Pod Wawelem ruszyło nowe muzeum

Kraków czekał długie lata na powstanie muzeum sztuki współczesnej i w końcu się doczekał...
Należy jednak pamiętać, że już w 1879 roku otwarto w Krakowie Muzeum Narodowe, które wtedy było muzeum sztuki współczesnej. Potem nastąpiła długa przerwa. Zbyt długa, bo takie muzeum powinno powstać w Krakowie w latach 50., kiedy skończył się socrealizm. Czekaliśmy więc prawie 60 lat.

Kiedy Pani rozpoczęła starania o stworzenie MOCAK-u?
Na początku lat 80., ale miasto wtedy nie było gotowe na taki wysiłek. Kiedy zaczęto dyskutować o tożsamości Krakowa, czyli o tym, jaką rolę powinien pełnić w Polsce, nagle zorientowano się, że miastu czegoś brakuje. Kraków zawsze dysponował wspaniałą ofertą kulturalną, ale co z tego, kiedy nie było tu współczesności.

MOCAK to ewenement nie tylko na skalę regionalną, ale i ogólnopolską. To w końcu pierwsze w naszym kraju muzeum sztuki współczesnej zbudowane od podstaw.
To prawda, ale to nie jest najważniejsze. Chociaż trudno się oprzeć takiemu wewnętrznemu głosowi, że to my jesteśmy pierwsi, a nie Warszawa. A to ona, jak się wydaje, ma znacznie łatwiejszy dostęp do środków finansowych i do Ministerstwa Kultury.

Zdaje mi się, że przed MOCAK-iem jeszcze wiele pracy…
Rzeczywiście, kończy się trudny i pracowity okres budowania wszystkiego od początku i zaczyna się praca nad wprowadzeniem MOCAK-u do sieci muzeów światowych, rozszerzaniem kolekcji i przekonywaniem publiczności do sztuki współczesnej.

Co zobaczymy w dniu otwarcia MOCAK-u?
Dwie duże wystawy, czyli "Historię w sztuce" i "Kolekcję MOCAK-u". Oprócz tego kilka wystaw mniejszych: prezentację 15 młodych artystów polskich, cykl fotograficzny pt. "Maurycy Gomulicki. Bibliophilia", kolekcję obrazów i bibliotekę Mieczysława Porębskiego oraz jedną z prezentacji Miesiąca Fotografii w Krakowie.

"Historia w sztuce" brzmi interesująco...
To wystawa, która podważa złudzenie, że historia jest tylko jedna. Szkoła przekazuje podręcznikowy obraz historii i wmawia nam, że jest prawdziwy. "Historia w sztuce" pokazuje, że narzucanie interpretacji to manipulacja naszym sposobem myślenia. Głównym tematem, który artyści wzięli na warsztat, była druga wojna światowa.

Zwiedzający MOCAK będą mieli także okazję zaglądnąć do biblioteki profesora Mieczysława Porębskiego.
Tak. Profesor był tak hojny, że przekazał MOCAK-owi swoją krakowską bibliotekę. Można ją zobaczyć w studiu zaaranżowanym przez Jerzego Porębskiego, które doskonale oddaje klimat profesorskiego gabinetu z al. Słowackiego. Na ścianach wiszą obrazy jego przyjaciół, głównie artystów z Grupy Krakowskiej.

Wyobraża sobie Pani inne miejsce dla MOCAK-u niż Zabłocie?
Absolutnie nie. To piękna dzielnica, cudownie położona. Blisko stąd do centrum. Przez lata była jednak podłym miejscem i przemysłowym śmietniskiem miasta. Dziś Zabłocie odżywa pod naciskiem kapitalizmu i dzięki ambicjom kulturowym miasta.

Piwo, zabawa, śpiew. Zobacz, jak bawią się krakowscy studenci**Juwenalia 2011 na zdjęciach**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? Rozdajemy bilety.**Rozdajemy bilety**