Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale. Nowe obostrzenia covidowe w hotelach. "Jak mamy sprawdzać naszych gości?!"

Łukasz Bobek, Julia Kalęba
Branża turystyczna w górach boi się nadchodzącego sezonu zimowego. A dokładniej tego, że ten może zostać zamknięty przez kolejny lockdown. Wszystko po ogłoszonych 29 listopada przez ministra zdrowia obostrzeniach związanych z czwartą falą pandemii i omikronem – nowym wariantem wirusa. Rząd zdecydował, że m.in. w hotelach i restauracjach niezaszczepieni mogą stanowić maksymalnie 50 proc. gości. - Tylko jak tego przestrzegać – pytają właścicieli hoteli i pensjonatów pod Giewontem.

FLESZ - Nowe obostrzenia od 1 grudnia

od 16 lat

Zgodnie z najnowszym rozporządzeniem rządu w obiektach hotelarskich obłożenie może wynosić nie 75 proc. jak to było dotychczas, ale maks. 50 proc. Przy czym z tego limitu wyłączone są osoby zaszczepione. W sytuacji, gdy sezon zimowy jest na progu, branża turystyczna w górach zaczęła się obawiać o to, że znów może powtórzyć się sytuacja z zimy ubiegłego roku.

- Cała branża turystyczna w górach w ogóle nie bierze po uwagę takiej opcji, jak ponowne zamknięcie sezonu zimowego. O ile hotelarze i właściciele pensjonatów całkiem dobrze zarobili w lecie, o tyle kolejna stracona zima dla firm żyjących tylko i wyłącznie z tego okresu, oznaczałaby koniec - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Dotyczy to głównie stacji narciarskich. Te już kilka dni temu rozpoczęły śnieżenie stoków. Duże stacje narciarskie wydadzą na ten proces po kilkaset tysięcy złotych. Gdyby więc za chwilę zapadła decyzja, że sezonu narciarskiego znów nie będzie, to dla wielu firm oznaczałoby spore kłopoty finansowe. Kłopoty mogłyby mieć także pensjonaty w ośrodkach nastawionych głównie na zimę - np. w Białce Tatrzańskiej.

To powoduje sporą nerwowość - zwłaszcza u właścicieli i pracowników hoteli. Ci ponadto zaczęli się głowić nad tym, jak sprawdzić czy klienci są zaszczepieni i czy można ich traktować jako gości poza limitem.

- Nie mam żadnych narzędzi prawnych, by to weryfikować. Nawet jak gość mi pokaże jakiś certyfikat, to jak ja mogę sprawdzić, czy jest to prawdziwy certyfikat, czy jakiś wyciągnięty z paczki chipsów - pyta Łukasz Filipowicz, właściciel ośrodka wypoczynkowego z centrum Zakopanego. - Informacje o stanie zdrowia to są dane wrażliwe. Często rodzina nie wie, czy jej członek się szczepił czy nie. A tu obcy człowiek, recepcjonista w hotelu ma egzaminować gościa z takich informacji?

Dodatkowo, zgodnie z zapisami dot. RODO, właściciele i pracownicy hotel i pensjonatów nie mogą gromadzić wrażliwych danych. To znaczy, że nie mogą zapisywać, skanować, kopiować czy w jakikolwiek inny sposób gromadzić i przetwarzać informacji o stanie zdrowia swoich klientów.

- Jak przyjdzie do nas kontrola np. z sanepidu, w jaki więc sposób mamy udowodnić, że nie przekraczamy tego limitu 50 proc. miejsc? Możemy oczywiście w luźnej rozmowie wypytać klienta o to, czy się szczepił. On nam może powiedzieć, albo i nie. Ale czy taka wiedza wystarczy w razie kontroli? - zastanawia się Filipowicz.

Karol Wagner z TIG, który sam pracuje w dużym obiekcie hotelowym, zaznacza, że sytuacja jest bardzo trudna.

- W myśl wskazówek ministerstwa zdrowia z ostatniej konferencji w sprawie obostrzeń, powyżej 50 proc. możemy przyjmować gości zaszczepionych, którzy wylegitymują się odpowiednim do tego dokumentem. O ten dokument jednak nie możemy oficjalnie prosić. Możemy jedynie uzależnić pobyt u nas od okazania certyfikatu. Czyli gość musi chcieć u nas zamieszkać, a co za tym idzie - musi chcieć okazać dokument. Co więcej, nie możemy pytać o ten certyfikat wcześniej, w momencie dokonywania rezerwacji przez gościa, bo każda jego odpowiedź oznaczałaby, że my archiwizujemy wrażliwe dane. A tego nam nie wolno. Tym samym możemy odmówić zakwaterowania gościom dopiero na recepcji, gdy klient przyjedzie z rodziną i walizkami do hotelu, ale nie okaże certyfikatu - mówi Wagner.

Jak dodaje Wagner, nawet gdyby ktoś pokazał certyfikat, recepcjonista nie sprawdzi czy dokument jest prawdziwy, czy dane się zgadzają. - Będzie to okazanie jak biletów w kinie. Na zasadzie: jeden klient, jeden certyfikat. Ale bez wiedzy i oznaczania, że ten konkretny klient zameldowany w pokoju numer X jest zaszczepiony - mówi Wagner.

Na razie nowe obostrzenia obowiązują do 17 grudnia. Co będzie dalej - na razie nie wiadomo. Gdy rozporządzenie zostanie przedłużone, wówczas hotelarze będą najprawdopodobniej musieli odwoływać rezerwacje - by zmieścić się w limicie wyznaczonym przez rząd.

O ile największe hotele i pensjonaty w górach teraz głowią się, jak przygotować się na ewentualne przedłużenie, czy nawet rozszerzenie restrykcji, o tyle ci mniejsi przedsiębiorcy z branży turystycznej w Zakopanem, a tym bardziej sami turyści jakby zupełnie nie przejęli się nowymi przepisami.

- Zmiana obostrzeń szczególnie nie zaskoczyła nikogo. Większego wrażenia nie zrobiło to także na samych turystach. Nie widać jakiegoś zastoju w rezerwacjach. Nie ma też żadnych anulacji pobytów w górach - mówi Emilia Glista z agencji marketingowej Joint System, która współpracuje z hotelami pod Giewontem ws. pozyskiwania klientów.

Nowe obostrzenia uderzają także w organizatorów wydarzeń kulturalnych. 50 proc. obłożenia dotyczy bowiem także kin czy teatrów.

Jak informuje Beata Strama z Teatru Ludowego w Krakowie, widzowie, którzy ze względu na nowe przepisy nie będą mogli legalnie oglądać spektaklu, na który mają już bilet, zostali zaproszeni do udziału w kolejnych pokazach. - Części widowni zaproponowaliśmy spektakle w innych, dogodnych terminach - zapewnia.

Inaczej na sytuację zareagował Narodowy Stary Teatr im. H. Modrzejewskiej w Krakowie, gdzie już wcześniej wprowadzono dodatkową pulę biletów wyłącznie dla osób zaszczepionych, których nie wlicza się do limitu. Osoby te są zobowiązane do okazania certyfikatu szczepienia podczas kontroli biletów.

- Wprowadzona w ostatniej chwili zmiana w obowiązujących ograniczeniach w naszym przypadku nie spowodowała konieczności podwojenia spektakli - informuje Agnieszka Ponikiewska, specjalistka ds. Promocji. - Dużym wysiłkiem organizacyjnym udało nam się doprowadzić do stanu, w którym liczba miejsc dla osób, które podczas kontroli biletów nie będą okazywały certyfikatu szczepienia, nie przekroczy 50 proc.

Spytaliśmy o nowe obostrzenia i zasady ich egzekwowania Ministerstwo Zdrowia. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Gdy tylko taka się pojawi, opublikujemy ją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Podhale. Nowe obostrzenia covidowe w hotelach. "Jak mamy sprawdzać naszych gości?!" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto