby wepchnąć piłkę do siatki. W ostatniej chwili uprzedził go obrońca. Trzy minuty później goście mieli kolejną okazję na gola. Tym razem w polu karnym szarżował Wilde-Donald Guerrier, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował ofiarnym wślizgiem Adam Mójta.

W 33 min przewaga Wisły przyniosła jej w końcu drugą bramkę. Krzysztof Mączyński błyskawicznie rozegrał rzut wolny na połowie boiska, podając do Pawła Brożka. Ten wykorzystał gapiostwo obrońców Podbeskidzia i mimo ostrego kąta potężnym strzałem w tzw. długi róg pokonał Emijlusa Zubasa. To był 122. gol Brożka w ekstraklasie. Tym samym w klasyfikacji wszech czasów wyprzedził na liście Macieja Żurawskiego.

W 39 Wisła prowadziła już 3:0! Kapitalnym strzałem z 17 metrów z rzutu wolnego popisał się bowiem Denis Popović. Słoweniec wreszcie pokazał, że potrafi bardzo dobrze wykonywać stałe fragmenty gry.

Pierwsza połowa zakończyła się trzybramkowym prowadzeniem Wisły i było to prowadzenie jak najbardziej zasłużone. Krakowianie w tych pierwszych 45 minutach wprost zmiażdżyli gospodarzy, którzy nie byli w stanie stworzyć sobie choćby jednej, klarownej sytuacji na strzelenie gola.

Wisła tak, jak skończyła pierwszą część meczu, tak rozpoczęła drugą. W 56 min po sprytnie rozegranym rzucie wolnym piłka trafiła do Łukasza Burligi, a ten przewrotką posłał piłkę do siatki.

Krakowianom było ciągle mało. Długo rozgrywali piłkę, a w 71 min przeprowadzili kapitalną akcję, w trójkącie Krzysztof Mączyński, Paweł Brożek, Rafał Boguski. W jej końcowej fazie „Brozio” zagrał do „Bogusia”, a ten strzałem między nogami bramkarza uzyskał piątego gola dla Wisły.

Kropkę nad „i” postawił w samej końcówce Rafael Crivellaro, który otrzymał dobre podanie od Macieja Jankowskiego i w sytuacji sam na sam strzelił szóstą bramkę dla Wisły.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Kraków 0:6 (0:3)

Bramki: Brożek 11, 33, Popović 39, Burliga 56, Boguski 71, Crivellaro 89.

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Janić, Kato. Widzów: 6517.

Podbeskidzie: Zubas – Pazio, Nowak, Horoszkiewicz, Mójta – Kato, Możdżeń (46 Janić) – Sokołowski (46 Kowalski), Szczepaniak, Adu – Demjan (62 Jonkisz).

Wisła: Cierzniak – Jović, Guzmics, Sadlok, Burliga – Popović, Mączyński (76 Uryga) – Boguski, Jankowski, Guerrier (82 Kuczak) – Brożek (72 Crivellaro).